8

208 30 4
                                    

Pov Leo
-tak mam ciebie- oddałem pocałunek, a z moich oczu uroniła się łza.

-kocham cię- przytulił mnie blondyn.

-idziemy na zakupy?- zaproponowałem.

-jasne potrzebuje garnituru- odpowiedział.

Po chwili siedzieliśmy w samochodzie i kierowaliśmy sie do jednej z Galerii.

-Leo?- zapytał

-tak?

-czy ty nie powinieneś chodzić do szkoły?- zdziwił się.

-Charlie?-zapytałem

-tak?

-a czy ty kurwa nie zauważyłeś, że są wakacje od 2 tygodni?-zdziwiłem się.

Charlie zaczął coś liczyć po czym po chwili zaśmiał się przyznając mi rację.

Gdy zatrzymał się na, jedynym wolnym miejscu na parkingu przed galerią, wysiadłem z auta.

-ruszamy- zaśmiał sie blondyn

Obeszliśmy kilka sklepów i kupiłem sobie buty. Natomiast Charlie garnitur i kupił mi kilka koszulek. Aczkolwiek urzekła mnie jedna z motywem syrenki od , której odchodził dymek z napisem "oh yes daddy".

Postanowiłem ubierać ową koszulkę, zawsze gdy będzie odwiedział mnie Charlie.

Na koniec zeszliśmy na piętro, gdzie były restaurację i bary, by coś zjeść po wyczerpujących zakupach.

Poszliśmy do restauacji z chińszczyzną. Ja zamówiłem makaron z sosem i warzywami. Natomiast Charlie wziął sobie zupę krabową.

Po zjedzeniu posiłków wróciliśmy do auta z kilkoma torbami.

-zakupy udane?- zapytał blondyn odpalając samochód.

-tak- przyznałem-nawet bardzo-zaśmiałem się.

-to dobrze- odpowiedział

Po chwili byliśmy w domu. Charlie wykończony zakupami poszedł pod prysznic.

Ja w tym czasie zrobiłem mu kawę. Gdy wyszedł w ręczniku czułem, że mój penis się podnosi.

Kiedy blondyn to zauważył zarumieniłem się. Podszedł do mnie i zaczął całować. Ja czułem, że to się skończy jak zwykle, ale miałem mu coś do przekazania. Na moment oderwałem nasze wargi pd siebie i oznajmiłem:
-muszę ci coś powiedzieć.

-tak?-zapytał znudzony.

-co powie o tym moja mama?-zmartwiłem się.

-kochasz mnie?- zapytał

-oczywiście, że tak- odrzekłem

-nie martw się jak wróci z Tillie od babci porozmawiamy z nią- uspokoił mnie

-ej?- blondyn wziął łyk kawy

-tak?-oderwał sie od napoju.

-skąd wiesz, że moja mama i siostra są u babci?-zapytałem podejrzliwie.

- mówiłes mi- zaśmiał się sztucznie.

-nie, nie mówiłem.- nabrałem podejrzeń.

Mina Charlie'go była kamienna. Gdy domu weszła mama i zobaczyła mnie i chłopaka trzymajacych się za rękę uśmiechnęła się.

Z każdą sekundą było coraz bardziej dziwnie. Po chwili z zamyślenia wyrwała mnie mama:
-synku zabierz walizki-poprosiła.

Widząc wychodzącego Charlie'go zapytałem się czy nie zostaje mi pomóc.

Wtedy mama przyznała mi rację i nakazała chłopakowi zostać.

Po odniesieniu bagaży wróciłem i usiadłem przy stole z mamą i Charlim.

-Tillie idź proszę do pokoju- powiedziała matka.

Spojrzała na mnie taktownie z Charlim po czym zaczęła.

-wraz z Charlim chciałam sprawdzić twoją orientację- blondyn schował twarz w ręce- okazuje się, że jesteś gejem-złapała oddechu a ja z nie dowierzaniem zaczęłem sklejać sobie wszystki fakty.

-to nie tak-zaprzeczył Charlie-ja go kocham

-tak, tak świetna scenka- wręczyła chłopakowi banknot.

Wstałem pobiegłem do korytarza zakładając buty wybiegłem bez słowa.

-co zrobilas! Ja go kocham!-wytrącił banknot z ręki kobiety.

Pov Charlie

-Leo!- krzyknęłem a do moich oczu napływały łzy.

Szybko założyłem buty i biegłem za chłopakiem ale nie udało mi się go dogonic. Usiadłem na schodach czyieś posesji. Po moicg rękach splywaly zmine krople deszczu po czym zaczęło grzmić.

-kurwa za co?!- krzyknęłem tak głośno jak tylko mogłem.

Błakałem się po mieście w końcu z wycienczenia padłem. Straciłem przytomnośc a dalej to ja juz nie wiem.

Zepsułam ale taki miałam plan czy to zakończy się happy end'em? Kocham was perełki

15 gwiazdek rodział. Dzieki za 0,6 k odczytów 💞💞💞💞💞







Till Dusk Down ♡Chardre♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz