19. getting used to this feeling

910 129 41
                                    

Jungkook patrzył, jak paleta pełna najdroższego piwa wysuwa się z jego rąk i leci ku ziemi. Instynktownie spróbował złapać ją w locie, ale grawitacja była szybsza – ledwo zdążył zamknąć oczy, nim szkło i zimny napój rozprysnęły się wokół niego z nieprzyjemnym brzękiem. Jungkook wiedział, że ta sekunda nieuwagi będzie go kosztowała cały dzień harowania za darmo.

„Kurwa jego mać, ja jebie," syknął przez zęby, czując pieczenie na policzku. Przyłożył do niego rękę, natrafiając na kawałek szkła. Nie dość, że cały ociekał piwem, to jeszcze zranił się gównianą butelką. To wszystko przez te głupie fajki, które próbował rzucić. No i przez Taehyunga. Gdyby nie on, paliłby teraz najdroższe papieroski wachlując się dolarami. Kopnął plastikową paletę i zaczął iść w kierunku łazienki, czując na sobie zdecydowanie za dużo spojrzeń. „Zaraz to sprzątnę!" krzyknął jeszcze za sobą, w końcu znikając za drzwiami.

Lusterko nad umywalką było małe i brudne. Jungkook nachylił się nad nim, z grymasem obserwując spory kawałek dna butelki tkwiący sztywno w jego lewym policzku zaraz pod kością policzkową. Miał wrażenie, że cała łazienka faluje jak statek i z trudem udało mu się odkręcić wodę w umywalce. Wsunął dłonie pod lodowaty strumień i przez chwilę stał nieruchomo z zamkniętymi oczami, odliczając w głowie oddechy, ale z każdym kolejnym czuł się coraz bardziej niespokojny.

„Wytrzymasz, nie potrzebujesz tego gówna. Nie bądź cipą, Kukson."

Zaczął naciskać na przycisk pojemnika, w którym powinno być mydło, ale odkąd tu przychodził, nie było go ani razu i dzisiejszy dzień nie był wyjątkiem. Wytrącony z równowagi wpakował w niego pięść, czując się troszeczkę lepiej, gdy plastikowa obudowa pękła na pół. Otrzepał ręce w powietrzu i przymierzył się do wyciągnięcia szkła. Piekło jak chuj. Zamknął lewą powiekę i zacisnął zęby, a potem zrobił to na raz. Krew wystrzeliła z rany jasnoczerwonym strumieniem, on zaczął szukać papierowych ręczników, a potem zrobiło się mu dziwnie ciepło i błogo.

„Ej stary! Ocknij się, kurwa." Jungkook poczuł, że ktoś potrząsa go za ramię. Otworzył powieki i oblizał wargi, momentalnie krzywiąc się na metaliczny posmak. Nie do końca rozumiał, dlaczego Yugyeom, jego kumpel ze zmiany, nachylał się nad nim z takim rozemocjonowaniem. „Jezu, myślałem, że tu zszedłeś," powiedział głosem pełnym pretensji i podał mu rękę. Jungkook chwycił ją i z trudem wstał z podłogi. Łazienka przestała już falować, ale zapach piwa mieszający się z chlorową wilgocią przyprawiał go o mdłości. Jeszcze tego brakowało, żeby zaczął rzygać.

„Tak się czuję," westchnął. Podszedł do umywalki i zaczął zmywać z siebie zaschniętą krew. Zimna woda sprawiła, że poczuł się trochę lepiej, czy raczej trochę mniej źle. Rana piekła okropnie i tak też wyglądała – szeroka na ponad centymetr szrama, na tyle głęboka, by odsłonić mięso. Ten dzień był gorszy, niż wczorajsze kopnięcie w jaja. Yugyeom wyjął z kieszeni chusteczki i podał mu kilka, za co Jungkook podziękował skinięciem głowy. Wytarł dokładnie twarz i rzucił wilgotną kulką w stronę otwartej toalety, na całe szczęście trafiając do środka. „Chyba pójdę do domu, zanim znowu coś rozjebię," mruknął.

W tym momencie mogły pomóc mu tylko dwie rzeczy – papieros i ciało Taehyunga. Przetrzymanie głodu nikotynowego w objęciach drugiego chłopaka wydawało się możliwe, ale czuł, że w drugą stronę nie zadziałałoby to ani trochę. Nawet paczka najdroższych papierosów, wypalonych jeden po drugim, nie zastąpiłaby mu jego obecności. Jungkook myślał o tym wszystkim, wracając do domu. Chyba zaczynał rozumieć, jak bardzo może boleć utracona miłość.

***

Taehyung nie mógł nadziwić się temu, że wreszcie się wysypiał. Wstawał z łóżka koło południa – było to coś, o czym we własnym domu mógł tylko pomarzyć. Tam nawet w weekendy ktoś wydzierał go z pościeli o nieludzkiej porze; rodzice chcieli, by zjadł z nimi wspólnie śniadanie, Namjoon dzwonił zapytać się o jakąś pierdołę, a sąsiad kosił trawnik wyjątkowo głośną kosiarką.

top shelf dregs |vkook & yoonseok|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz