Recenzje Ailes (zawieszone)

Recenzja „Wyspy Mgieł" Marii Zdybskiej

Dzisiaj przyszła kolej na zrecenzowanie wydanej książki Marii Zdybskiej (@EliseBlackpool) pt. „Wyspa Mgieł". Jest to pierwsza część Serii Krucze Serce, która przez pewien czas widniała na Wattpadzie. Natknęłam się na nią przez przypadek i byłam z nią prawie od początku ;) A dzisiaj pozwoliłam sobie ją zrecenzować.

1. Tytuł i okładka

Co do okładki książki, widziałabym ją trochę inaczej (np. sam lecący kruk na tle morza lub tytułowej wyspy), ale i ta ostateczna spodobała mi się. Przyciąga uwagę, tak samo jak tajemniczy tytuł.

2. Opis

Nic dodać, nic ująć. Osobiście uważam, że autorka zawarła w nim wszystko, co powinien mieć zachęcający opis książki. Gdybym nie znała opowieści z Wattpada, to na pewno w księgarni po przeczytaniu opisu popędziłabym do kasy, aby zakupić książkę (tak właśnie zrobiłam z inną książką – „Pocałunek Kier", którą polecam wszystkim miłośnikom high fantasy :D).

3. Treść

Od strony technicznej nie mam się do czego przyczepić – w końcu książka przeszła przez ręce redaktorów i innych wykwalifikowanych osób.

Od strony fabuły to mogę powiedzieć tyle: Miodzio i malinki :D

Jednak czasem miałam wrażenie, że główna bohaterka potrzebuje melisy na uspokojenie, ale do tego wrócimy w podpunkcie o bohaterach.

Samą książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybciutko. Lekki i barwny język jest plusem powieści, a do tego pomysł komponuje się w nieziemską opowieść, która porywa i nie puszcza.

4. Bohaterowie

Lirr

Tak jak wspomniałam: miałam czasem wrażenie, że powinna wypić kubek, a nawet całą zgrzewkę butelek melisy. Dziewczyna nie wie nic o swoim pochodzeniu i wychowała się najpierw na statku pirackim, lecz później została oddana pod opiekę do zamku. W tym czasie poznaje księcia (Caela), który staje się jej przyjacielem. Jednak po czasie budzi się w niej gorętsze uczucie co do niego. W końcu wyrusza w podróż, podczas której przytrafiają jej się ciekawe przygody.

Polubiłam jej charakterek oraz zdolność do pakowania się w kłopoty.

Kruk

Od początku powieści pojawia się tajemnicza istota, która nie opuszcza głównej bohaterki. Na początku brany jest za zły omen, lecz z czasem pomaga Lirr w różnych sytuacjach. Ale czy naprawdę jest zwyczajnym ptakiem? A może czymś więcej? (To już musicie odkryć sami ;)).

Osobiście uwielbiam go i chciałabym mieć takiego zwierzaczka.

Cael

Na początku bardzo go lubiłam, lecz im dalej szła fabuła, tym bardziej mnie denerwował. Postać świetnie stworzona, gdyż jak mnie jakiś bohater denerwuje, tak mocno, że chętnie bym go udusiła, to znaczy, że autor bądź autorka naprawdę się postarała. Tak było tutaj. Książę zyskał moją sympatię i z chęcią pogłaskałabym go... młotkiem ... po głowie.

Viorel i Maeve

Tak, tu dwie postacie, ponieważ o nich mam jedno zdanie:

* wskazuje na drzwi *  WYJŚĆ! JUŻ! Nie lubię was xD

Brawa dla autorki za stworzenie ich, chociaż odkąd się pojawili, to śmierdzieli mi na kilometr.

5. Świat

W książce poznajemy tylko skrawek uniwersum wymyślonego przez autorkę. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach zostanie ukazane więcej tego świata, gdyż naprawdę mnie zaciekawił. Nie mam się do czego przyczepić, a mogę jedynie kibicować, aby kontynuacja szybko się pojawiła. Nie chcę za dużo spojlerować przyszłym czytelnikom, więc powiem tak: Zakochałam się w tym świecie!

6. Podsumowanie i ocena

Bardzo się cieszyłam, kiedy autorka wstawiła informację, że jej powieść znalazła wydawcę i ukaże się na półkach księgarni, gdyż na to zasłużyła. Piękny, barwny język oraz świetny pomysł zasłużył na wydanie. Każdego dnia wypatrywałam jakiejkolwiek informacji, że mogę pognać do księgarni i zakupić swój egzemplarz. Teraz go mam i polecam wszystkim, a moja ocena, jak można było się spodziewać, to trzy wilcze łapki!

Notka od Alphy:

W następnej kolejności zostanie zrecenzowane przeze mnie:

Praca z Wattpada: „Pragnienie"

Wydana książka, a raczej cykl: „Kwiat Paproci"

Pozdrowionka

Wasza Alpha