18

6 3 0
                                    

*Ranek, ja*

Kiedy rano otworzyłam oczy poczółam, że cierpię i, że jestem w piekle, miałam tak wielkiego kaca po wczoraj, że nic nie pamiętałam.

Nie zwracając uwagi na nic oprócz bólu zeszłam na dół i wyduldałam butelkę wody, po czym poszłam otworzyć drzwi, gdyż ktoś zadzwonił do nich dzwonikiem, byli to moi rodzice.

- Widzę, że ktoś tu wczoraj poszalał, nie martw się, pierwszy kac w życiu jest najcięższy! - zaśmiał się tata

- Pierwszy raz napiłam się więcej niż lampka wina lub jeden drink! Pierwszy i ostatni! - zajęczałam, a mama podała mi tabletki.

- Z kim wróciłaś? - odezwała się 

- YYYYYYYYYY, nie wiem! - płasnęłam się dłonią w czoło 

- Tak źle z tobą było?

- Nic nie pamiętam!!!!!! Wiem tylko, że w kawiarni byłam z Kubą, okazłao się, że też mieszka w Wrocławiu, takie spotkanie po latach - na wspomnienie się uśmiechnęłam, Kuba strasznie wyprzystojniał. Potem poszlismy do klubu potańczyć i chyba wypiłam jednego drinka lub więcej....

- I tyle pamiętasz?

- Taaaaaak.








Kiedy rodzice poszli wróciłam na górę i po odświeżeniu się zobaczyłam karteczkę na szafce nocnej:

ZADZWOŃ....    552-442-332

Kuba  xxx

Wtedy otworzyły mi się oczy i umysł.

Przypomniałam sobie WSZYSTKO!

Szybko zadzwoniłam do Kuby i umuwiłam się z nim w kawiarni.






- Hej - powiedziałam dając mu całusa w policzek -chciałam cię przeprosić za moje wczorajsze zachowanie, pierwszy raz się opiłam i wogule..... - podrapałam się po karku i zarumieniłam.

- Nie szkodzi, mi się tam podobało - powiedział również zarumieniony - przynajmniej byłas wygadana i szczęśliwa jak kiedyś.....

- Wiem, ale te tragedie i straty mnie zmisniły, zdaniem rodziców puki nie zdobęe szczęścia jak keidyś nie będę jak dawniej...

- Czy ja mogę dać ci to szczęście? - spojrzał na mnie błagalnym i pełnym nadzieji wzrokiem

- Kuba, posłuchaj też cię kocham, dlatego wczoraj cie pocałowałam, ale jako pijana nie powiedziałam ci o tym, że nie chcę być z tobą ze względu na klątwę! Nie chcę cię stracić! Nie przeżyję kolejnej śmierci! Zależy mi na tobie, dlatego dla swojego zdrowia daj sobie ze mną spokój..... - powiedziałam ze łzami w oczach, puściłam jego ręce i wyszłam.

Na zewnątrz dogonił mnie, przyciągnął do siebie i pocałował.

- Jeśli mam umrzeć, to tak jak Dan i Maćek! Przy tobie......

Więzy śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz