Pewna zapomniana sprawa...

1K 48 4
                                    

Perspektywa Shakera

Godzina 9.30. Powoli zbieram się na trening. Spenza manie podwieść. Wczoraj Barka przegrała z Czołgami. Normalnie w pewnym momencie Barce skończyli się rezerwowi. Dosłownie. Ostateczny wynik to 5:0 dlaa Czołgów. Jeżeli pokonali Barke, to co będzie z nami?

Perspektywa Tary

Po wczorajszej akcji z reporterami trzymam się na baczności. Wczoraj skoczyłam po pracy do kawiarni, bo miałam ochotę na kawałek tortu bezowego i kawę. Okazało się, że jakimś cudem ta cała zgraja reporterów dowiedziała się, że to moja ulubiona kawiarnia. Kiedy weszłam siedziała tam ich cała masa. Straciłam jakąkolwiek chęć na ciasta i kawy z kawiarni...

Perspektywa Shakera

Spenza już podjechał. Wychodzę z domu. Jedziemy do tajnego kompleksu szkoleniowego. W szatni już nie ma nikogo. Oczywiście ja jak zawsze spóźniony. Szybko się przebrałem i pobiegłem na boisko treningowe. Okazało się, że dopiero co zaczęli.

- No więc zaczniemy od spraw organizacyjnych - zaczął trener - Szczerze mówiąc zapomniałem przekazać Tarze, że jej bilet jest dosyć specjalny. Bowiem nie ma tam napisanego miejsca, bo z tym biletem ma przepustkę aby siedzieć na ławce rezerwowych. Może któryś z was ma jej numer telefonu?

Spojrzeliśmy po sobie. Nikt nie miał.

- No dobra najwyżej ktoś będzie na nią czekać przed meczem...

* 4 godziny później *

Spenza przyjechał po mnie po dość wykańczającym treningu. Trener wymyślił wyścigi biegowe abyśmy nie dali sfaulować się ( nwm jak to się pisze ) Czołgom. Normalnie nigdy w życiu tyle nie biegałem.

- No trochę będziecie biegać przed tymi mięśniakami, więc warto zacząć już teraz - powiedział Spenza i pojechaliśmy do domu.

Perspektywa Tary

Powiedzmy, że teraz ubieram się w całości na czarno kiedy idę do pracy. Tak na wszelki wypadek. Nie wiadomo gdzie mogę spotkać to rozwszeszczane stado małp ( mówimy tu o reporterach oczywiście :-) :-) :-) ).

Dziś było spokojnie. Wyszłam o normalnej godzinie z pracy i postanowiłam jechać powoli samym środkiem Strikaland. Powiem nawet, że polubiłam to miasto w ciągu roku od kiedy tu mieszkam. Urodziłam się w Los Angeles. Tam dorastałam z rodzicami i chodziłam do przedszkola. Później zamieszkałam w Tokio razem z ciotką i kuzynką, którą uwielbiam. Następnie dostałam tu pracę i się przeprowadziłam.

Jadę sobie środkiem miasta u widzę dwóch facetów którzy próbują naprawić skuter. Jeden niski i grubszy, a drugi w czerwonych ubraniach, wysportowany i wyższy od tego pierwszego. Mam wrażenie że znam tego w czerwonych ciuchach. Tylko skąd? Z tego co widzę słabo się zabierają do naprawy. Postanowiłam, że im pomogę jako że i tak nie mam co robić. Zaparkowałam blisko i wysiadłam z auta.

- Widzę, że macie problem panowie...

- Widzę, że macie problem panowie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hej tu autorka. Wiem że się ociągam z wrzucaniem rozdziałów ale nie mam ostatnio czasu. Powiem szczerze że niedługo wyjeżdżam i mam pakowanie sie na głowie. Wieec nwm czy rozdziały beda sie regularnie pojawiac ale licze na wasza wyrozumialosc

                                            Buźka :-*
                                      nottoomuch345

(not) Ideal Angel ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz