Sabrina zaciągnęła Maxa do garażu gdzie czekały na nich legendarne rowery z napędem na 4 koła. Sabrina miała różowy a Max fioletowy.
-Czemu ja mam fioletowy- Powiedział chłopak wymachując rękami.
-Miał być dla kogo innego a nie chce mi się popierdalać 5 kilometrów pieszo.
Max tylko parsknął i wsiadł na rower.
-Tylko uważaj bo te rowery mają 900 koni mecha...
Nawet nie zdążyła dokończyć a Max był już 50 metrów dalej na ulicy.
-Ile? - Krzyknął chłopak śmiejąc się cicho.
-Baka... - Powiedziała Sabrina sama do siebie, wsiadła na swój rower i ruszyła w drogę.
Jechali około 3 minut aż Wkoncu dojechali. Sabrina zatrzymała się 50 metrów od wejścia to pizzeri a zaraz koło niej Max.
-Może wejdziemy dzisiaj dziko? - uśmiechnęła się dziewczyna
-W jakim sensie.
-Zrób to co ja - zaśmiała się i zaczęła z prędkością 250 km/H jechać w szklane drzwi pizzeri. 2 metry od nich nacisnęła ona coś na rowerze a wokół tego pojazdu pojawiła się jakaś magiczna tarcza która przebiła ścianę. Po wjechaniu
CZYTASZ
Wyjątkowa-Five night's at Freddys
FanfictionSabrina- 14 latka która przeżywa śmierć matki a w spadku odziedzicza dom. Ojciec ją bije więc postanawia się przeprowadzić. W nowym domu i pizzeri Fazbeara zaczynają dziać się dziwne paranormalne żeczy. Jak historia się zakończy to jeszcze nikt nie...