~4~

260 8 0
                                    

Otworzyłam oczy i nie leżałam na swoim łóżku tylko na jakimś twrdym oraz niewygodnym. Próbowałam wstać ale moje próby były zawsze nie udane wkońcu zorientowałam się, że czyjaś ręka mi to uniemożliwia.Podążyłam wzrokiem linaktóra pokazywała okazało się, że na kśłe siedział spiący Daniel. Chyba poczół, że się wierce i patrze na niego bo zacoł mrużyć oczy aż wkońcu je otworzył i popatrzał na mnie ze zdźwieniem ale nie wiem dlaczego.

- Daniel coś ci jest ? - zapytałam bo trochę się wystraszyłam. Ale on jagby nigdy nic wstał i mocno mnie przytulił i nie chciał puscić.- Daniel powietra, proszę. - poprosiłam ledwo oddychając.

- Nawet nie wiesz jak ja się martwiłem, po co ty tam podeszłaś ? - powiedział i dalej trzymał mnie za ręke tak jakby sprawdzał czy to nie sen.

- Daniel ten chłopak potrzebował pomocy, a tak wogóle co z nim jest i gdzie jestem ? - zapytałam z troską o tego chłopaka i znajdzeją, że nie jestem w szpitalu.

- Lena straciłaś przytomnoś potym jak pogotowie wzieło chłopaka ale nie wiemy dlaczego i dlatego jesteś w szpitalu ale powinni cię z niego wypisać. Gdy się dowiedzą, że sie obódziłaś. - powiedział i uśmiechną się do mnie ukazując szereg białych zęgów.

- Daniel ile spałam i co jest z tym chłopakiem ? -zapytałam bo nic nie wiedziałam jak się czuje bo gdyby nie ja to nie wiem co by się stało bo ci, którzy na to pztrzyli wogóle nie zdawali sobie sprawy z tego jak to się może skączyć. Tylko dlaczego ja się tak złoscze przeciesz mógł zasłóżyć na to , ale także potrzebował pomocy. - KIm jest ten chłopak, któremu pomogłam? - dodałam po moich rozmyśleniach.

- Lena co on cię tak interesuje przecież go nie znasz. - powiedział było po nim widać, że jest zdenerwowany.

- Okey nie chcesz powiedzieć to sama się dowiem gdy stąd wyjde a ty jak bedziesz potrzebował pomocy to do mnie nie przychodz bo to się źle dla ciebie skączy. - pogroziłam mu aby powiedział mi coś o tym chłopaku. Widać było, że moja groźba działa bo juz to przemyśla .

- Okey " bohaterko Leno ", to jest czy chyba był przyciaciel tego całego Oscara, ma na imię Tobias Molinson, ma 17 lat i prawdo podobnie już wyszedł ze szpitala był tylko lekko obity jak powiedział lekarz jego matce. Tylko tyle wiem. Wystarczy ? - popowiedział wszystko jak na jakimś przesłuchaniu. Tyle informacji na dzień dziśejszy mi wystarczy .

- Kiedy ja  tą wyjde ? - zapytałam.

- Już idę zapytać się lekarza. A i już wiem co ci chciałem powiedzieć, napewno chciałabyś wiedzieć dlaczego twojej mamy nie było przy tobie . - powiedział i wyszedł poprosić lekarza.

Po kilku minutach wszedł Daniel a zanim bardzo przystojny i młody lekarz. Borze te jego zabujecze brązowe loczki na głowie i czekoladowe oczy, ma idealne zarysy twarzy, seksowny kilu dniowy zarost . Moje rozmyślenia przerwało odchrząknięcie.

- Pano Black - powiedział bardzo seksownie lekarz. Boże co ja wygaduje ogarnij się.

- Yyy tak czy moge już wyjść ze szpitala bo nic mi nie jest prawda panie doktorze / - powiedziałam troche zakłopotana.

- Tak jasne, niech pani za kilka minut przyjdzie po wypis i może pani wracac do domu. - powiedział także troche zakłopotany - Dowidzenia - dodał poczym wyszedł sali.

Przebrałam się do moich ciuchów i zawołam DAniela aby pomógł mi znależć mój drugi but.

- Daniel ! Możesz mi pomuc, bo nie moge znaleźć mój drugi but.- zawołałam do niego bo stał za drzwiami bo się przebierałam. - Halo? Daniel ? - dodałam po chwili.

Gdy Daniel się nie pojawiał to zaczełam sama szukać, aż wkońcu znalazłam. Spakowałam reszte rzeczy i chciałam wyjść ale coś prykuło moją uwage, a raczej ktoś bo byl to Daniel flirtujący z tym super ciachem doktorem nie chciałam  im przeszkadzać więc poczekam. Aż się umówią. Siedziałam na tym cholernie nie wygodnym łóżku przez około pół godziny. Nagle drzwi do sali otworzyły się a w nich stanoł uśmiechnięty od ucha do ucha Daniel.

NIenawidzę  cię, a jednak ...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz