Następnego dnia koło popołudnia spotkałam się z Kubą i Maćkiem na placu zabaw pod szkołą.
- Ann jestes jakby odmieniona - zaśmiał się Kuba
- Może, może - powiedziałam uroczym i czarującym głosem.
Na te słowa Maćek objął mnie od tyłu w talii i położył głowę na moim ramieniu.
- Nareszcie jestem szczęśliwa! - zaśmiałam się obracając do ukochanego i namiętnie całując go w usta - a namiętne chwile wracają.....
Siedzielismy tak na placu zabaw i rozmawialiśmy o przyszłośći.
- Ann, słyszałaś, że Maćek zmienia szkołę? - odezwał się Kuba
- Serio!? - spojrzałam na chłopaka
- Od teraz będe się uczył w szkole w Frankfurcie, czyli tam gdzie ty! - zaśmiał się, a kiedy ja to usłyszałam życiłam mu się na szyję i zaczęłam całować go po całej twarzy, co bardzo rozśmieszyło chłopaków.
- Bez obrazy Ann, ale zauważyłaś, że od kąd poznałaś Dana oddaliliśmy się od siebie? - zapytał Kuba
- Tak, wiem, to prawda, ale najważniejsze jest to, że teraz jest wszytsko jak dawniej! - zaśmiałm się i przybiłam piątkę chłopaką - Maćek, gdzie będziesz mieszkał w Niemczech?
- Chyba w akademiku - wzruszył ramionami.
- ŻARTUJESZ!? Będiesz mieszkał ze mną! Moja rodzina to zaakceptuje, znam cię dłużej od Dana, zresztą oni też, a z rodziną Dana nie mam kontaku, poprostu przy nich wracają wspomnienia.... - powiedziałam i spojrzałam na palec, na którym był dalej pierścionek zaręczynowy, chłopaki też się na niego patrzyli - przyzwyczaiłam się do jego noszenia - szepnęlam tracąc wigor, a na mojej twarzy malował się smutek i żałoba.
Macek mnie pocałował.
- W tekim razie mieszkam z tobą.....
Pożegnaliśmy sie ze smutnym Kubą (teraz wszyscy jego przyjaciele wyjeżdżają) i moją rodziną, która bardzo się cieszyła, że znowu jestem szczęśliwa i to jeszcze z Maćkiem, ktorego znają od dziecka!
We dwójkę pojechaliśmy do Frankfurtu i zaczęliśmy rozpakowywać rzeczy Maćka.
Pod wieczór byliśmy tak zmęczeni, a jutro początek roku szkolnego!
Kiedy kladlismy się spać, chlopak zawolał mnie jeszcze na chwilę i podarował mała paczuszkę.
- Co to? - zapytałam
- Prezent, podziękowanie, że mogę z tobą mieszkać... - pocałował mnie w usta.
W pudełeczku był śliczny naszyjnik w kształcie serduszka.
Pocałowałam chłopaka po czym pociągnęłam go do sypialni.
- Od teraz to nasza sypialnia - szepnęłam i wtulona w chłopaka usnęłam.
Poraz pierwszy od śmierci Dana śniły mi się same piękne wspomnienia....
CZYTASZ
Więzy śmierci
RomancePewna nastolatka uważa, że prawdziwa miłość jest tylko jedna, ale co jeśli los powie ,,NIE"! To nie ona! Jak może boleć strata bliskiej osoby, albo wielu osób? Czy zakochać na prawdę da sie kilka razy? Czy miłość jest śmiertelna...?