5.

194 10 1
                                    

W piątek około godziny trzynastej spotkali się, ale tym razem nie w parku. Michael podjechał pod dom Hope. Dziewczyna miałą ze sobą torbę z ubraniami, którą chłopak odebrał i włożył do bagażnika. Czekała ich droga do Sydney.

Chłopak miał przenować razem z dziewczyną u Irwina, do którego dzwonił już kilka dni wcześniej. Plan wyglądał prosto. U Ash'a mieli być około dwudziestej trzeciej. Jedna bajka z Hoodem, chwila wygłupów z Hemmo, oglądanie Sydney nocą, na śniadanie jajecznica Ashtona.

W radiu leciała jedna z niewielu piosenek podobających się dziewczynie. Michael słuchał punk- popu, rocka i pop-rocka, a to niezbyt trafiało w gusta muzyczne dziewczyny. W tamtej chwili jednak leciało Cemetery Drive*, a dziewczyna naprawdę kochała tą piosenkę.

Wyobrażała sobie Mike'a. Kolorowo-włosego chłopaka po śmierci dziewczyny. Czy się przejmie? Przyjdzie na pogrzeb? Będzie płakał? Zapamięta ją? Czy faded** będzie mu się z nią kojarzyło? Nie znała odpowiedzi na to pytanie. Nie wiedziała czy liczy się dla chłopaka, nie miała najmniejszego pojęcia.

Kiedy dojechali do Sydney było już ciemno. Michael wjechał na podjazd przed mały domek. Z niego wybiegł dość wysoki chłopak z kręconymi włosami i w bandamce. Przytulił Mike'a po czym podał dziewczynie rękę.

-Ashton.- Uśmiechnął się, pokazując piękne dołeczki w policzkach.

-Hope.-Zaraz potem wybiegło kolejnych dwóch chłopaków. Jeden z nich miał ciemną karnację, czarne włosy i brązowe włosy. Drugi był jego przeciwieństwem- Miał niebieskie, głębokie oczy, blond włosy i naprawdę jasną karnację, można było ją porównać do karnacji Hope. Ale Hope była chora, a blondyn zdrowy. Wyściskali chłopaka tak jak Ashton, po czym nie bardzo orientując się, kim jest dziewczyna, przedstawili się jej.

-Um, jestem Calum, a to jest Luke.- Powiedział mulat, po czym podali jej ręce.

-Chodź Hope, oprowadzę cię.- Powiedział Ash, dając tym Michaelowi okazję do wytłumaczenia wszystkiego swoim przyjaciołom.

Chłopcy wszystko zrozumieli, właściwie sami ją polubili. Calum dał wybierać dziewczynie bajkę. Ta postawiła na Zaplątanych, mimo, że oglądała ją wiele razy. Podobało jej się wszystko z tej bajki. Muzyka, grafika, postacie i sama opowieść. Na samym końcu bajki Hemmings wszedł do pokoju i rzucił poduszką w dziewczynę, a ona nie pozostała mu dłużna i tak zaczęła się wojna na poduszki, do której przyłączyła się cała reszta.

-Masz siłę?- Zapytał Michael, kiedy zostali sami.

-Mam.- Dziewczyna posłała chłopakowi jak najbardzie szczery uśmiech, a kiedy odwrócił się, aby odejść, powiedziała- Mikey?

-Tak?

-Dziękuję ci. Za wszystko.- Podeszła i przytuliła chłopaka. A Mikey nie zamieniłby tego na nic innego. Na pieniądze, na występ z All Time Low, nawet na powrót do Sydney.

Bo czuł, że trzyma w swoich ramionach cały swój świat.

Świadomość uderzyła w chłopaka w momencie, w którym najmiej się tego spodziewał. Zakochał się w dziewczynie, mając siedemnaście lat, zakochał się w dziewczynie, która miała umrzeć. W dodatku prawie jej nie znając. Teraz wszyscy mogli się kłócić, że miłość nie istnieje, że nie od pierwszego wejrzenia, że to nienormalne. Ale Mike wiedział co czuł.

Skąd najlepiej zobaczyć miasto nocą? Chłopcy postanowili zrobić coś naprawdę wyjątkowego. Załatwili wejście na dach jedengo z budynków w napiękniejszej części Sydney. Będąc jakieś dwadzieścia metrów nad ziemią nic się nie liczyło. Był Mike. Była Hope. Były gwiazdy. Nic poza tym.

To było wyjątkowe.

Bo kiedy byli razem, niczego się nie bali.

*My Chemical Romance- Cemetery Drive
**Alan Walker- Faded




Just Feel It |M.C|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz