Neil Gaiman „Księga Cmentarna"

100 23 1
                                    

Dzisiaj wezmę na celownik „Księgę Cmentatną" Neila Gaimana, która mnie wciągnęła, i żałuję, że nie ma kontynuacji. Bo końcówka zostawiła mi niedosyt, którego nie mogłem się pozbyć przez dwa dni. Zacznijmy od przedstawienia pokrótce, o czym jest książka.

Opowiada ona o chłopcu, którego poznajemy, jak ma niespełna rok – wtedy jego rodzina zostaje zabita. A on, mając niezwykłe szczęście, ucieka mordercy i wędruje na cmentarz na wzgórzu. W tym miejscu odbywa się większa część historii naszego chłopca. Zostaje on przygarnięty przez duchy, od których uczy się, jak "żyć". Zabawny paradoks, gdyż uczyć się życia musi od tych, którzy dawno już nie żyją. Cmentarza opuścić nie może, bo morderca dalej na niego gdzieś tam czyha.

Głównym bohaterem jest Nikt Owens. Czemu akurat tak się nazywa? Otóż duchom malec kojarzył się z kimś z ich życia, więc jego opiekun postanowił nazwać go Nikt. Bo nie przypomina nikogo tylko siebie. To miły, mądry i ciekawski chłopak. Ze względu na pewne ugody, które dał mu cmentarz, potrafi to samo co duchy. Widzi w ciemności, przenika przez ściany, dla ludzi jest niezauważalny. Tak jak wcześniej wspomniałem, poznajemy go, gdy ma tylko rok. W mojej głowie zobrazował się mały i niewinny chłopczyk, który z niewiadomych przyczyn stał się ofiarą. Im dalej wędrujemy w książce, tym bardziej zauważamy, jak on się zmienia. Z rozdziału na rozdział jest coraz starszy.

Ukazanie przez autora tego, jak bohater się zmienia i jak dorasta, sprawia, że jeszcze bardziej się z nim zżywamy. Przez to rozstanie z nim jest boleśniejsze. Przywykasz do postaci, widzisz, jak dojrzewa, a na końcu zostajesz z niedosytem, którego nie sposób ugasić.

Książka nie należy do wymagających, ale czyta się ją bardzo szybko, bo jest krótka. Można ją określić jako bajkę z elementami thrillera, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Osobiście chciałbym poznać dalsze losy Nikta; mimo że wiedziałem od początku, jak powieść się skończy, to nie chciałem do siebie dopuścić takiej opcji. Po raz pierwszy w książce tak bardzo zżyłem się z głównym bohaterem. Zapewne przez to, że znałem go od malca do dojrzałego mężczyzny. Niby prosty zabieg, a tak bardzo pozwala zjednać się z bohaterem. Dla mnie była to niestety krótka, lecz wspaniała znajomość. Nikt pozostanie w moim sercu jako jedna z lubianych postaci w książkach.

Fragmenty z książki:

„– Nie boję się.

– To dobrze. Strach to paskudne uczucie."

„– Nie wygląda jak nikt poza nim samym."

„Czas i życie nie czekają na nikogo."

„Uznał też, że wypełnianie obowiązków może być zabawniejsze w słońcu i z przyjaciółką."

„Zawsze łatwiej jest umrzeć spokojnie, obudzić się w stosownym czasie w miejscu, gdzie cię pogrzebano, pogodzić się z własną śmiercią i oswoić z pozostałymi mieszkańcami."

„Bądź dziurą, bądź pyłem, bądź myślą, bądź tchnieniem.

Bądź nocą, ciemnością, umysłem, marzeniem.

I wśliźnij się, usuń się, przeniknij, czym prędzej

Nad pod, dookoła, w kąt, na bok, pomiędzy."

„Człowiek zawsze pozostanie sobą, to się nie zmieni. Lecz on sam zmienia się nieustannie i nic na to nie poradzi."

„Jednakże pomiędzy tą chwilą a chwilą obecną rozciągało się życie i Nikt wkroczył w nie z otwartymi oczami i sercem."

Ostatni cytat najbardziej mnie zasmucił podczas czytania...

Pozdrawiam

Follen

Recenzje Ailes (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz