V

338 20 0
                                    

Pov's Maddy

   Punkt dwudziesta staliśmy przed domem Mike'a. Tego wieczoru postawiłam na biały,koronkowy krop-top,bordową spódniczkę i szpilki na słupku. Shawn ubrany był w czarną koszulkę i spodnie w tym samym kolorze.
     Już po wejściu na posesję można było usłyszeć dźwięki głośnej muzyki. Cała ulica jak i plac przed domem zajmowały samochody. Z ogrodu dochodziły krzyki i śmiech.
-Siema stary-przywitał na Mike - Madds,pamiętaj jestem wolny.
Puścił mi oczko uśmiechając się.
  Shawn chwycił mają dłoń i prowadził prosto do salonu. Po drodze przywitaliśmy się z kilkoma osobami.
    Kanapę w salonie oblegali nasi znajomi. Przywitaliśmy się z każdym, po czym zajęliśmy miejsca obok Alex'a.
-Chcecie coś specjalnego do picia?-zapytał Nick podnosząc jedną z pustych butelek.
-Butelkę wody.
-No co ty, Shawn?- zapytał zdziwiony chłopak.
-Prowadzę.
-Ok. A ty Maddy?
Pokiwałam przecząco głową.
  Świetnie się bawiliśmy. Siedziałam wtulona w ramię Shawna,słuchając relacji z ostatniego meczu. Chłopak bawił się moimi włosami.
-Patrzcie kogo znalazłem-rzucił Mike prowadząc z sobą Christinę.

Co ona do cholery tu robi?

Andrea i Katy rzuciły mi pytające spojrzenie.Shawn wyczuł moje spięcie. Pocałował mnie w czoło i wzmocnił uścisk.

-Cześć wszystkim-Chris pomachała ręką w powietrzu a jej wzrok padł na nas. Zarumieniła się widząc, że Shawn się do niej uśmiecha.

Dość dziwną i niekomfortową sytuację, która powstała przerwał Nick.
-Dobra ekipa, ruszcie się trochę. Dziewczyny wyciągnęły swoich chłopaków do tańca. Spojrzałam na Shawna.
- Nie, kochanie wiesz, że nie potrafię tańczyć-wyprzedził moje pytanie.
Wzięłam głęboki oddech.
-Okej-pocałowałam go w policzek.
-Maddy-Nick wyciągnął do mnie rękę, wcześniej odkładając pustą już butelkę.
Chłopak był już lekko pijany a dobry humor go nie opuszczał. Chwyciłam jego dłoń i poszliśmy tańczyć.
        Trzeba przyznać ,że niezły z niego tancerz. Po którejś już z kolei piosence, zrobiliśmy sobie przerwę. Staliśmy przy oknie. Nick pił piwo a ja sok. Spojrzałam w kierunku Shawna. Wyglądał na zadowolonego, bawiąc się w towarzystwie Christiny. Dziewczyna zajęła miejsce, które wcześniej należało do mnie. Było widać, że sporo już wypiła. Nick wyczuł ogarniający mnie smutek. Przytulił mnie, mówiąc:
-Spokojnie mała, on cię kocha.
Na te słowa na mojej twarzy, jak na zamówienie pojawił się uśmiech.
        Kolejny taniec odbyłam z jakimś blondynem. Pierwszy raz go tu widziałam. Nie wiedziałam kim jest. W połowie piosenki podszedł do nas Shawn. Przeprosił mojego partnera, łapiąc mnie w biodrach. Moje zadowolenie okazało się niepotrzebnym.
-Kochanie, zaraz wrócę, jadę odwieźć Chris-próbował przekrzyczeć muzykę.
-Nie może zrobić tego ktoś inny?
-Wszyscy są pijani. To tylko jakieś piętnaście minut drogi stąd. Zaraz wrócę-pocałował mnie w czoło, po czym zostawił samą.
       Nie wiadomo skąd pojawił się przy mnie blondyn. Podał mi czerwony kubeczek z alkoholem. Nie zastanawiając się wypiłam trunek. Byłam wściekła na Shawna. Blondyn musiał obserwować sytuację, która miała miejsce. Uśmiechnął się pokazując szereg białych zębów.
      Postanowiłam nie przejmować się tym, co się stało.Bawiłam się dalej tańcząc i śmiejąc się z żartów przyjaciół. Idąc w kierunku kanapy nagle wpadła na mnie jakaś dziewczyna , oblewając przy tym winem.
-Łooo-usłyszałam za sobą.
-Przepraszam...-dziewczyna stała przede mną, zakrywając usta dłońmi. Była wystraszona.
-Spokojnie, to nic takiego-uspokoiłam ją.
Andrea podała mi paczkę chusteczek. Na moim topie była spora, czerwona plama.
-Nie chciałam, tak bardzo mi przykro- tłumaczyła się.
-Okej. To tylko koszulka.
-Może lepiej idź na górę i załóż coś mojej siostry- zaproponował Mike.
Byłam mu wdzięczna za tą propozycję.
       Na górze nie było nikogo. Szłam korytarzem, szukając odpowiedniego pokoju. Otworzyłam jedne z drzwi, zaglądając do środka. Nagle poczułam czyjeś dłonie na swoich biodrach. Czułam czyjś oddech na karku. To na pewno nie był Shawn. Próbowałam wyrwać się z uścisku. Wystraszyłam się. Czułam napływające do moich oczu łzy.
-Puść mnie-próbowałam zrzucić ręce mężczyzny z mojego ciała.
Drżałam ze strachu.
-Zostaw mnie!
Mężczyzna nie reagował na moje prośby. Sunął dłonią po moim brzuchy.
-Proszę!
Usłyszałam cichy śmiech. Kręciłam się, starając się wyrwać. Pchnął mnie do środka pokoju. Upadłam na podłogę. Moim oczom ukazała się znajoma twarz.
         Cholera, to chłopak, z którym tańczyłam.
Wstałam na lekko chwiejnych nogach.
-Zostaw mnie, rozumiesz!- pchnęłam go próbując się wydostać.
Blondyn uderzył mnie. Złapałam się za pulsujący policzek. Chłopak podszedł bliżej. Przyparł mnie do ściany.
-Musisz być grzeczna- wyszeptał mi do ucha.
Łzy spływały po moich policzkach. Nagle poczułam jak opadam, ocierając się o ścianę.



Mercy Shawn MendesWhere stories live. Discover now