4 lat późnej
- Kochanie jesteś gotowa? Spóźnimy się! - wołał Maćek z holu
- Już idę! - odpowiedziałam i wyłoniłam się zza rogu, a szczęka chłopaka poleciała w dół i rozbiła się o ziemię - jak wyglądam?
- Jak anioł - szepnął i przyciągając mnie do siebie mocno pocałował - a teraz choćmy, czeka nas polonez! - zaśmiał się z udawaną powagą i dumą, przez co zachochotałam.
Właśnie mieliśmy studniówkę po maturze!
Wraz z Maćkiem byliśmy partnerami już 4 lata i razem szliśmy na studniówkę, nawet poloneza razem tańczyliśmy.
- Nie wierzę, że to już koniec szkoły.... - powiedziałam do chłopaka.
- Wiesz co, nie będe bardzo tęsknił - zaśmiał się
- Ja też - schowałam się w ramie ukochanego kiedy tańczyliśmy wolnego.
- Wiesz co, moze odwiedzimy w ten weekend rodzinę w polsce i oznajmimy im szczęśliwą nowinę? - zaproponowal
- Jaką?
- Nasze zaręczyny! - spojrzał na mnie zalotnie
- Jakie zaręczyny? - przymknęlam oczy podejrzliwie
- Takie! - odpowiedział i uklęknął, a z kieszeni wyjął pudełeczko w którym był pierścionek - Ann, byłaś i jestes dla mnie wszystkim! Od przyjaźni, zauroczenia i namiętności dotarlismy do miłości! Wyjdz za mnie! - powiedział, a cała sala bawiących się maturzystów zaczęła bić brawo kiedy krzyknęłam z radością i lzami szczęścia w oczach:
- Wyjdę! - i rzuciłam się na szyję narzyczonemu i go pocalowałam.....
- Nie mogę uwierzyć, że oświadczyłeś mi się przy wszystkich! - piszczalam ze szczęścia kiedy wrociliśmy do domu, a chłopak przenosił mnie przez próg na rękach.
kiedy w weekend przyjechalismy do polski najpierw odwiedziliśmy moich rodziców i calą rodzinę, która akurat u nich była.
Na wiadomośc o zaręczynach tak się wzruszyli, że większośś się popłakała!
Teraz na palcu nie tkwił pierścionek od Dana (został schowany do pamiętek po nim) lecz od Maćka!
- Czemu on też ma czarny diament!? - zapytała Wiki
- Czarny jest bardzo elegancki i pasuje do mnie - wzruszyłam ramionami - mi tam się bardzo podoba!
Kiedy zaś byliśmy w domu u Maćka, rodzina była tak podjarana, że aż wódka się polała.
W końcu Maćek jest zaręczony poraz pierwszy......
Kiedy byłam w kuchni z jego mamą powiedziała mi:
- Kochana Ann, znam cię od dziecka, nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś częścią naszej rodziny, to jest spełnienie moich marzeń! - powiedziała ze łzami w oczach
- Moich też - zaśmiałm się i ją uściskałam....
CZYTASZ
Więzy śmierci
RomancePewna nastolatka uważa, że prawdziwa miłość jest tylko jedna, ale co jeśli los powie ,,NIE"! To nie ona! Jak może boleć strata bliskiej osoby, albo wielu osób? Czy zakochać na prawdę da sie kilka razy? Czy miłość jest śmiertelna...?