Cały czas odciągałam szykowanie się na spotkanie z Maćkiem.
Tak jakoś się bałam.....
Lecz sama nie wiem czego!
W końcu wybrałam outfit i ruszyłam na spotkanie.
Idąc w stronę kawiarni, w której spędzaliśmy całe dnie w podstawówce serce biło mi bardzo szybko i głośno.
Ostatni raz widziałam Maćka jak i Kubę pod koniec 3 gimnazjum, bo potem się przeprowadziłam i zaczęłam inną szkołę!
W końcu dotarłam do miejsca spotkania, powoli weszłam i usiadłam w ,,naszym" stoliku.
Miałam wrażenie, że ludzie patrzą się na mnie i szeptają, cała się trzęsłam!
Nagle do kawiarenki wszedł pewien chłopak, w moim wieku, przystojny blondyn, w pierwszej chwili pomyślałam:
*Przystojnijszy niż Dan* - ale po chwili skarciłam się za tą myśl, żałowałam jej zwłaszcza, jak się okazało, że przystojniak idzie w moją stronę!
Kiedy podszedł powoli wstałam, a on ucałował mą dłoń.
- Jesteś jeszcze piękniejsza niż ostatnio - szepnął, a ja tylko otworzyłam delikatnie buźę, ltóra po chwili zamknęłam, przęłknęłam głośno ślinę, a na moich policzkach pojawiły się rumieńce.
Usiadłam naprzeciwko chłopaka i szepnęłam:
- Macek? - on tylko się uśmiechnął - nie poznałam cię na początku! Zmieniłeś się!
- Około rok i tyle zmian, prawda?
- Taaak, troche tego było - odpowiedziałam spokojnie, po chwili ciszy postanowiłam przełamać bariery, w koncu to mój przyjaciel - jak tam u ciebie?
- Dobrze, choć za twoich czasów było lepiej....
- Jak tam uklada ci się życie towarzyskie?
- Nie mam życia towarzystkiego - odparł spokojnie - to ty jesteś moją jedyną miłością.
Na jego słowa zapragnęlam znowu poczóć to coś, czego nigdy nie czułam przy Danie, z nim moje życie było spokojnie i poukładane, przeciwnie z Maćkiem, przy nim czułam, że żyje. Ta namiętność, ta adrenalina.
Zapragnęłam znowu poczóć to co kiedyś, ale te myśli mnie przeraziły, w oczach pojawiły mi się łzy, widząc ludzi gapiących się na nas i szepczących nie wytrzymałam, wstałam i szybkim krokiem wyszłam.....
Przy placu zabaw (przy szkole)dogonił mnie Maćek, chwycił mnie za rekę tak, że zatrzymałam się i obróciłam w jego stronę.
- Ann! Czego się boisz!? - spojrzał mi w oczy z powagą i uporem, mocno trzymając mą rękę.
- ŻE LUDZIE UZNAJĄ ŚMIERĆ DANA ZA SZANSĘ DLA NAS! - wrzasnęłam - Gdyby żył, byłam bym jego żoną! - szlochałam.
- On chciał byś dalej żyła w szczęściu! A ty sama nie wiesz czego chcesz!
- Pomyśl, on teraz jest tam w górze i patrzy się na nas, wiesz co sobie myśli o mnie, miłości jego życia dowiadując się, że będąc z nim całowałam się z tobą i to bardzo namiętnie! To się nazywa zdrada! A teraz gdybym była z tobą, go by to bolało! A ja dalej go kocham! - łkałam - Mam złamane serce!
Chłoap mnie przytulił i szepnął patrząc mi się w oczy:
- Ja ci je naprawię....
Na słowa chłopaka odsunęłam się od niego, wytarłam łzy i spojrzałam mu w oczy.
Pod wpływem emocji i pragnienia przyciągnęłam go za koszulkę i namiętnie pocałowałam.
Chłopak szybko mnie do siebie przysunął i objął ramionami, z każdą sekundą nasz pocałunek był bardziej namiętny i głęboki.
Z uczuciem ulgi i szczęścia całowałam się z Maćkiem, czując, że moje zauroczenie przerodziło się w miłośc i, że bardzo go kocham.
CZYTASZ
Więzy śmierci
RomancePewna nastolatka uważa, że prawdziwa miłość jest tylko jedna, ale co jeśli los powie ,,NIE"! To nie ona! Jak może boleć strata bliskiej osoby, albo wielu osób? Czy zakochać na prawdę da sie kilka razy? Czy miłość jest śmiertelna...?