„Łowcy: Pierwsza zdrada" @Imagona

167 23 3
                                    

Cześć! Nie przedłużając – przedstawię wam pierwszą, lecz na pewno nie ostatnią recenzję. Dzisiejszym tematem będzie opowiadanie @Imagona pt. „Łowcy: Pierwsza zdrada".

Główna bohaterka, Charlotte, ma dość nietypowe zajęcie. Poluje na wszelkiego rodzaju monstra – od duchów po topielce. Nie zna innego życia – ciągłe niebezpieczeństwo i świadomość, że może zginąć w każdej chwili, towarzyszą jej rodzinie przez pokolenia.

Opowiadanie skupia się na mentalności doskonale wykreowanych bohaterów. Widzimy urywki przedstawiające najważniejsze sceny z życia Lotty. Możemy obserwować, jak zmienia się pod wpływem coraz to kolejnych wydarzeń, nierzadko pozostawiających po sobie traumy. Jest to coś, czego się nie spodziewałam – zazwyczaj jeśli ktoś posługuje się tematem łowców, nie przykłada tak wielkiej wagi do tej części. Była to bardzo pozytywna niespodzianka.

Akcja nie staje nawet na moment. Zwalnia i przyspiesza w odpowiednich momentach. Zwroty dzieją się szybko oraz niespodziewanie. W pewnym momencie zauważamy, że wszystkie sprawy są ze sobą połączone, choć z początku wydawać się mogły wyrwane z kontekstu. W połączeniu z innymi zabiegami nadaje to niesamowitej płynności, która sprawia, że wzrok sam biegnie po tekście, próbując nadążyć za wyobraźnią.

Styl jest barwny, przejrzysty i przyjemny. Nie zdarzyła mi się sytuacja, gdzie musiałam przystanąć, żeby zrozumieć jakiś fragment. Zapis również trzyma się dobrze – nie zauważyłam zbyt wielu błędów ortograficznych czy stylistycznych.

Opowiadanie bardzo mi się podobało. Na początku byłam wręcz przekonana, że znajdę schematyczny tekst, a muszę przyznać, że swego czasu przeczytałam sporo książek o fabule „przynieś, znajdź, zabij". @Imagona świetnie wykorzystała ten motyw, nie tracąc własnej oryginalności. Gratuluję innego podejścia do tematu i cieszę się, że wprowadziłaś powiew świeżości do tej kategorii.

Słyszałam kiedyś, że łatwo jest krytykować, a trudno chwalić, bo jak jest dobrze, to jest dobrze i nie ma co się nad tym rozwodzić. Mogę całym sercem przyznać autorowi rację i w myśl tej sentencji kończę dzisiejszą recenzję, życząc powodzenia w dalszej pracy.

Pozdrawiam

Anii_Elka 

Recenzje Ailes (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz