Prolog

1.2K 63 18
                                    

Srebrna Gwiazda smacznie spał w swoim legowisku, gdy nagle obudziły go żałosne krzyki wielu kotów. Budząc się poczuł ohydny smród dymu i natychmiast się zerwał, by zobaczyć co się stało.

Widok był okropny. Obóz Klanu Pioruna stał w płomieniach. Koty przerażone biegały próbując ratować wszystko, co jeszcze nie spłonęło. Srebrna Gwiazda widząc panikę swojego klanu wskoczył na Wysoką Skałę.

-Klanie Pioruna!- krzyknął jednak wystraszone koty go nie słuchały.

-Klanie Pioruna!!- przywódca krzyknął dwa razy głośniej, tym razem go usłyszeli.

Koty przystały na moment i wlepiły swoje przerażone oczy w swojego lidera.

-Ogień zniszczył wszystko, nasz obóz, nasze terytorium, dlatego musimy opuścić nasz dom i znaleźć inne terytorium- przywódca mówił poważnym tonem.

Wokół zebranych kotów słychać było szepty strachu i obaw, lecz wiedział, że to dobra decyzja.

-Wiem, że to trudne dla was, dla mnie też, jednak musimy to zrobić. Gdybyśmy tu zostali nie mielibyśmy nic do jedzenia, zwierzyna zginęła lub uciekła.Nie mielibyśmy gdzie mieszkać- kontynuował.

Przywódca westchnął pod nosem i krzyknął- Za mną!

Kocur zeskoczył z Wielkiej Skały i poprowadził swój klan. Zatrzymał się przy wejściu do obozu, przepuszczając innych, jednocześnie obserwując czy nikt nie został na terenie obozu.

Gdy już miał ruszać kątem oka dostrzegł jego: kocura, który naśmiewał się z niego w dzieciństwie. Wiedział iż starszy jest już ślepy, mimo przykrości i krzywd wyrządzonych przez niego zdecydował się mu pomóc.

-Poranny Ogonie!- krzyknął, lecz ten go nie słyszał.

Srebrna Gwiazda podbiegł do niego, lekko złapał go za kark i poprowadził do wyjścia. 

-Zostaw mnie, poradzę sobie sam!- krzyknął stary kocur, jednak po chwili dał sobie pomóc.

Tuż przed wejściem do obozu Poranny Ogon upadł lekko zatruty dymem. Srebrna Gwiazda zauważył, że ogromny dąb rosnący na brzegu obozu, przechyla się, by ostatecznie runąć na ziemie.

Szybko podniósł starszego.

- Szybko! Uciekaj! reszta klanu jest już po drugiej stronie rzeki!-krzyknął przywódca.

Spojrzał na drzewo, dzieliły go sekundy od upadku. Bez chwili namysłu popchnął starszego do przodu. A sam  został przygnieciony.

Cały życie przemknęło mu przed oczami,  od urodzenia aż do teraz. Te najpiękniejsze chwile w jego życiu, spotkanie miłości swojego życia Brzozowego Futra, narodziny jego syna oraz jego pierwsze kroki, podróż do Księżycowej Sadzawki i podarowanie mu przez Klan Gwiazd 9 żywotów. Długo by wymieniać, jednak wiedział, że dla takich chwil warto było żyć.

I nastała ciemność, której zawsze się bał: Śmierć.

Srebrna Gwiazda obudził się w pięknym miejscu. Znajdował się na ogromnej wrzosowej polanie. Z zamyślenia wyrwał go czyjś głos.

-Pięknie tu prawda?

Srebrna Gwiazda odwrócił się i ujrzał złotą kotkę w towarzystwie wielu kotów.

- Złota Gwiazdo?- spytał kocur- Czy to naprawdę ty?

-Witamy w Klanie Gwiazd- odpowiedziała Złota Gwiazda, dawna przywódczyni Klanu Pioruna.

Srebrna Gwiazda wstał i chciał do nich podejść, lecz zatrzymał się, gdy zza kotki wyszedł czarno-biały kocur.

-Pewnie mnie nie pamiętasz- powiedział ciepłym głosem- Jestem twoim dziadkiem, mam na imię Rudy Pazur. Ale nie o tym mowa.

-Srebrna Gwiazdo- powiedział spokojnie- postąpiłeś wzorowo ratując tego kota, poświęcając swoje życie.

-Ja... - Srebrna Gwiazda chciał coś powiedzieć, ale Rudy Pazur kontynuował.

-Klan Gwiazdy postanowił nagrodzić twój czyn, obdarowując cię drugim życiem.

Srebrna Gwiazda próbował coś powiedzieć, ale zdumienie odebrało mu mowę.

Podeszła do niego biała niebieskooka kotka.

-Kim jesteś? Co chcesz zrobić?- spytał Srebrna Gwiazda, lecz ona nie odpowiedziała.

Dotknęła swoim nosem jego głowy. Poczuł niezwykłą siłę i moc, lecz cały Klan Gwiazd, tajemnicza kotka, wszystkie koty zniknęły.

Jedyne co zostało to ciemność , ogromna ciemność.

Wojownicy: Drugie życie// Zapisy Zamknięte!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz