Jak chłopak uciekł ślad po nim zginął czyżby uciekł na prawdę myślałam tak w zupełnie w myślach, ale po chwili przyszła następna pielęgniarka i zobaczyła jedną z nich na podłodze i zobaczyła mnie że ja też leżę i podeszła i spytała...
- Co się stało? Dlaczego jedna z pielęgniarek leży na podłodze - Krzyczała tak bardzo aż się popłakałam i uciekłam na łóżko i położyłam się i leżałam skulona a pielęgniarka ta na podłodze się przebudziła i zobaczyła że go nie ma i powiedziała do tej stającej nad nią pielęgniarki.
- Co tak stoisz nad mną? Szukaj chłopca a nie patrzysz się na mnie idź dam sobie radę - Krzyczała na jedną z pielęgniarek, tam ta poszła szybko szukać a ta co została wstała i podeszła i powiedziała.
- Jeśli powiesz komuś co się tu wydarzyło to zobaczysz co się stanie - Szeptem mi to powiedziała i poszła sobie, jak poszła wszyscy szukali tego chłopaka a ja nadal myślałam jak uciec by nie dostać od tej pielęgniarki dziwniej pielęgniarki.
Myślałam i myślałam i wymyśliłam w końcu jak uciec musiałam mieć trochę czasu i zrobię i nie będę już tutaj i znajdę moich rodziców biologicznych. Poczekam tak z 5 lat i ucieknę i nikt mnie nie znajdzie.