Leo's pov.
-Cześć kochani, chciałbym przedstawić wam mój nowy cover, nad którym bardzo długo pracowałem. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Gdy odszedłem od kamery i zaczęłem pierwsze słowa piosenki dobiegł głos mamy, która zwracała uwagę na każdy szczegół. Na złe ustawienie butów w przed pokoju na brudne naczynia pozostawione w pokojach, ale cóż jakiego to wytłumaczenia bym nie miał, to i tak moja wina, bo jestem najstarszy. Odkąd tata odszedł i zostawił nas samych dom osiadł na barkach mamy.Po dłuższym rozmyślaniu krzyk mamy pogłosnial i był słyszalny w całym bloku, tak zakładam.
-Tak mamo?-pytam energicznie otwierając drzwi od pokoju.
-Pomóż mi z zakupami-prosi rzucając torby na blat w kuchni.
-Połóż się spać jeśli jesteś zmęczona, odpocznij-powiedzialem troskliwie dbając o dobre samopoczucie mamy.
Po propozycji którą dałem mamie w domu rozległ się huk trzaskania drzwiami.
- Co się stało?-zapytala troskliwa matka.
-Zostawił mnie!- zaczęła płakać siostra.
-Archie? Przecież wy tak się kochaliscie- nie ukryte, że byłem zdziwiony, bo moja siostra faktycznie tworzyła, z nim niezły ship.
-Przyszła nowa- wydukała płacząc.
-Jaka nowa?- zapytała mama nie zwalniając siostry z uścisku.
-Liliana, a Archie za nią szaleje-zaczela szlochać jeszcze mocniej.
-Gdzie ten skurwiel przesiaduje-pytam zarzucając kurtkę.
-Leo!- krzyczy matka-przeproś za słowa-rozkazuje
-Siedzi często w restauracji u Criga na Red Street-mowi. Pocałowałem matkę i uspokoiłem siostrę.
-Nie martw się słonko- powiedziałem do Tillie unosząc jej brodę w górę otarłem łzy,- taka dama jak ty, nie zasługuje na takie rozstanie, przytargam go tu za jego piórkowate włosy i sukinsyn będzie przepraszał na kolanach.
-dzięki, kocham cie braciszku. Uważaj na siebie powiedziała razem z mamą
-Będę-wyszledlem zatrzaskujac drzwi.
***
Obleciał mnie trochę strach, ale co będę bal się czternastolatka. Wszedłem do restauracji rozległ się huk dzwonka nad drzwiami. Szukałem rudych włosów pośród stolików i kanap. Znalazłem.
Podszedłem do gołąbeczkow i zapytałem:-Co tu się do chuja odkurwia-boże ja znam takie słowa.
-Nic-odszczeknal pyskaty gowniarz.
Dosiadłem się do stolika.
-Grzeczniej dziecko- poprawiam chłopaka i wyjmuje wiśnie z deseru i nabieram na nią trochę kremu po czym zjadam.
-Zapłaciłem za to-spina się.
-zluzuj majty, co powiedziałeś Tillie?
-Że to koniec?- zaśmiał się
Złapałem go szybko za włosy pchnął mnie i zaczęliśmy się okładać.
-Ej ej... co tu się dzieje?- rozdzieł nas blondyn. Zdążyłem splunąć nastolatkowi w twarz-spokoj kurwa! Co tu się dzieje?! dlaczego się na niego rzucasz? szukasz rozrywki?- pyta mnie nieznajomy
-Ten szczyl zostawił moją siostrę-uspokoilem się.
-Bo mi się znudziła-zasmial się odepchnelem rękę blondyna i zaczęłem odnowa okładać rudowlosego cwaniaka.
-Zostaw go ile ty masz lat?-Zapytał nieznajomy
-Nie pozwolę, żeby gówniarz tak traktował moją siostrę. Ma ją przeprosić -zażądałem.
-Radzę ci szybko biec po kwiaty i przepraszać na kolanach, bo bedziesz miał do czynienia ze mną-powiedzial blondyn
-Nie mam zamiaru i nie będę wydawał pieniędzy na takich ludzi-zasmial się Chłopak
-Lepiej szybko się zbieraj, bo następnym razem będę czekał, aż ten młody ci najebie, potem jak będziesz już leżał to ja poprawię- nieznajomy spojrzał się na mnie i uśmiechnął się.