Wróg powraca

450 18 7
                                    

Patrzyliśmy się na niego w osłupieniu. Ktoś silniejszy od mroku? Ale jak? North wezwał wszystkich strażników do bazy i opowiedział im wszystko. Do pokoju wdarł się niebieskie światło księżyca. Spojrzeliśmy wszyscy na podłogę, gdzie pojawił się cień kobiety, a za nią Mrok. Popatrzyliśmy na siebie  porozumiewawczo. Światło księżyca powędrowało w moim kierunku i jakby mocniej zaświeciło. Zdziwiłam się, gdy światło nagle zniknęło. Wszyscy spojrzeli na mnie z dziwnymi minami.
-No, co? -spytałam
North wyglądał jakby, nad czymś mocno myślał, po chwili poszedł bez słowa do swojego gabinetu. Reszta się nie odzywała. Miałam dziwne wrażenie, że czegoś odejmuje oczekują, ale nie wiem co. Zrobiło mi się przykro i wyleciałam przez otwarte okno w dachu. Leciałam tak bez celu próbując coś sobie poukładać w głowie, ale to nic nie dawało. Wylądowałam na zboczu góry. Usiadłam i podziwiałam kraj obraz. Nagle coś poruszyło się w krzakach za mną. Szybko wstałam i się obróciłam. Z krzaków wyszła Alares, ale zmieniona. Miała złote oczy, szare włosy, czarną bluzę z wydłużonym tyłem, galaktyczną bluzkę, czarne spodnie i wysokie, skórzane buty. Podeszła do mnie z chytrym uśmiechem. Zrobiłam krok do tyłu.
-Witaj, dawno się nie widziałeś my...
- Co, ci się stało? -spytałam
- Och, nic wielkiego. Znasz Mroka? Tata bardzo chce cię poznać-zakpiła
Patrzyłam się na nią z niedowierzaniem. Moja najlepsza przyjaciółka, jest córką naszego, największego wroga? Niemożliwe...
-Hahaha! Jakbyś widziała swoją minę! No, ale do rzeczy- podeszła do mnie- jest coś czego Tata bardzo chce...
-Niby co? -spytałam już pod denerwowana.
-To, nic wielkiego. Chce, a byś się do nas dołączyła.
- Co?!
- Pomyśl! Będziemy rządzić tym światem! Nikt, nas nie powstrzyma!
- Nie.
- Co powiedziałaś?
- Nie! Nigdy się do was nie przyłącze!
- Heh...wiedziałam, że tak powiesz. No trudno, ale ktoś byłby bardzo smutny, gdybyś umarła. Nie prawdasz?
Stałam tak zdezorientowana dopóki Alares nie rzuciła we mnie jedną z jej kul ciemności, po czym zniknęła. Zaczęłam spadać ze zbocza góry. Zrobiłam się senna, ostatnie co pamiętam co czyjś krzyk, po czym zemdlałam...

Pov. Jack

Poleciałem za Tatją. Nigdzie nie mogłem jej znaleźć. Lecąc tak zobaczyłem jak Tatja krzyczy na jakąś dziewczynę, która po chwili rzuca w nią jakąś ciemną kulą i sama znika, a Tatja zaczyna spadać bezwładnie w dół zbocza.
-NIE! -krzyknąłem i rzuciłem się jej na pomoc. Złapałem ją w ostatniej chwili, gdy już miała się spotkać z ostrymi, kamieniami. Spojrzałem na jej twarz, była strasznie blada i zimna. Zacząłem się drzeć w niebo głosy.
-Nie! Nie rób mi tego! Proszę obudź się!!-krzyczałem, ale to nic nie dało. Ze łzami w oczach popędziłem do Bazy. Strasznie się o nią bałem. Nie wiadomo, co ta dziewczyna mogła jej zrobić.

Strażnicy Marzeń || 🌸Duch Wiosny🌸 || (W Poprawie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz