9

9 4 0
                                    

Cały czas odciągałam szykowanie się na spotkanie z Maćkiem.

Tak jakoś się bałam.....

Lecz sama nie wiem czego!

W końcu wybrałam outfit i ruszyłam na spotkanie.

W końcu wybrałam outfit i ruszyłam na spotkanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



Idąc w stronę kawiarni, w której spędzaliśmy całe dnie w podstawówce serce biło mi bardzo szybko i głośno.

Ostatni raz widziałam Maćka jak i Kubę pod koniec 3 gimnazjum, bo potem się przeprowadziłam i zaczęłam inną szkołę!

W końcu dotarłam do miejsca spotkania, powoli weszłam i usiadłam w ,,naszym" stoliku.

Miałam wrażenie, że ludzie patrzą się na mnie i szeptają, cała się trzęsłam!

Nagle do kawiarenki wszedł pewien chłopak, w moim wieku, przystojny blondyn, w pierwszej chwili pomyślałam:

*Przystojnijszy niż Dan* - ale po chwili skarciłam się za tą myśl, żałowałam jej zwłaszcza, jak się okazało, że przystojniak idzie  w moją stronę!

Kiedy podszedł powoli wstałam, a on ucałował mą dłoń.

- Jesteś jeszcze piękniejsza niż ostatnio - szepnął, a ja tylko otworzyłam delikatnie buźę, ltóra po chwili zamknęłam, przęłknęłam głośno ślinę, a na moich policzkach pojawiły się rumieńce.

Usiadłam naprzeciwko chłopaka i szepnęłam:

- Macek? - on tylko się uśmiechnął - nie poznałam cię na początku! Zmieniłeś się!

- Około rok i tyle zmian, prawda? 

- Taaak, troche tego było - odpowiedziałam spokojnie, po chwili ciszy postanowiłam przełamać bariery, w koncu to mój przyjaciel - jak tam u ciebie?

- Dobrze, choć za twoich czasów było lepiej....

- Jak tam uklada ci się życie towarzyskie?

- Nie mam życia towarzystkiego - odparł spokojnie - to ty jesteś moją jedyną miłością.

Na jego słowa zapragnęlam znowu poczóć to coś, czego nigdy nie czułam przy Danie, z nim moje życie było spokojnie i poukładane, przeciwnie z Maćkiem, przy nim czułam, że żyje. Ta namiętność, ta adrenalina.

Zapragnęłam znowu poczóć to co kiedyś, ale te myśli mnie przeraziły, w oczach pojawiły mi się łzy, widząc ludzi gapiących się na nas i szepczących nie wytrzymałam, wstałam i szybkim krokiem wyszłam.....

Przy placu zabaw (przy szkole)dogonił mnie Maćek, chwycił mnie za rekę tak, że zatrzymałam się i obróciłam w jego stronę.

- Ann! Czego się boisz!? - spojrzał mi w oczy z powagą i uporem, mocno trzymając mą rękę.

- ŻE LUDZIE UZNAJĄ ŚMIERĆ DANA ZA SZANSĘ DLA NAS! - wrzasnęłam - Gdyby żył, byłam bym jego żoną! - szlochałam.

- On chciał byś dalej żyła w szczęściu! A ty sama nie wiesz czego chcesz!

-  Pomyśl, on teraz jest tam w górze i patrzy się na nas, wiesz co sobie myśli o mnie, miłości jego życia dowiadując się, że będąc z nim całowałam się z tobą i to bardzo namiętnie! To się nazywa zdrada! A teraz gdybym była z tobą, go by to bolało!  A ja dalej go kocham! - łkałam - Mam złamane serce!

Chłoap mnie przytulił i szepnął patrząc mi się w oczy:

- Ja ci je naprawię....

Na słowa chłopaka odsunęłam się od niego, wytarłam łzy i spojrzałam mu w oczy.

Pod wpływem emocji i pragnienia przyciągnęłam go za koszulkę i namiętnie pocałowałam.

Chłopak szybko mnie do siebie przysunął i objął ramionami, z każdą sekundą nasz pocałunek był bardziej namiętny i głęboki.

Z uczuciem ulgi i szczęścia całowałam się z Maćkiem, czując, że moje zauroczenie przerodziło się w miłośc i, że bardzo go kocham.

Z uczuciem ulgi i szczęścia całowałam się z Maćkiem, czując, że moje zauroczenie przerodziło się w miłośc i, że bardzo go kocham

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Więzy śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz