2

536 38 20
                                    

Po całym zajściu usiadłem wraz z nieznajomym przy stoliku. Postanowiłem zamówić mrożoną kawę.

Długo rozmawiając dowiedziałem się, że ma na imię Charlie. I jest miejscowy. Dodatkowo rozwija swoją kariere muzyczną.

Gdy wypiłem wcześniej zamówiony napój pożegnałem się z Charliem i wymieniłem numerami.

-Zadzwoń w porządku z ciebie chłopak-spojrzał na mnie po czym odwrócił głowę i zarumienił się.

-Okey-wyszedłem, a nad moją głową znów zadzwonił dzwonek otwieranych drzwi.

***
-Jestem- zamknąłem drzwi i poszedłem skontrolować skąd dobiegały śmiechy.

Gdy je otworzyłem, zobaczyłem roześmianą siostrę. Rozmawiała z jakąś koleżanka na video chacie

- I jak z Archiem?-zapytała zaciekawiona odchylając głowę od ekranu.

-Jutro cie przeprosi- powiedziałem i usiadłem na kanapie w pokoju Tillie.

-O jejku kocham cię mocno braciszku-powiedziała i rzuciła mi się na szyję.

-Też cię kocham- pogładziłem siostrę po plecach.

***
Jadłem ciasteczka w lukrze, które zostawiła siostra, a ta świetnie się bawiła rozmawiając.

Więc przyłączyłem się do rozmowy.

Po kilku godzinach świetnej zabawy zebraliśmy się do łóżek.

Przez całą noc myślałem o platynowoblond włosym Charlie'm. Dobrze, że mam jego numer jutro na pewno napisze.

Charlie's pov.

Po założeniu marynarki i poprawieniu włosów. Obejrzałem się dokładnie w lustrze, gdy ostatecznie wszystko wydawało mi się w porządku wyszedłem.

***
Podjechałem pod dom przyjaciółek.

Gdy weszły do samochodu spytałem czy na imprezie będą narkotyki. Zbulweroswane odpowiedzialy:

-Owszem, ale nie dla ciebie.

-Rozumiem, że się troszczycie ale bez przesady- zaśmiałem się

-Ty nic nie dotykasz- powiedziała Polly.

-Dokładnie-przyznała jej rację Betty.

-ugh ja mam potrzeby-burknęłem

-To było żałosne kochanie- powiedziała Betty.

***

Po dotarciu do klubu przywitałem się z kumplami i dotarłem w głąb (do baru) do obsługującego i powiedziałem:

-2 pizze na grubym cieście i 3 piwa truskawkowe stolik- rozejrzałem się po klubie-stolik 18.

-Okej, zamówienie przyjęte- odpowiedział uroczy chłopak.

Podałem mu karteczke z imieniem i numerem telefonu dając do zrozumienia, żeby zadzwonił.

Po jakimś czasie zniecierpliwione przyjaciółki zaczęły rozglądać się szukając mnie wzrokiem.

-Tutaj jestem-zaśmiałem się

-Już się bałam że cię zgubiłam-zasmiala się Polly.

-Jak widać nie- zahihotalem. [idk czy to jest dobrze napisane]

-Nie wiem czy to dobra czy też zła wiadomość-wtrąciła się Betty.

-Haha-powiedziałem zażenowany.

Przepchnełem się przez kilka tańczących na parkiecie par i usiadłem przy stoliku.

***
Po uplynieciu 30 minut barman poznany wcześniej przyniósł pizze, a na drugiej tacy napoje.

-Zadzwonię na pewno-tracil mój bark i powiedział to tak, aby moje towarzyszki tego nie usłyszał.

-Charlie czyżby nowa znajomość?-zapytała posłyłając swój przenikliwy pedofilski uśmiech Polly.

-To dlatego ta pizza tak szybko-zaśmiała się Betty.

-Cieszcie się, że w ogóle jest- założyłem ręką ma rękę krzyżując je.

-Oj tam-usmiechnela się Betty.

Po zjedzeniu pizzy Polly podała propozycje dalszego spędzania czasu:

-idziemy tańczyć?-zapytala Polly.

-Jasne przyznała-Betty.

-Ja pójdę się rozejrzeć po klubie później do was dołącze - podszedłem do stolika przy którym zwykle siedzi właściciel lokalu i ochroniarze.

-Co gówniarzu chcesz trochę pojarać?-zapytał otyły mężczyzna śmiejąc się w moją stronę.

-Pewnie co masz?-rozejrzałem się czy w pobliżu nie ma Betty i Polly.

-Dobre rzeczy dziecko-znowu się zaśmiał.

-To poproszę te najlepsze rzeczy- tym razem zaśmiałem się ja.

Rozgoryczony mężczyzna usiadł prosto i pochylił się do stołu na, którym rozłożone były różne narkotyki.

-250- podniósł paczuszke szczelnie zapakowana na której widniała cena 100 funtów.

-Ale to kosztuje mniej-przechytrzyłem cwanego właściciela.

-Sprzedać ci drożej czy co? -zapytał i wściekły przymróżył oczy.

-100-odrzekłem pewny siebie -dam 100 funtów i ani trochę więcej.

-Hmmm- zastanawiał się mężczyzna-dobra-podał mi saszetkę, a ja w tym czasie wyciągnęłem banknoty.

-Miejcie tego gówniarzu na uwadze-szepnał do siedzących obok ochroniarzy.

Nie przejmując się pogróżkami poszedłem do łazienki by zaaplikować zawartość saszetki.

Po chwili wyszedłem i szukałem przyjaciółek, gdy je znalazłem zacisnęłem dłoń czując, że magiczna zawartość działa.

Zobaczyłem, że jakiś koleś przystawia się do Polly pobiegłem w ich stronę i odepchnelem obleśnego faceta.

-CHARLIE! spokojnie...-wystraszyła się kobieta.

Typ wstał i rzucił się z pięścmi wykrzykując, że pożałuje tego co zrobiłem. Ogkładaliśmy się przez około 5 minut. Gdy wesołą zabawę przerwał jeden z ochroniarzy nie pytając, który zaczął złapał mnie za kołnierz marynarki i wyrzucił za drzwi.

Zdenerwowany usiadłem na schodach i myślałem gdzie mam iść. Do domu nie wrócę, bo noc się dla jeszcze mnie nie kończy.

Wyciągnęłem telefon i szukałem najbliższego miejsca gdzie mogę się jeszcze bawić. Wyskoczyło mi kilka propozycji i jedna, która mnie odrazu urzekła.

Ok. 200 metrów od miejsca, w którym jestem jest dom poznanego chłopaka, który tak mi się podobał (chodzi o LEO). Pobiegłem za strzałką i znalazłem się pod wybranym celem.

Chwilę myślałem jak dostać się do środka, bo kurwa chyba nie zapukam do drzwi wejściowych.

-Mam- szepnęłem cicho i miałem przez chwilę Fangirl.

Złapałem rury połączone z rynną chwilę się wspinałem i znalazłem się przy oknie chłopaka było uchylone, więc to ułatwiło mi to sprawę.

Odchyliłem masywną zasłonę i znalazłem się w pokoju ściągnąłem kurtkę i buty po czym położyłem się na łóżku obok śpiącego już Leosia.

Mam nadzieję że się spodoba ❤🐢

Till Dusk Down ♡Chardre♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz