Epilog

219 9 5
                                    

*Parę lat później*

-Gracja! Gracjana! -Wołam ją już piąty raz.

-Tak mamo? -Pojawiła się przede mną. Moje najstarsze i najmądrzejsze dziecko. Ma już 10 lat i okazało się, że jednak nie jest człowiekiem. Jest jak jej mamusia -mądra, słodka, niebezpieczna oraz jest pół demonem.

-Widziałaś swoich braci i ojca?

-O ile nie mylę, to Michaś leży w kuchni na blacie, zjadł wszystkie cukierki. -Ah te moce. -A Decim lata pod sufitem, a tata- jest w pokoju zakazanym.

-A dobrze. Czekaj! Decim! Lata?! Gdzie on jest?! -Może jest całkowitym demonem?! Byłabym taka dumna! Zanim pobiegłam do pokoju moich synków-bliźniaków, teleportowałam się do Bloody'iego.

-Idź do kuchni i zajmij się Michasiem! To też twój syn!

-Już idę tylko zamknę pokój.

Złożyłam mu buziaka na policzku i pobiegłam do pokoju za zielonymi drzwiami. Mieszkamy osobno od innych creepypast, nie chcemy by na razie dzieci wiedziały, że są naszymi następcami. Bloody ukrywa swoje obrazy w pokoju, do którego dzieci nie mają wstępu, a ja trupy oddaje pewnej osobie do Jeziora*. Prócz morderstwami, zajmuję się szkoleniem małych creepypast. Oprócz męża, kota i psa, wychowuję trójkę dzieci -Gracjanę, która jest pół demonem; bliźniaków-Michasia, który jest człowiekiem oraz Decima, który prawdopobnie jest w całej swej postaci demonem. Wracając, gdy weszłam do pokoju, zobaczyłam Decima fruwającego pod sufitem i próbującego zlecieć na dół wraz ze schowaniem skrzydeł.

-Mamo! Co sie dzieje!? Pomós mi! -Krzyczał, sepleniąc.

-Kochanie ty moje! -Rozłożyłam skrzydła (dobrze, że mamy wysoki sufit) i podleciałam do synka, tuląc go, po czym zdejmując na dół.

-O co choci?

-Jesteś demonkiem! Bloody! Chodź tu! -Wyszło na to, że zabraliśmy się wszyscy. Mimo iż synek ma dopiero 6 lat, już odkryliśmy, że jest demonem. Jestem taka dumna z moich dzieci. Lepiej trafić nie mogłam. Odwiedzamy innych, ale rzadko. Ehh..


Żyjemy razem, szczęśliwi.

Czasem zdarzy się kłótnia -to normalne w rodzinie, zwłaszcza tak pokręconej jak nasza.

Nikt nie napsuł mi tyle nerwów, co oni.

Nikt nie był tak zazdrosny jak oni. (Ja nawet nie moge porozmawiać z facetem przy kasie ;-;)

Ale jeśli miałabym wybierać jeszcze raz...

Bez zastanowienia powiedziałabym -tak.

******
Tak skończyła sie książka. Przepraszam,że taki krótki, może zrobię speszyl, ale wątpię. Pytania? Śmiało zadawajcie w komentarzach-z checią na nie odpowiem.

Moje życie i moi znajomi //Creepypasty 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz