Mike szedł że mną do domu. Szliśmy tak wolno, że pół trasy pokonaliśmy po ponad godzinie. Normalnie zajmowało mi to około dwadzieścia minut. Byłam przeszczęśliwa. Czasami idąc Mike zadawał mi pytania a ja nie odpowiadałam bo byłam głową w chmurach. Podążając tak przypomniało mi się, że o 14 miałam być gotowa na wyjście w jakieś specjalnie miejsce. Była już trzynasta trzydzieści więc zaczęłam biec. Musieliśmy się spieszyć bo mama dałaby szlaban na kieszonkowe, telefon i wszystko naraz, ale nie chciałam tego stracić więc musieliśmy się spieszyć. Mike bardzo szybko biegał, byłam bardzo zdyszana wiec zwolniłam chłopak chyba tego nie zauważył. Po chwili całkowicie zniknął mi z oczu. W głowie miałam takie "WTF?" przecież był nie daleko, przecież nie mógł poprostu wyparować.
Nagle usłyszałam dyszenie za mną. Był tam Mike w którego oczach było widać niedowierzanie i strach. Chyba był zdziwiony jak ja.
-Co to było?!
-... No... Sam nie wiem. Myślałem o Tb nagle zagapilem się i wszedłem na ulicę gdzie akurat jechało auto. Myślałem, że mnie potrąciło i nagle... Byłem za tobą.
-Mógłbyś spróbować to powtórzyć?
-Spróbować nigdy nie zaszkodzi.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzięki za czytanie
Sory, że nie było rozdziałów ale nie miałem czasu pisać.
Hej :)
CZYTASZ
Wyjątkowa-Five night's at Freddys
FanfictionSabrina- 14 latka która przeżywa śmierć matki a w spadku odziedzicza dom. Ojciec ją bije więc postanawia się przeprowadzić. W nowym domu i pizzeri Fazbeara zaczynają dziać się dziwne paranormalne żeczy. Jak historia się zakończy to jeszcze nikt nie...