,,Kłamca'' Jakuba Ćwiek

189 22 3
                                    


Dzisiaj polecimy na anielskich skrzydłach prosto do jakiegoś baru. Nazywam się Follen i zrecenzuję dla was wydaną książkę ,,Kłamca" od polskiego pisarza Jakuba Ćwieka.

Obecnie cykl „Kłamca" posiada cztery główne książki, a także dwie dodatkowe – „Kłamca 2,5" oraz „Papież Sztuk". Ma także własny komiks i grę karcianą o jakże wdzięcznej nazwie „Kłamcianka".

Zacznijmy od okładki, która jest bardzo prosta, gdyż przedstawia tylko tytuł i postać blondyna trzymającego pistolet z tłumikiem, na którego dłoń spadają anielskie pióra. Całość widnieje na białym tle, jest wykonana bardzo estetycznie i dzięki niej możemy wyobrazić sobie tytułowego bohatera, ponieważ to on znajduje się na okładce.

Teraz przybliżę wam lekko historię zawartą w książce. Opowiada ona o Lokim – adoptowanym synu Odyna, patronie oszustów i zdrajców oraz naszym tytułowym Kłamcy. Jest on nie tylko dawnym bogiem, ale także jedynym ocalałym po szturmie aniołów na Vallhalę, gdzie Odyn i Thor zostają zabici przez Michaela (archanioła Michała). Loki –zamiast stanąć po stronie swojej "rodziny" – wybiera stronę aniołów i zostaje ich chłopcem na posyłki. Bo w świecie, gdzie mitologiczne istoty bratają się z demonami, pomoc kłamcy będzie im na rękę. W ramach zapłaty dostaje on anielskie pióra, ale czemu je? O tym przekonajcie się sami, sięgając po to dzieło.

Główny bohater to zabawny i cyniczny mężczyzna, który za zapłatą poleci z Vegas do Japonii oraz zrobi to, co będzie musiał. Fakt, że nie przestrzega zasad gry, mu nie przeszkadza, bo w końcu jaki kłamca by się bawił według zasad? Oczywiście, że żaden. Jest on bezwzględny i cwany. Potrafi dezorientować wrogów za pomocą iluzji oraz dzięki nim zmieniać swój wygląd. Autor z początku pokazuje Lokiego jako nieczułego drania, ale jeżeli sięgniemy po dalsze części, zmienimy o nim zdanie.

Dla mnie – jako fana mitologii nordyckiej i ogółem mitów – jest to pozycja obowiązkowa, gdyż występują tu bóstwa rzymskie, greckie, egipskie i oczywiście nasze rodowite słowiańskie. Autor daje tu też różne nawiązania do filmów, muzyki, seriali, więc każdy znalazłby coś dla siebie.

A, zapomniałem wam powiedzieć, że książka nie jest dla wszystkich. Występują tu w dużej ilości wulgaryzmy, sceny na tle erotycznym, niekiedy rasizm i... nie wiem, jak to nazwać... kpina z wiary katolickiej? Naśmiewanie się z niej? Na przykład jest rozdział, w którym nagrywają erotyczną wersję Biblii (nie znam się, więc nie powiem, której dokładnie części; powiem tyle, że z Jezusem). Także niektórzy mogą się zgorszyć. Mimo to książka jest warta przeczytania ze względu na swój specyficzny humor (niekiedy czarny) i fabułę w niej zawartej. Dla fanów i fanek Lokiego jest to idealna historia, przedstawiająca przygody naszego ulubionego cwaniackiego bożka ;)

Fragmenty z książki:

,,– W Niebo też nie wierzę.

– Jakoś niespecjalnie przeszkadza mu to istnieć."

,,Loki stanął na palce i pocałował Gabriela.

– Aniołku, nie rób scen. Jak możesz być tak małostkowy?

– Jeszcze raz mnie pocałujesz – Gabriel ze wstrętem wytarł policzek – a zobaczysz, dlaczego zwą mnie posłańcem śmierci."

,,– Jesteś... aniołem?

– Pewnie – zakpił nieznajomy – tylko skrzydła zostawiłem w przedpokoju, by nie nabłocić."

,,– Pan narusza moją prywatność! Proszę stąd natychmiast wyjść albo zaraz zadzwonię na policję.

Przybysz westchnął ciężko.

– Ciekaw jestem, co im powiesz. "Przepraszam, panie władzo, ale przyszedł do mnie jakiś facet i nie pozwala mi się powiesić"?"

,,On po prostu miał naturę łowcy... No, może turysty na safari."

,, – Co tu się stało? – zapytał Loki, stając w progu piwnicy.

Siedzący na przewróconej ambonce Gabriel nawet na niego nie spojrzał. Wzruszył tylko

ramionami.

– Michał dał się ponieść emocjom.

Loki zszedł powoli po śliskich od krwi stopniach i podniósł dłoń leżącą w kałuży wosku.

Przytaknął z uznaniem.

– I on to wszystko sam? Z emocji? Nie ma co, wrażliwy typ..."

,,Michał raz jeszcze zbliżył płonący miecz do torsu wisielca.

– Tym razem wypal coś dłuższego – poradził Loki, oglądając czarne ślady na piersi demona układające się w imiona egzorcystów. – Na przykład Konstantynopol albo Już nigdy nie będę próbował spiskować z szatanem przeciwko armii Nieba, tak mi dopomóż Bóg. A najlepiej i jedno i drugie.

– Ale po co to robimy? – zapytał archanioł. – Przecież on i tak nie umie czytać.

– Słusznie – zgodził się Kłamca. – Napisz mu więc alfabet. A przy każdej literze narysuj przykład. Przy A wytnij mu jego gębę, tak łatwo zapamięta, przy B...

– Bałwana? – podpowiedział Michał.

– Nie, coś ty?! Przecież on z Persji jest, śniegu na oczy nie widział. Może lepiej banana, albo od razu całą kiść, żeby z księżycem nie pomylił."

Mógłbym tak jeszcze wstawiać zabawne (dla mnie) fragmenty w nieskończoność, bo jest ich naprawdę sporo :P

A teraz się pożegnam.

Follen

Recenzje Ailes (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz