Rozdział 1

17 3 0
                                    


Gdy mnie uspokajali i ze mną szli, moja mama spała w swoim pokoju obok nic nie słyszała bo dostała lekki na senne spała  cały czas i nic nie słyszała mojego płaczu ani nic...  Płakałam przez cały czas nie dało mnie się uspokoić... Gdy przestałam płakać byliśmy już na miejscu wzieli mnie na jakiś tomograf... ale nie jestem pewna ale tak mi się zadaję. Położyli mnie na czymś i zaczeli do mnie mówić. 

- Spokojnie mała, nic ci się nie stanie tylko coś prawdzamy. - Powiedział doktor do mnie, i poszedł po coś a ja zaczęłam płakać, bo byłam sama i w końcu przyszedł doktor jak mnie usłyszał. 

- Uspokój się dziecko. - Powiedział doktor pod denerwowany czymś, wziął mnie na ręce i zaniósł do jakiego pokoju był cały biały, i zaczęłam płakać a i w końcu mnie położył i zostawił  i sobie poszedł... 


Godzina: 22:22. 

Przyszła do mnie pielęgniarka jak jeszcze spałam podeszła do mnie i zaczęła  oglądać czy czegoś nie mam na plecach na pupie i tym podobnego... jak skończyła to przez chwilę siedziała u mnie i się patrzyła jak śpię odwrócona plecami, czułam jej obecność. Ale i tak się nie odwróciłam i nic się nie odezwałam. 


Godzina: 9:30. 

Obudziłam się zaczęłam płakać, przyszła pielęgniarka i zaczęła mnie uspokajać lecz jej się to nie udało i naglę doktor przyszedł a pielęgniarka mnie położyła a doktor podszedł i powiedział do mnie. 

- Wszystko z tobą w porządku  tylko że tu zostaniesz na razie, na jakiś czas by zobaczyć czy wgl coś się w tobie zmieni czy ci się pogorszy, odchylił się ode mnie i podszedł pielęgniarki i powiedział jej na ucho, ( niech pani weźmie ją i wykąpie bo widać jakby była nie zadbana itp). 

- Dobrze panie doktorze, odpowiedziała i doktor wyszedł na korytarz i zaczął rozmawiać z innymi lekarzami itp. 

Życie jest życiemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz