Wyszliśmy z lotniska i odrazu mama zadzwonila po taksówkę.A ja w tym czasie usiadłam sobie na ławce i czytałam moja ulubiona książkę "Gwiazd naszych wina"...
Jadąc taksówka przyglądałam się w okno wpatrywałam się w każdy szczegół który znajdowal się po za oknem...
*mama-patrz córciu tu dopiero będzie cudowne życie...napewno się odnajdziemy w takim dużym mieście
*Honey- tak napewno mamuś...
Chociaż ja tak nie sądziłam zawsze mama mówi tak samo przy każdej przeprowadzce...to już nasza 5 przeprowadzka.Zawsze gdy ja się zaklimatyzowalam poznałam super ludzi w jednym kraju to zaraz mama mówiła że się przeprowadzamy...bo jej firma z eksplodowała...Takie zycie
Oby to był ostatni kraj z którego się już przeprowadzac niebedziemy...Dojechaliśmy do naszego nowego domu który znajdował się małym miasteczku koło Simi Valley...
Nasz dom był cały biały a w środku bardzo jasny i przestrzenny...Najważniejszy był mój pokój cały biały z różowymi dodatkami i z wielką garderoba...
Poszlam się rozejrzeć po okolicy było już ciemno ,szłam przez mały park który byl niedaleko mojego domu.Nagle z tyłu usłyszałam męski glos..
-dziewczynko zaczekaj..
*Honey - niewiedzialam co mam robić złapał mnie za ramię i przyciągnął mnie do siebie a potem rzucił na trawę.-zabawimy się
Zaczęłam krzyczeć chciałam uciekać ale on był za silny.Płakalam. niemialam już żadnej nadziei że ktoś może mnie uratować.a dopiero co przyjechalam do los Angeles.
-zaczal się do mnie dobierać ale nagle usłyszałam że ktoś krzyczy zostaw ją, zostaw ją. To był blondyn z niebieskimi oczami ktrory był już na lotnisku i w samolocie. Przypadek nie sądzę.Bylam wystraszona cała sie trzęsłam.
Podszedł do mnie blondyn i podał mi rękę żebym wstała.
*Blondyn - nic ci nie jest ten gnój dostanie jak go dorwe
*Honey- jest okej ale myślałam że już nikt mnie nie usłyszy...
*Blondyn - spokojnie niepozwole cię skrzywdzić.Chodz odprowadze cię do domu.
*Honey - okej.
Szyslismy przez park i rozmawialiśmy dowiedziałam się że ma na imię Markus i mieszka po drugiej stronie ulicy. Ale się ucieezylam. Zapytał się mnie o numer telefonu więc mu podałam.pozegnalismy się i wróciłam do domu.Mama się pytała gdzie byłam tak długo ale powiedziałam jej że byłam się przejść i poznałam chłopaka o imieniu Markus . niechcialam jej martwić o tym co się wydarzyło w parku. Poszłam na górę do mojego pokoju.
Umyłam się, przebrałam się w piżamę.
I nawet niewiem kiedy zasnęłam w swoim mięciutkim łóżeczku...o to Markus:
**********************
********
Jak myslicie czy Markus i Honey zostaną parą ?
Niezbyt długi rozdział ale myślę że wam się spodoba ?!!❤
CZYTASZ
Chłopak z sąsiedztwa
Teen Fiction16 letnia Honey miła piękna sympatyczna uparta dziewczyna przeprowadzająca się do Los Angeles,myśli że jej życie nie ma sensu dopoki niespotyka przypadkiem chlopaka o imieniu Markus...Od razu się zaprzyjazniaja...!❤ 18 letni Markus przystojny blondy...