-Ej! Zejdź już ze mnie! -Krzyknął,równocześnie się śmiejąc.
-Ale ja się taaaak cieszę! -Czułam się jak 5 letnie dziecko, które dostało ogromnego lizaka.
-Złaź! -Krzyknął i zepchnął mnie z siebie.
-Ałł... To boli.. -Zaczęłam masować sobie rękę, na którą spadłam. Miałam łzy w oczach.
-Przepraszam. Wszystko okay? -Spytał trosko.
-Jak mówię, że boli to jak ma być okay?! -Podniosłam się szybko, a dzięki skrzydłom, górowałam nad Luke'iem.
-Uspokój się! Schowaj już te skrzydła! Eeee.. Oczy zaczęły ci wręcz płonąć... -Próbował mnie uspokoić, cofając się lekko.
-Przepraszam... -Szepnęłam.
-Okres się zbliża?
-Co cię to obchodzi?! -Walnęłam go.
-AŁAAA!
-Trzeba było mnie nie wkurzać. -Mruknęłam.- Masz- podałam mu lód, który wyczarowałam.
-Dzięki. Co teraz?
-Nie wiem. Może ty mi powiedz?
-Hmm... Mam pomysł, ale nie wiem czy się zgodzisz...
-Ehh.. Po prostu gadaj już. -Przewróciłam oczami.
-A gdybyś tak zawarła układ z tatą?
-Kontynuuj. -Zaciekawił mnie.
-Ty wrócisz, ale masz wolną rękę. Ma dać ci tydzień na znalezienie męża. Ty zasiądziesz na tronie w podziemiach, ale będziesz mogła robić co ci się żywnie podoba.
-Hmm... Jest to nawet dobry pomysł Luke. Dzięki. Pójdziesz ze mną później do taty jako wsparcie?
-Jasne. A tak poza tym... -Podszedł do komody, a potem do mnie z kopertą w ręku. - Chcesz być moją świadkową na naszym ślubie?
-Jasne! I Ty się jeszcze pytasz!? To chyba oczywsiste, że chcę!
-Dziękuję.
-Nie ma za co, dla mnie to będzie czysta przyjemność. A kiedy jest ten ślub?
-W tę niedzielę.
-Mam mało czasu na znalezienie sukienki... W sumie, przecież mam czary. A gdzie urządzacie wesele?
Gadaliśmy o ślubie, a potem jeszcze o innych sprawach. Weszliśmy do piekelnej kawiarni i tam kontynuowaliśmy rozmowę. W końcu spróbowałam gyrosu z mączką kostną, był przepyszny! Zanim się spostrzegliśmy było już późno. Zaczepiłam Luke'a, mówiąc, że pora iść do ojca. Poszliśmy razem, a raczej on mnie prowadził, bo nie miałam zielonego pojęcia gdzie to jest, mimo iż raz już tu byłam , miałam kiepską pamięć. Weszliśmy do ogromnej sali balowo-tronowej, dla mieszkańców zamku to salon. Na samym końcu, na tronie z pozłacanych czaszek, siedział mój tata.
-Oo moja córcia już wstała. Jak się czujesz księżniczko?
-Mam do Ciebie pewną sprawę ojcze. -Powiedziałam stanowczo.
-A więc? Słucham Cię.
**********
Przeczuwam, że zbliżamy się do końca tej opowieści nie wiem ile jeszcze rozdziałów, ale tak, chyba niedługo koniec. Kto wie? Może bedzie 2 część?
Przepraszam za brak ostatnio rozdziałów, ale wena jakoś zniknęła.
CZYTASZ
Moje życie i moi znajomi //Creepypasty 1&2
Fanfic17 letnia Natalia White spotyka pewnego chłopaka, który wydaje jej się znajomy... Jeżeli chcesz się dowiedzieć co będzie dalej, to jest teraz czas żebyś to przeczytał. Autorką okładki jest @KrolowaJednorozcow UWAGA! Opowieść zawiera wulgaryzmy. Osi...