Rozdział 4

231 29 0
                                    

-Ciebie chyba popieprzyło! - wrzasnęła Mercedes i z prędkością światła przebiegła po pokoju by zaraz z powrotem wskoczyć na krzesło i uderzyć pięścią w stół - Nie! Nie, nie, nie, kurwa, nie!

-Spokojnie, ta sytuacja nie jest komfortowa również dla mnie, ale ja nie szaleję tak jak ty - burknął ponuro Chris.

-Ale to ja zostałam mate największego idioty na świecie! - wrzasnęła na niego Mercy z rożaleniem w głosie.

Chris westchnął, ignorując docinkę dziewczyny, co było trudniejsze niż myślał. Teraz nie potrafił nie zwracać na nią uwagi. Nie potrafił nawet przestać o niej myśleć. Kiedy darła się na niego, złapał się na tym, że marzył by uciszyć ją pocałunkiem... Cholera, to się zaczynało robić dziwne...

-Uwierz mi, nie mam wyboru - powiedział spokojnie Chris robiąc krok do przodu.

Mercy obrzuciła go morderczym spojrzeniem.

-Po prostu... Chcę być z tobą. Chcę cię dotknąć. - kontynuował, ujmując dłoń dziewczyny - Chcę cię mieć...

Brunetka spojrzała na niego jak na wariata.

-Nawet nie próbuj - powiedziała stanowczo odypychając go, ale Chris tylko się zachwiał i nie cofnął się.

Białowłosy nie widział już nic poza nią. Po prostu chciał jej dotknąć, pocałować ją... I więcej...

Przez chwilę jeszcze mierzyli się wzrokiem. A potem chłopak doskoczył do dziewczyny i przycisnął ją do ściany w głębokim pocałunku.

Mercy przez chwilę wzbraniała się przed czułością, ale Chris nie dawał się odepchnąć. W końcu podgryzła jego wargę, ale to go nie zniechęciło, a wrecz przeciwnie.

Dziewczyna w końcu poddała się, nie chcąc dłużej walczyć. Zaczynała wpasowywać się w czułość.

W końcu odrzuciła go do tyłu i zaczerpnęła głęboko powietrza.
Chris wyszczerzył się w szerokim uśmiechu i otarł krew z wargi.

-Jesteś taka niesamowita -mruknął odgarniając do tyłu białe wlosy, które opadły mu na oczy.

-Chris, nie! - wykrztusiła w końcu Mercedes poprawiając kolczyk w dolnej wardze- Chris, ja nic do ciebie nie czuję... Ja cię nie kocham...

Białowłosy wyprostował się i spojrzał jej w oczy. Błysk pożadania w jego szkarłatnych No oczach zmienił się w łagodną prośbę.

-Więc spróbuj, Mercy - odezwał się delikatnke schrypniętym głosem - Spróbuj mnie pokochać...

**
To był najkrótszy rozdział jaki kiedykolwiek napisałam, przepraszam xD.

W ogóle ktoś czytałby nowy romans, który planuję? "Zza kamery". Niedługo wstawię ;)

Qutorka ;**

Spróbuj mnie pokochać...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz