6. "Nigdzie się nie wybieram "

209 10 2
                                    


Jako stypendystka akademii miałam możliwość, przez wybrany tydzień poświecić się całkowicie malarstwu. Zawsze czekałam na odpowiedni moment, ale on nadszedł teraz. Czuję taką falę inspiracji. Nie muszę jeść, nie muszę pić. Chcę po prostu malować! Zaczepiłam się w dawnej pracowni Rose. Jest po prostu magiczna! Przyniosłam tutaj wszystkie potrzebne rzeczy. Całe studio było dość stare, ale miało swój niepowtarzalny klimat.

-Lexi, przyniosłam ci sałatkę- usłyszałam głos Mii

-Dzięki połóż na stole, zaraz ją zjem- rzuciłam w jej stronę nie odwracając wzroku od płótna z moim nowym obrazem.

-Chcę widzieć.- odpowiedziała poważnie, a za razem groźnie, co oznaczało, że nie warto negocjować. Dlatego jak posłuszne dziecko wstałam ze stołka i poszłam w stronę stołu gdzie przy oknie czekała Mia z sałatką.

-Wiem, że masz natchnienie i te sprawy.. ale musisz jeść!- powiedziała z wyrzutem w moją stronę. Przewróciłam teatralnie oczami i rozpakowałam sałatkę z kurczakiem.

-Alex Cię szukał.- powiedziała po chwili ciszy moja przyjaciółka.

-Mnie? Czego chciał?- zapytałam zdziwiona marszcząc brwi.

-Nie wiem, poszedł do Rose.- odpowiedziała wzruszając ramionami. Nie chciałam kontynuować tematu, poza tym nie widziałam bruneta od czasu gdy podwiózł mnie i pianą Mię z koncertu czyli cztery dni temu. Mówiąc szczerze troszeczkę, ale tak tyci tyci uciekłam i schowałam się tutaj, nie tyle co przed nim, ale.. Po prostu nie mam z nim o czym rozmawiać, Alex jest po prostu synem Rose i tyle.

Gdy zjadłam posiłek Mia razem ze mną rozejrzała się po pracowni. Miałam 5 nowych obrazów, jednak nie wiem czy chciałabym je już komuś pokazywać

-Fajnie tutaj- powiedziała blondynka

-Tak nastrojowo, idealne miejsce na pracownie.

-Gdzie śpisz?

-Jest tutaj stare metalowe łóżko- odpowiedziałam i wskazałam na róg pomieszczenia.

-Okej, ale wracaj szybko do mnie dobrze?

-Tak szybko jak tylko się da.- odpowiedziałam i uścisnęłam Mię.
Blondynka po chwili udała się do wyjścia zostawiajac mnie samą ze swoimi myślami. Jednak ja lubię tą samotność. Każdy czasem potrzebuje samotności, ja w takich chwilach uwielbiam paradować nago, albo chociaż w bieliźnie.
Włączyłam głośna muzykę i zrzuciłam wszystkie zbędne ubrania pozostając jedynie w czarnym koronkowym staniku i purpurowych skąpych majtkach.

Zaczęłam tańczyć, ale tez śpiewać. Byłam sama i mogłam cieszyć się chwilą. Złapałam za pędzel i paletę i w rytm muzyki zaczęłam kończyć swój obraz. Gdy piosenka się skończyła, kolejna wskoczyła automatycznie i nawet nie fatygowałam się żeby ją zmienić.

Zaczęłam zmysłowo tańczyć i poruszać biodrami. Gdyby ktoś teraz mnie widział pomyślałby, że jestem striptizerką. Tańczyłam w najlepsze kiedy nagle piosenka nagle zgasła. Odwróciłam się w stronę głośników i zobaczyłam Alex'a ze swoim łobuzerskim uśmiechem. Rzucił tylko w moją stronę:

Are you mine? //Alex TurnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz