Rozdział 4

207 8 0
                                    

Reszta lekcji minęła mi bardzo szybko i dlatego jestem w domu i się przygotowuje na imprezę.

Na siebie założyłam czerwona sukienkę która wyglada jak halka.

Może jest troszeczkę krótka ale co mi się stanie?Raz się żyje.

A do niej czerwone szpilki.

Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.

Mam nadzieje ze to nie Shawn bo jeszcze nie zrobiłam sobie makijażu ani włosów!

Otworzyłam drzwi i na szczęście to była Madison.

-Cześć skarbie!-zawsze mnie tak nazywała.-Boże co ty masz na głowie?I gdzie twój makijaż?-Zapytała dotykając moich włosów.Ubrana była w czerwoną koronkową  obciskającą sukienkę która miała bardzo duży dekolt.A do tego czarne sznurowane szpilki.

A do tego czarne sznurowane szpilki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cóż,taka jest Madison.

-No właśnie miałam je robić ale mi na chatę wbijasz!-krzyknęłam wchodząc do łazienki.

-Kto po ciebie przyjedzie?-zapytałam Mad.Wyciągając prostownice z szafki.Tak ona zna mój dom na pamięć.

-Jack mi powiedział ze po mnie przyjedzie od twojego domu,bo wiedział ze pojadę do ciebie.A ty z kim idziesz?-zapytała prostując mi włosy.

-Niestety z Shawn'em.

-Żartujesz!-krzyknęła robiąc mi makijaż.-To dlatego się tak odpierdoliłaś!A tak wogóle to kurwa!wyglądasz zajebiście!

-Co?Nieprawda.I dziękuje!-Boże nigdy w życiu.Skończyła mi robić makijaż pokazując na lustro abym się w nim spojrzała.

-Ja tam wiem swoje.-spojrzałam w lustro,Madison zrobiła mi dosyć mocny makijaż.Ale ja właśnie taki lubię,więc nie widzę przeszkód.

-Dziękuje kochana ty moja!-przytuliłam ją kiedy nagle usłyszeliśmy klaskon,a nawet dwa.

-Oho,chyba nasi partnerzy.-powiedziała wychodząc z łazienki.Ruszyłyśmy na dół,telefon i kluczę włożyłam do mojej czerwonej torebki.

Zamknęłam drzwi i ujrzałam dwa samochody.

W jednym był Jack który puścił do mnie oczko,uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę drugiego samochodu w którym był Shawn.

Dobra Kelsey dasz radę to tylko kilka minut drogi.

Z nim.

Bad.|Shawn Mendes|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz