Cisza jeszcze nigdy nie była tak uciążliwa jak teraz. Sytuacja sprzed kilkunastu minut bez przerwy przewijała mi się w głowie. To tak jakby ktoś puścił film i bez przerwy włączał replay. Nasze milczenie mówiło wszystko. Poczucie winy, jakie odczuwałam w tym momencie było nie do zniesienia.Wciąż siedzieliśmy ściśnięci przy szafkach. Żadne z nas nie odezwało się odkąd Walter zabrał Harry'ego. Wcześniej moje ciche łkanie zakłócało ciszę. Teraz łzy po prostu bezwiednie spływały mi po policzkach.
- Ulubiony kolor? - Głos Nialla był cichy i schrypnięty. Niemal wzdrygnęłam się, gdy go usłyszałam. Był niemalże jak krzyk.
- O czym ty do cholery mówisz? - spytałam wypowiadając wolno i dokładnie każde słowo.
Oparłam głowę o szafkę rzucając mu krótkie spojrzenie. Przed chwilą przyłapali naszego kolegę, a ten wyskakuje mi z jakimś kolorem.
No idiota.
- Musimy - zaczął odchylając głowę do tyłu - zostać tu przez jakiś czas. Dla bezpieczeństwa.
Jakby to coś wyjaśniało.
- I nie możemy porozmawiać o tym co się stało?
- Za wcześnie, Maddie - westchnął odwracając głowę w moją stronę. - Nigdy nie będę w stanie was odpowiednio przeprosić za to, co się stało.
- Nas? - spytałam marszcząc ze zdziwieniem brwi.
- Naraziłem cię na niebezpieczeństwo, gdyby to ciebie spotkało, to nie wiem... - nie dałam mu dokończyć. Patrząc na jego zbolały wyraz twarzy moja złość momentalnie wyparowała.
Ścisnęłam jego ramię, na znak, że jestem tu razem z nim. Nie mam zamiaru zadręczać go tą rozmową. Poczucie winy dostatecznie daje mu o sobie znać. Widzę to po nim. Nie chcę żeby się tak czuł. Każde z nas było świadome, że możemy zostać złapani. Poza tym, nie ma co tego roztrącać. Nie cofniemy tego, co się stało.
- Czarny - mruknęłam po krótkim zastanowieniu. Blondyn spojrzał na mnie z wdzięcznością. - Lub błękitny. - Dodałam po chwili.
Taki jak twoje oczy.
Wkraczał na niestabilne terytoriom, ale póki nie pytał o przeszłość, było dobrze.
- Co najbardziej w sobie lubisz? - spytał po chwili namysłu przyglądając mi się z uśmiechem. Wprawdzie nie należał on do najszczęśliwszych, ale to i tak zawsze coś.
- Co to za pytanie? - Zaśmiałam się cicho.
- Z wyglądu, czy charakteru? - dodałam po chwili.
- Z wyglądu i nie waż się mówić, że nic. To będzie naprawdę słabe.
To było dość dziwne. Jeszcze przed chwilą siedzieliśmy pogrążeni w smutku, a teraz rozmawiamy jakby nic takiego nie miało miejsca. Zdobywamy się nawet na śmiech i uśmiechy. To niesamowite, jak człowiek próbuje odgarnąć od siebie poczucie winy i wszystkie złe emocje. Odpowiadając na banalne pytania, jestem w stanie zrzucić to wszystko na bok, mimo że z tyłu mojej głowy nadal jest obraz przerażonego Harry'ego. Wielka szkoda, że działa to tylko na chwilę.
Przestałam się nawet przejmować, tym, że teoretycznie nadal jesteśmy w niebezpieczeństwie i w każdej chwili ktoś może tu wparować. Zawsze może być też tak, że Harry nas wydał....
O czym ja w ogóle myślę? Może i jeszcze nie znam go najlepiej, ale mogłabym postawić miliony, na to, że chłopak nigdy by tego nie zrobił. Prędzej dałby sobie odciąć rękę niż miałby wydać przyjaciół - jeśli mogę nas tak w ogóle nazwać.
CZYTASZ
Periden House | Niall Horan ✓
Fiksi PenggemarPeriden House to nie dom jak każdy inny. W jego zakamarkach kryją się ból i wspomnienia powracające każdego dnia. To miejsce dla osób niebezpiecznych dla otoczenia, przestępców ale też nastolatków, na których wydarzenia z przeszłości odbiły trwały...