XX

313 13 0
                                    


Po spotkaniu ze Scottem wróciłam do domu. Andrea czekała na mnie zniecierpliwiona.

-I? Jak?-przywitała mnie w wejściu.

-No...-zaczęłam.

-No... no... no mów!- przerwała mi.

-Dostałam prace.

-Aaa, no to super-rzuciła się na mnie mocno przytulając.

-Udusisz mnie.

-Chodź, opowiadaj-puściła mnie i skierowała się do kuchni.

Podążałam za nią.

-Jak było? Jak szef? Jakiś przystojny? Coś w stylu Christiana Greya?- zasypała mnie pytaniami.

Usiadłam przy blacie wyspy kuchennej. 

-Hmmm...Koło pięćdziesiątki, już trochę siwieje no i przede wszystkim-zatrzymałam się na chwile, po czym dodałam- to ojciec Scotta.

Andrea prawie zadławiła się jabłkiem.

-Żartujesz?

Pokiwałam przecząco głową. Kiedy zdałam jej już całą relację z rozmowy usiadłyśmy na kanapie w salonie z kubkami gorącej czekolady.

-Czekaj-zaczęła Andrea- w sumie to ta twoja rozmowa nie trwała zbyt długo, to gdzie się podziewałaś tyle czasu?

-Poszliśmy ze Scottem coś zjeść-upiłam łyk czekolady.

-Hmm, ze Scottem.

-Przestań.

-O co ci chodzi? Przecież ja nic nie mówię. 

-To było zwykłe spotkanie z kumplem-stwierdziłam.

-Okey, okey- zaczęła się śmiać.

-Obejrzyjmy coś-zaproponowałam poprawiając się w fotelu.

Andrea sięgnęła po pilot i włączyła telewizor.

-Ooo, zostaw tu-poprosiłam widząc reklamę zapowiadającą Hot News jako kolejny program- lubię to.Jestem ciekawa, kto będzie dzisiejszym gościem.

 Po kilku minutowej przerwie na ekranie pojawiła się szczupła szatynka zdająca relacje z czerwonego dywanu. Zaraz po niej śmieszna czołówka zapowiedziała Hot News. Światła przygasły a po chwili usłyszałyśmy muzykę i męski głos. To był Shawn. Dzisiejszy gość to Shawn. W głębi ducha uśmiechnęłam się na jego widok.Wykonał jedną ze swoich nowych piosenek. Była spokojna i...smutna?

-Jak chcesz mogę przełączyć-Andrea czekała na moją reakcję.

-Niech zostanie- stwierdziłam.

    Po piosence przyszedł czas na wywiad. Patrząc na Shawna poczułam,że pieką mnie oczy. Tylko nie becz- powtarzałam sobie w duchu.Wyglądał dobrze, ale jednak jakoś inaczej. Nie uśmiechał się dużo. Prowadzący zapytał go o nas. Shawn go zbył. Nie chciał o tym rozmawiać. Dalszą część ich rozmowy przegapiłam. Moje myśli wirowały wokół naszych wspólnych chwil, pocałunków i kłótni, które zawsze kończyły się szybko.

    Nie chciałam dalej tego oglądać. Widok Shawna przypomniał mi o tym jak bardzo za nim tęsknie. Udałam,że jestem wyczerpana  i poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku. Zamknęłam oczy. Zobaczyłam Shawna. Grał na gitarze.Uśmiechał się tak cudownie. Moja wyobraźnia zaczęła działać. Siedziałam koło niego. Chłopak śpiewał jedną z moich ulubionych piosenek. Wsłuchiwałam się w jego piękny głos. Kiedy dźwięk melodii ucichł odłożył gitarę i połączył nasze usta w pocałunku. Niezwykłym, namiętnym pocałunku.                                  


    Otworzyłam oczy, pod którymi skrywał się potok łez. Chciałam,żeby to nie było tylko głupie wyobrażenie. Mój wymysł.Chciałam żeby to było prawdziwe. Żeby Shawn znów był blisko mnie. Żeby każdego poranka budził się przy mnie powtarzając,że mnie kocha i zasypiał mówiąc ,,dobranoc księżniczko". Chciałam znów być częścią jego życia.


Nie do końca zadowalający mnie kolejny rozdział gotowy. Miłego dnia :) 

Mercy Shawn MendesWhere stories live. Discover now