Haruki Murakami "Zniknięcie słonia"

56 7 0
                                    

Nie sądzę, aby ktoś, kto dorwie jakiekolwiek dzieło Harukiego Murakamiego, postanowił nie zgłębiać dalej jego twórczości. Z własnego doświadczenia jestem w stanie zapewnić, iż jest to wprost niemożliwe. Pierwsze spotkanie z pisarzem, a ja już wiem i czuję całym czytelniczym sercem, że jego powieści, czy nawet opowiadania będą towarzyszyły mi przez bardzo długi czas. Już sam przewodnik po Tokio i książkach Murakamiego autorstwa Anny Zielińskiej-Elliott, tłumaczki jego powieści, zaciekawiły mnie do tego stopnia, że poprzysięgłam sobie poznanie tego Autora bardziej szczegółowo.


W zbiorze, który został zatytułowany „Zniknięcie słonia", znajduje się kilkanaście tekstów, które powstały na przestrzeni lat jego twórczości. Autor daje nam możliwość poznania historii niebywałych, tak różnych od siebie, acz oszałamiających. Każde opowiadanie pozostawia Czytelnika skołowanego, zmieszanego lub po prostu zdenerwowanego, lecz z pewnością niezawiedzionego. Zróżnicowanie form ich pisania również jest fantastycznym zabiegiem. Niektóre z nich są zwykłymi relacjami bohaterów, inne nagraniami kasety, jeszcze kolejne kartkami z pamiętnika, czy listami.


Najbardziej przypadło mi do gustu pierwsze opowiadanie, które nosi tytuł „Ptak nakręcacz i wtorkowe kobiety". To na jego podstawie została napisana książka „Kronika ptaka nakręcacza". Z tego, czego się dowiedziałam, opowiadanie jest jedynie małym przedsmakiem tego, co znajdziecie w tej dłuższej wersji, a ja nie omieszkam zaznajomić się z ów lekturą.Opowiadania prowadzone wyłącznie w pierwszoosobowej narracji są niezwykle pomocne przy zrozumieniu i wizualizowaniu sobie głównych postaci. Każdy bohater jest inny, lecz nie trafiłam na banał. Czułam, jakby w każdej osobie, która została wykreowana, kryły się cząstki samego Autora, co wspomogło moją przygodę z jego twórczością.


Każde opowiadanie jest oryginalne i każda kolejna linijka tekstu wywoływała we mnie szeroką gamę uczuć: od szoku po melancholię. Znalazło się kilka historii, które nieco nużyły mnie podczas czytania, jednak jest tam cała masa tych fantastycznych. Nie mogę zarzucić Autorowi braku wyobraźni, kreatywności i smaku. Jego niebywały talent ukazywał się w na każdej stronie. Teraz już wiem, dlaczego otrzymał nominację do Literackiej Nagrody Nobla. Co za szkoda, że nie został jej laureatem, lecz nie oznacza to, iż nie jest wystarczająco doceniany. Ma miliony fanów na całym świecie, a jego półki uginają się od przeróżnych wyróżnień.
Murakami to specyficzny artysta. Jego styl jest daleki od szablonowego, a niesamowicie surrealistyczne sytuacje są oddawane przez niego w sposób zniewalający. Historie, które wydawałyby się na pierwszy rzut oka nierealne, stają się realne. Po przeczytaniu tych kilkunastu opowiadań po każdym robiłam sobie chwilę przerwy. Przez ten czas zamykałam i otwierałam usta, chcąc coś powiedzieć, lecz nie wiedziałam dokładnie co. Wzdychałam, prychałam i śmiałam się, bądź wściekałam z powodu zakończenia lub samej opowieści. Niewyobrażalne jest, iż ktoś w ogóle mógł wpaść na takie pomysły i zechciał przelać je na papier.


Haruki Murakami to mistrz sam w sobie. Nigdy więcej nie będę się wahać i bez zająknięcia, czy niezdecydowania sięgnę wkrótce po kolejne lektury, które wyszły spod jego pióra. To naprawdę utalentowany Pisarz, a historie, które stworzył, zmuszają do refleksji i mnóstwa fenomenalnych uczuć.


Dziękujemy serdecznie @AKocyk, która pozwoliła nam skorzystać z jej recenzji, którą można znaleźć na blogu http://bittersweet-review.blogspot.com/ (link zewnętrzny).    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Recenzje Ailes (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz