Hej! To moje pierwsze opowiadanie. Mam nadzieję, że się spodoba.
Lecę z pierwszym rozdziałem.
Daję zdjęcia głównych bohaterów.Michael Jackson
Susie Brown
Ostatnie co pamiętam to jakieś krzyki i światła.
Gdzie ja jestem? Zastanawiałem się.
Co się stało? Nie czułem się dobrze.
Postanowiłem powoli otworzyć oczy. Od razu uderzyła mnie fala jasnego światła.
Pomieszczenie było jasne i białe. To chyba szpital...
Dobra, spróbujmy usiąść. Chyba nic z tego.. Nie mogę...
Zacząłem się rozglądać, zobaczyłem jakąś kobietę, odwróconą tyłem.
Pomyślałem, spytam się o co chodzi.
-Przepraszam?- odezwałem się.
-O jak dobrze, obudził się Pan.- powiedziała i podeszła.
-Co się stało? Czemu jestem w szpitalu?
-Bardzo Pana przepraszam.- zaczęła się tłumaczyć, płacząc.- Bo ja, ja...
-Spokojnie, niech Pani się uspokoi i powie.
-Więc, dobrze...- zamknęła na chwilę oczy.- Jechałam samochodem i spojrzałam się na chwile w bok i nagle zobaczyłam samochód, na który prosto jechałam. Wszystko stało się tak szybko. Nie mógł w tym samochodzie siedzieć ktoś inny? Tylko sam Michael Jackson?- na chwilę przestała mówić.- Przepraszam.- powiedziała po raz ostatni.
-Najważniejsze, że się chyba nic poważnego nie stało.- powiedziałem.- Bo nic się Pani nie stało? Mam przynajmniej taką nadzieję.- uśmiechnąłem się pokrzepiająco.
-Mi nic, ale Panu tak- powiedziała ze smutkiem w głosie.
-Naprawdę nic mi nie będzie. A teraz przepraszam, ale się zdrzemnę.- powiedziałem i zamknąłem oczy.
-Niech pan poczeka. Powiem lekarzowi, że Pan się obudził.- chyba wyszła, bo usłyszałem trzaśnięcie drzwi. Niestety oczy same mi się zamykały. Zmorzył mnie sen.Reakcja = mobilizacja do pisania 😃
************************************Pierwszy rozdział taki krótki, ale będą coraz dłuższe.
CZYTASZ
Don't Walk Away | m.j.
Fanfictionod razu mówię, że przez książkę przemawia wielki cringe i jest dużo błędów. nie usunęłam jej z wattpada, bo mam do niej jednak wielki sentyment Michael ma wypadek. Kiedy się budzi, zaprzyjaźnia się ze sprawczynią całego zdarzenia. Pewnego dnia na ic...