Po całym zajściu usiadłem wraz z nieznajomym przy stoliku. Postanowiłem zamówić mrożoną kawę.
Długo rozmawiając dowiedziałem się, że ma na imię Charlie. I jest miejscowy. Dodatkowo rozwija swoją kariere muzyczną.
Gdy wypiłem wcześniej zamówiony napój pożegnałem się z Charliem i wymieniłem numerami.
-Zadzwoń w porządku z ciebie chłopak-spojrzał na mnie po czym odwrócił głowę i zarumienił się.
-Okey-wyszedłem, a nad moją głową znów zadzwonił dzwonek otwieranych drzwi.
***
-Jestem- zamknąłem drzwi i poszedłem skontrolować skąd dobiegały śmiechy.Gdy je otworzyłem, zobaczyłem roześmianą siostrę. Rozmawiała z jakąś koleżanka na video chacie
- I jak z Archiem?-zapytała zaciekawiona odchylając głowę od ekranu.
-Jutro cie przeprosi- powiedziałem i usiadłem na kanapie w pokoju Tillie.
-O jejku kocham cię mocno braciszku-powiedziała i rzuciła mi się na szyję.
-Też cię kocham- pogładziłem siostrę po plecach.
***
Jadłem ciasteczka w lukrze, które zostawiła siostra, a ta świetnie się bawiła rozmawiając.Więc przyłączyłem się do rozmowy.
Po kilku godzinach świetnej zabawy zebraliśmy się do łóżek.
Przez całą noc myślałem o platynowoblond włosym Charlie'm. Dobrze, że mam jego numer jutro na pewno napisze.
Charlie's pov.
Po założeniu marynarki i poprawieniu włosów. Obejrzałem się dokładnie w lustrze, gdy ostatecznie wszystko wydawało mi się w porządku wyszedłem.
***
Podjechałem pod dom przyjaciółek.Gdy weszły do samochodu spytałem czy na imprezie będą narkotyki. Zbulweroswane odpowiedzialy:
-Owszem, ale nie dla ciebie.
-Rozumiem, że się troszczycie ale bez przesady- zaśmiałem się
-Ty nic nie dotykasz- powiedziała Polly.
-Dokładnie-przyznała jej rację Betty.
-ugh ja mam potrzeby-burknęłem
-To było żałosne kochanie- powiedziała Betty.
***
Po dotarciu do klubu przywitałem się z kumplami i dotarłem w głąb (do baru) do obsługującego i powiedziałem:
-2 pizze na grubym cieście i 3 piwa truskawkowe stolik- rozejrzałem się po klubie-stolik 18.
-Okej, zamówienie przyjęte- odpowiedział uroczy chłopak.
Podałem mu karteczke z imieniem i numerem telefonu dając do zrozumienia, żeby zadzwonił.
Po jakimś czasie zniecierpliwione przyjaciółki zaczęły rozglądać się szukając mnie wzrokiem.
-Tutaj jestem-zaśmiałem się
-Już się bałam że cię zgubiłam-zasmiala się Polly.
-Jak widać nie- zahihotalem. [idk czy to jest dobrze napisane]
-Nie wiem czy to dobra czy też zła wiadomość-wtrąciła się Betty.
-Haha-powiedziałem zażenowany.
Przepchnełem się przez kilka tańczących na parkiecie par i usiadłem przy stoliku.
***
Po uplynieciu 30 minut barman poznany wcześniej przyniósł pizze, a na drugiej tacy napoje.-Zadzwonię na pewno-tracil mój bark i powiedział to tak, aby moje towarzyszki tego nie usłyszał.
-Charlie czyżby nowa znajomość?-zapytała posłyłając swój przenikliwy pedofilski uśmiech Polly.
-To dlatego ta pizza tak szybko-zaśmiała się Betty.
-Cieszcie się, że w ogóle jest- założyłem ręką ma rękę krzyżując je.
-Oj tam-usmiechnela się Betty.
Po zjedzeniu pizzy Polly podała propozycje dalszego spędzania czasu:
-idziemy tańczyć?-zapytala Polly.
-Jasne przyznała-Betty.
-Ja pójdę się rozejrzeć po klubie później do was dołącze - podszedłem do stolika przy którym zwykle siedzi właściciel lokalu i ochroniarze.
-Co gówniarzu chcesz trochę pojarać?-zapytał otyły mężczyzna śmiejąc się w moją stronę.
-Pewnie co masz?-rozejrzałem się czy w pobliżu nie ma Betty i Polly.
-Dobre rzeczy dziecko-znowu się zaśmiał.
-To poproszę te najlepsze rzeczy- tym razem zaśmiałem się ja.
Rozgoryczony mężczyzna usiadł prosto i pochylił się do stołu na, którym rozłożone były różne narkotyki.
-250- podniósł paczuszke szczelnie zapakowana na której widniała cena 100 funtów.
-Ale to kosztuje mniej-przechytrzyłem cwanego właściciela.
-Sprzedać ci drożej czy co? -zapytał i wściekły przymróżył oczy.
-100-odrzekłem pewny siebie -dam 100 funtów i ani trochę więcej.
-Hmmm- zastanawiał się mężczyzna-dobra-podał mi saszetkę, a ja w tym czasie wyciągnęłem banknoty.
-Miejcie tego gówniarzu na uwadze-szepnał do siedzących obok ochroniarzy.
Nie przejmując się pogróżkami poszedłem do łazienki by zaaplikować zawartość saszetki.
Po chwili wyszedłem i szukałem przyjaciółek, gdy je znalazłem zacisnęłem dłoń czując, że magiczna zawartość działa.
Zobaczyłem, że jakiś koleś przystawia się do Polly pobiegłem w ich stronę i odepchnelem obleśnego faceta.
-CHARLIE! spokojnie...-wystraszyła się kobieta.
Typ wstał i rzucił się z pięścmi wykrzykując, że pożałuje tego co zrobiłem. Ogkładaliśmy się przez około 5 minut. Gdy wesołą zabawę przerwał jeden z ochroniarzy nie pytając, który zaczął złapał mnie za kołnierz marynarki i wyrzucił za drzwi.
Zdenerwowany usiadłem na schodach i myślałem gdzie mam iść. Do domu nie wrócę, bo noc się dla jeszcze mnie nie kończy.
Wyciągnęłem telefon i szukałem najbliższego miejsca gdzie mogę się jeszcze bawić. Wyskoczyło mi kilka propozycji i jedna, która mnie odrazu urzekła.
Ok. 200 metrów od miejsca, w którym jestem jest dom poznanego chłopaka, który tak mi się podobał (chodzi o LEO). Pobiegłem za strzałką i znalazłem się pod wybranym celem.
Chwilę myślałem jak dostać się do środka, bo kurwa chyba nie zapukam do drzwi wejściowych.
-Mam- szepnęłem cicho i miałem przez chwilę Fangirl.
Złapałem rury połączone z rynną chwilę się wspinałem i znalazłem się przy oknie chłopaka było uchylone, więc to ułatwiło mi to sprawę.
Odchyliłem masywną zasłonę i znalazłem się w pokoju ściągnąłem kurtkę i buty po czym położyłem się na łóżku obok śpiącego już Leosia.
Mam nadzieję że się spodoba ❤🐢