8. ,,Spóźniłaś się"

5.6K 314 18
                                    


- Nadal nie mogę uwierzyć, że nic mi nie przyniosłeś - mruknął Harry robiąc nadąsaną minę.

Byliśmy w Wielkiej Sali w trakcie omawiania naszego super 'tajnego' planu, który mieliśmy wprowadzić w życie dziś wieczorem. Styles co jakiś czas przerywał by wyrazić swoje niezadowolenie i 'rozczarowanie' Niallem, który nie przemycił dla niego słodkości. Żadne z nas oczywiście nie brało jego wściekłości na poważnie. Zresztą trudno było to zrobić widząc drgające kąciki ust. Mnie również to bawiło, ale blondyn siedzący po mojej prawej wyraźnie zaczynał mieć dość.

- Gdybym tylko wiedział, że będziesz tak zrzędził - jęknął przecierając twarz dłońmi.

Dwie nocne wyprawy po smakołyki zdecydowanie się na nim odbiły. Sińce pod oczami można było zobaczyć z daleka. Powieki zaczynały mu opadać, widziałam jak się męczył, aby nie zamknąć oczu. Zgaduję, że ja po ciężkiej nocy również nie wyglądałam najlepiej, ale nie mogłam być niczego pewna. Nie pamiętam, kiedy ostatnio spojrzałam w lustro. Miałam większe problemy, niż źle ułożone włosy czy parę pryszczy.

-  Powinieneś się przespać, nie wytrzymasz trzeciej nocy z rzędu. - Stwierdziłam przyglądając się jego zmęczonym oczom, które teraz lustrowały moją twarz - Nie wyglądasz najlepiej.

- To nie jest zabronione czy coś? - spytał parząc to na mnie, to na Harry'ego.

- Niby czemu? Możesz spędzać czas w pokoju, najwyżej sprawdzą parę razy czy się nie zabiłeś. Chociaż biorąc pod uwagę to, że jesteś z tych związanych z przestępczością, będą mieli cię gdzieś - parsknął Styles. Co on widział w tym śmiesznego? - Tylko pamiętaj o kolacji.

- W takim razie do kolacji, postarajcie się nie zapomnieć tego, o czym mówiłem. W trójkę będzie trudniej - przy ostatnim słowie z jego ust wydobyło się ziewnięcie, któremu towarzyszył dość zabawny wyraz twarz. - Ty też powinnaś pójść. Nie wyglądasz najlepiej, młoda - stwierdził podnosząc się z miejsca.

- Dam radę - zapewniłam. Za nic nie zostanę sam na sam z myślami. - I na Boga, jestem o rok młodsza, nie mów tak na mnie.

- Nie ma sprawy, Nieznajoma - rzucił puszczając mi oczko, po czym po prostu wyszedł.

- Jego duma by ucierpiała gdyby powiedział po prostu 'Maddie' - Stwierdził chłopak siedzący przede mną kręcąc z uśmiechem głową. Zgodziłam się z nim w myślach.

Wlepiałam wzrok w Harry'ego, ale on zdawał się tego nie zauważać lub po prostu nieźle się maskował. Obserwowałam jak w jego wściekle zielonych oczach tańczą radosne iskierki, gdy przyglądał się czemuś za mną. Na twarzy miał ledwie widoczny uśmieszek. Nie trudno było dostrzec, że jest przepełniony troską i uwielbieniem. Nigdy nie zrozumiem jak można tak wyglądać w takim miejscu. Tak szczęśliwie i radośnie. Nie przypominam sobie, abym widziała go w innym wydaniu. Szatyn od zawsze wprowadzał odrobinę światła w mury tego budynku. Jego postać jest jak wycięta z kolorowego magazynu tylko po to, by wkleić ją do szarego, ponurego czasopisma. Ciężko sobie wyobrazić takiego Harry'ego popełniającego jakąkolwiek zbrodnię.

Gdy już miałam się odwrócić, by sprawdzić co z takim uwielbieniem obserwuje chłopak, usłyszałam jego głos, a twarz zwróciła się w moim kierunku.

- Gapisz się, Maddie - nie było w tym nic oskarżającego, po prostu stwierdzał fakty.

- Tylko się zastanawiam.

- Nad czym, jeśli można wiedzieć?

- Dlaczego jesteś tak pozytywnie nastawiony do wszystkiego wokół. Nie masz czasem ochoty zwyzywać wszystkich dookoła, wrzeszczeć z bezradności czy coś w tym stylu? - Spytałam podpierając brodę na ręce.

Periden House | Niall Horan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz