Cześć!
Długo zastanawiałam się, co wybrać do napisania pierwszej opinii. Początkowo postanowiłam, że znajdę jakiś mało znany tekst, który warto wypromować, ale jak na złość nie trafiłam ostatnio na żaden, który miałby wystarczająco dużo rozdziałów, by można było go ocenić. Nie chciałam też tekstów zawieszonych. Tak więc dziś wyjątkowo dostaniecie recenzję tekstu dość znanego.
Na opowiadanie „Na psa urok" autorstwa Korpoludki trafiłam przypadkiem, sugerując się poleceniem Wattpada. Tekst wciągnął mnie już na samym początku, ale po kolei...
Czy można być niepraktykującą czarownicą w rodzinie od pokoleń parającej się magią? Na przykładzie Margo McKenzie można stwierdzić, że tak. Jednak wszystko do czasu, magii nie da się całkowicie wyciszyć. Bohaterka bojkotuje rodzinny sabat, aby zamiast tego spotkać się z przyjaciółką. Za namową koleżanki Margo postanawia odegrać scenę rzucania zaklęcia mającego przyciągnąć do niej idealnego mężczyznę. Wieczór dobiega końca, nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Wkrótce w okolicy pojawia się Theo Thorne do złudzenia przypominający ideał opisany w zaklęciu. Czy to, co miało być wyłącznie żartobliwym pokazem dla przyjaciółki, mogło naprawdę zadziałać? To tylko jedno z wielu pytań towarzyszących mi podczas lektury tego tekstu. Jak na razie nie znalazłam jeszcze jednoznacznej odpowiedzi.
Akcja opowiadania toczy się w Szkocji, w mieście Inverness, gdzie główna bohaterka – Margo, pracuje jako bibliotekarka, starając się wieść żywot normalnej singielki. Autorka dobrze wplata w tekst elementy folkloru, buduje realistyczny świat przedstawiony, choć według mnie mogłoby być tego jeszcze więcej. Opowiadanie pisane jest lekkim stylem. Autorka tylko sporadycznie popełnia drobne błędy, które jednak nie przeszkadzają w odbiorze historii. Udało jej się zachować balans pomiędzy dialogami a opisami. Akcja nie pędzi do przodu, ale nie można też narzekać na nudę. Wszystko jest uzasadnione w fabule, nie pojawiają się nieprawdopodobne rozwiązania.
Bohaterowie są ciekawie wykreowani. Nie znajdziemy tu, tak popularnych na Wattpadzie, Mary Sue czy Garry'ego Stu. Protagonistka daje się łatwo polubić. Jest odważną, młodą kobietą. Czasem lekko upartą i niezdecydowaną, szczególnie jeśli chodzi o wybór między dwoma mężczyznami.
Pozostali bohaterowie tworzą barwne tło. Istotnie cenne są tu kreacje ciotek – czarownic. Każda z nich ma wyraźnie zarysowaną osobowość i wnosi coś ważnego do fabuły. Główny bohater, Theo, sprawia wrażenie ideału kobiet. Ma tajemniczą przeszłość i momentami zdaje się, że jego wątek będzie miał jakieś drugie, ukryte dno.
Pomysł na opowiadanie nie jest typowym schematem. Początkowo wydawało mi się, że będę mieć do czynienia głównie z romansem, ale w trakcie ten aspekt zszedł lekko na drugi plan, ustępując miejsca wątkom paranormalnym.
Mogę z czystym sumieniem polecić to opowiadanie czytelnikom Wattpada. Jeśli szukacie czegoś napisanego przyjemnym stylem, z dozą humoru i regularnie dodawanymi rozdziałami, jest to coś dla Was.
Moja końcowa ocena: 8,5/10
Noemi Vain
CZYTASZ
Recenzje Ailes (zawieszone)
RandomRecenzje Ailes to zbiór recenzji prac na Wattpadzie, filmów oraz książek wydanych. Wszystkie recenzje piszą członkowie grupy Ailes, a skierowane są one do wszystkich tych, którzy chcieliby poczytać o opiniach na temat różnych dzieł, tekstów, a także...