~Rozdział 6- Decyzja Karmelowej Łapy~

336 35 2
                                    

-Jestem beznadziejna!- wyszlochała Karmelowa Łapa.
-Co? Co ty gadasz?- spytała zaskoczona Księżycowa Łapa- wcale nie jesteś.
-Jestem i koniec!- wrzasnęła.
-O co w ogóle chodzi?Co się stało?- pytała zmartwiona Księżycowa Łapa.
-Pogadamy o tym jutro- warknęła Karmelowa Łapa.
-No dobrze- odpowiedziała- chodźmy spać.

Dwie kotki ułożyły się w swoich legowiskach. Karmelowa Łapa zasnęła szybko, lecz Księżycowa Łapa nie mogła usnąć. Męczyło ją co tak naprawdę stało się siostrze.
Leżała i myślała tak długo, aż w końcu zasnęła.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Obudziły ją ćwierki ptaków. Spojrzała na Karmelową Łapę, która jeszcze spała. Po cichutku wstała i wyszła z legowiska. Usiadła przed nim i rozejrzała się po obozie. Większość kotów jeszcze spała, lecz kątem oka dostrzegła wychodzącą z legowiska Biały Ogon. Mentorka zmierzała w jej kierunku.

-Dzień Dobry- miauknęła podchodząc- chcesz dzisiaj wcześniej rozpocząć trening?
-Jasne- odpowiedziała Księżycowa.
-To chodź!- mentorką ruszyła w stronę wejścia do obozu.
-Co będziemy robić?- spytała doganiając ją Księżycowa Łapa.
-Polowanie- odparła Biały Ogon- wciągnij powietrze, co czujesz?
Księżycowa Łapa głęboko wciągnęła powietrze.
-Mysz- odpowiedziała
-Dokładnie-miauknęła Biały Ogon- a teraz pokaże ci jak polować.
Mentorką zlokalizowała zdobycz i przypadła do pozycji myśliwskiej.
-Pamiętaj- wyjaśniała- przenosisz ciężar ciała na łapy i najdelikatniej jak możesz stąpasz po ziemie w kierunku ofiary.
Biały Ogon podchodziła tak cicho, że nawet mrówka jej nie słyszała.
Gdy znalazła się na długość dwóch kocich ogonów od myszy skoczyła. Przyszpiliła mysz łapami i wgryzła się w nią.
-Widzisz?- spytała puszczając martwą mysz na ziemie- teraz ty.
-Na co mam polować?- spytała Księżycowa Łapa.
-Na tą martwą, to tylko ćwiczenia- wyjaśniła mentorka- No dajesz!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Cały dzień spędziły na ćwiczeniach z polowania. Księżycowej Łapie szło to bardzo dobrze. Gdy kotki weszły do obozu Księżycowa odrazu pobiegła do legowiska by porozmawiać z siostrą.
-Cześć!- rzuciła wchodząc do środka, lecz Karmelowej Łapy nie było w środku.
Księżycowa wyjrzała z legowiska i ujrzała ją idącą z medyczką, pobiegła wiec do niej.
-Karmelowa Łapo!-krzyknęła biegnąc- a teraz mi powiesz o co chodzi?
-Karmelowa Łapo ty porozmawiaj, a ja pójdę porozmawiać z Świetlistą Gwiazdą- miauknęła medyczka i poszła dalej.
Księżycowa odprowadziła ją wzrokiem aż do legowiska przywódcy.
-Więc?- spytała przenosząc wzrok na Karmelową Łapę.
-Nie nadaję się na wojowniczkę- mówiła Karmelowa Łapa.
-Co? Dlaczego?- pytała niedowierzając Księżycowa.
-Nie umiem walczyć, polować- mówiła- dlatego nie będę wojowniczką.
A kim niby będziesz?- warknęła Księżycowa Łapa.
-Będę medyczką- westchnęła Karmelowa.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uff, kolejny rozdział za mną. Mam nadzieje ze się spodoba. Jesteście ciekawi dalszych przygód tych sióstr? Zagwiazdkujcie!

To narazie~ PrawdziwaWojowniczka

Wojownicy: Drugie życie// Zapisy Zamknięte!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz