JK: Uu czuje jedzenie *próbował się podnieść*
MK: leż! * postawił wszystko na stoliczku obok łóżka sam wziął sobie kawe i siadł na krześle obok*
JK: *obrócił się na bok i zaczął jeść naleśnik*
MK: *powoli pił swoją kawe uśmiechając się przy tym jak patrzył na starszego*
JK: Az tak cię zadowalam?
MK: Co?
JK: *uśmiechnął się i patrzył na chłopaka*
MK: *odwrócił wzrok z rumieńcem na twarzy*
JK: Ejej popatrz na mnie
MK: nie...
JK: Mam wstać?
MK: nie *szybko odwrócił głowe w jego strone*
JK: I tak nie zamierzałem wstawać *zaśmiał się*
MK: Pieprz się *naburmuszył się*
JK: Moja odpowiedz już znasz *zaśmiał sie*
MK: ty moją też
JK: Mhm jak tylko wrócę do domu
MK: za tydzień
JK: Wrócę szybciej
MK: ale i tak TO dopiero za tydzień pff....
JK: Nie wydaje mi się żebyś musiał o tym decydować
MK: A mi sie raczej wydaje
JK: *uśmiechnął się* chodź tu
MK: *podszedł do blondyna*
JK: *przyciągnął go blisko siebie*
MK: *wtulił się w Wanga*
JK: *pocałował go w czoło i pomiział po głowie*
MK: *uśmiechną sie do siebie*
JK: Czekaj..naprawdę nie chciałeś przyjąć propozycji nikogo z firmy?
MK: Po co mi.to?
JK: Przecież to twoje marzenie
MK: Kiedyś może I było ale teraz? Nie potrzebuje sławy
JK: A co jeśli to ci pomoże?
MK: W czym ma mi pomóc? W chorobie? Jeżeli już to prędzej w depresje popadne
JK: Okeej nic juz nie mowie
MK: *zaczął sie śmiać*
JK: Z czego sie śmiejesz ?
MK: Nie nic *próbował przestać sie śmiać*
JK: Mark..
MK: To ja
JK: Robię się śpiący *powiedział cicho zamykając oczy*
MK: Śpij *pogłaskał go po głowie*
JK: *przytuli go mocno do siebie*
MK: *chłopak sam zasną*
Nie mam czasu przerabiać bardzo ff więc nie zabijcie mnie jak rozdziały będą rzadko
![](https://img.wattpad.com/cover/106806584-288-k495389.jpg)
CZYTASZ
Internetove Love / Markson
FanfictionO tym jak Mark zamiast do Kunpiego napisał do Jacksona ZAMIESZCZONY JEST TU RAK CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ