Pov Leo
-tak mam ciebie- oddałem pocałunek, a z moich oczu uroniła się łza.-kocham cię- przytulił mnie blondyn.
-idziemy na zakupy?- zaproponowałem.
-jasne potrzebuje garnituru- odpowiedział.
Po chwili siedzieliśmy w samochodzie i kierowaliśmy sie do jednej z Galerii.
-Leo?- zapytał
-tak?
-czy ty nie powinieneś chodzić do szkoły?- zdziwił się.
-Charlie?-zapytałem
-tak?
-a czy ty kurwa nie zauważyłeś, że są wakacje od 2 tygodni?-zdziwiłem się.
Charlie zaczął coś liczyć po czym po chwili zaśmiał się przyznając mi rację.
Gdy zatrzymał się na, jedynym wolnym miejscu na parkingu przed galerią, wysiadłem z auta.
-ruszamy- zaśmiał sie blondyn
Obeszliśmy kilka sklepów i kupiłem sobie buty. Natomiast Charlie garnitur i kupił mi kilka koszulek. Aczkolwiek urzekła mnie jedna z motywem syrenki od , której odchodził dymek z napisem "oh yes daddy".
Postanowiłem ubierać ową koszulkę, zawsze gdy będzie odwiedział mnie Charlie.
Na koniec zeszliśmy na piętro, gdzie były restaurację i bary, by coś zjeść po wyczerpujących zakupach.
Poszliśmy do restauacji z chińszczyzną. Ja zamówiłem makaron z sosem i warzywami. Natomiast Charlie wziął sobie zupę krabową.
Po zjedzeniu posiłków wróciliśmy do auta z kilkoma torbami.
-zakupy udane?- zapytał blondyn odpalając samochód.
-tak- przyznałem-nawet bardzo-zaśmiałem się.
-to dobrze- odpowiedział
Po chwili byliśmy w domu. Charlie wykończony zakupami poszedł pod prysznic.
Ja w tym czasie zrobiłem mu kawę. Gdy wyszedł w ręczniku czułem, że mój penis się podnosi.
Kiedy blondyn to zauważył zarumieniłem się. Podszedł do mnie i zaczął całować. Ja czułem, że to się skończy jak zwykle, ale miałem mu coś do przekazania. Na moment oderwałem nasze wargi pd siebie i oznajmiłem:
-muszę ci coś powiedzieć.-tak?-zapytał znudzony.
-co powie o tym moja mama?-zmartwiłem się.
-kochasz mnie?- zapytał
-oczywiście, że tak- odrzekłem
-nie martw się jak wróci z Tillie od babci porozmawiamy z nią- uspokoił mnie
-ej?- blondyn wziął łyk kawy
-tak?-oderwał sie od napoju.
-skąd wiesz, że moja mama i siostra są u babci?-zapytałem podejrzliwie.
- mówiłes mi- zaśmiał się sztucznie.
-nie, nie mówiłem.- nabrałem podejrzeń.
Mina Charlie'go była kamienna. Gdy domu weszła mama i zobaczyła mnie i chłopaka trzymajacych się za rękę uśmiechnęła się.
Z każdą sekundą było coraz bardziej dziwnie. Po chwili z zamyślenia wyrwała mnie mama:
-synku zabierz walizki-poprosiła.Widząc wychodzącego Charlie'go zapytałem się czy nie zostaje mi pomóc.
Wtedy mama przyznała mi rację i nakazała chłopakowi zostać.
Po odniesieniu bagaży wróciłem i usiadłem przy stole z mamą i Charlim.
-Tillie idź proszę do pokoju- powiedziała matka.
Spojrzała na mnie taktownie z Charlim po czym zaczęła.
-wraz z Charlim chciałam sprawdzić twoją orientację- blondyn schował twarz w ręce- okazuje się, że jesteś gejem-złapała oddechu a ja z nie dowierzaniem zaczęłem sklejać sobie wszystki fakty.
-to nie tak-zaprzeczył Charlie-ja go kocham
-tak, tak świetna scenka- wręczyła chłopakowi banknot.
Wstałem pobiegłem do korytarza zakładając buty wybiegłem bez słowa.
-co zrobilas! Ja go kocham!-wytrącił banknot z ręki kobiety.
Pov Charlie
-Leo!- krzyknęłem a do moich oczu napływały łzy.
Szybko założyłem buty i biegłem za chłopakiem ale nie udało mi się go dogonic. Usiadłem na schodach czyieś posesji. Po moicg rękach splywaly zmine krople deszczu po czym zaczęło grzmić.
-kurwa za co?!- krzyknęłem tak głośno jak tylko mogłem.
Błakałem się po mieście w końcu z wycienczenia padłem. Straciłem przytomnośc a dalej to ja juz nie wiem.
Zepsułam ale taki miałam plan czy to zakończy się happy end'em? Kocham was perełki
15 gwiazdek rodział. Dzieki za 0,6 k odczytów 💞💞💞💞💞