Yuta przekręcił klucz w zamku i wszedł do środka. W pokoju dziennym na kanapie leżała Elisabeth, więc poczochrał jej futro na brzuszku i pocałował ją w główkę. Jej mina co prawda wskazywałaby na to, że ma ochotę rzucić się mu do gardła i przegryźć tętnicę, jednakże w rzeczywistości bardzo to lubiła. Skierował się do kuchni i zatrzymał w progu patrząc z uniesioną brwią na mężczyznę siedzącego na krześle.
- Co tu robisz? - Japończyk wszedł do pomieszczenia i odstawił zakupy na stolik to samo czyniąc ze swoją teczką.
- Nie chciałem siedzieć sam w domu, a skoro nadal nie kazałeś mi oddać kluczy to pomyślałem, że-
- Oddaj - Nakamoto wyciągnął dłoń w kierunku przyjaciela i patrzył na niego karcąco.
Taeyong wydął dolną wargę i zrobił większe oczy wzdychając cicho. Udawał, że szuka kluczy po swoich kieszeniach po czym, gdy Yuta wywrócił oczami i zaczął rozpakowywać zakupy, uśmiechnął się triumfalnie.
- Pozbyłeś się już tych rzeczy po niej?
- No tak, na szczęście Mina zabrała większość swoich dupereli, więc niewiele pozostało mi do wyrzucenia.
Lee przygryzł dolną wargę patrząc na przyjaciela po czym wziął głębszy wdech. Rozglądał się po kuchni i zatrzymał swój wzrok na otwartej teczce Yuty.
- Znów jakieś gazetki?
- Wyciągnąłem to ze skrzynki. Jakieś nieważne rzeczy.
Nakamoto machnął ręką po czym zaczął wyciągać garnki z szafek i ustawiać na blacie odpowiednie produkty na obiad dla dwóch osób. Doskonale zdawał sobie sprawę, że skoro Taeyong tu już siedział, to się go tak łatwo nie pozbędzie. Pewnie w między czasie napije się jego wina i patrząc na zegarek stwierdzi, że nie zdąży już wytrzeźwieć, więc będzie musiał zostać na noc. Typowy Lee.
Taeyong wyciągnął gazetki z teczki po czym zaczął je powoli przeglądać. Jak już wyciągnie Tena ze szpitala to pojedzie z nim na zakupy i kupi mu wszystko czego tylko zapragnie. Jednak na razie musiał czekać na odpowiedź z sądu, która powinna do niego już wkrótce przyjść. Mimo że dopiero minęły dwa tygodnie, a Yuta mu mówił, że nie wie czy uda mu się to załatwić szybciej, to miał nadzieje, że nie będzie musiał czekać zbyt długo. Przeglądał kolejne gazetki co chwilę komentując na głos różne rzeczy, jak chociażby jasnoróżową kanapę, która idealnie pasowałaby do pokoju Yuty. Oczywiście za ową uwagę dostał w głowę ścierką, ale uwielbiał się droczyć ze swoim przyjacielem i nie zamierzał przestawać.
- No ale Yuta, wziąłbyś sobie do tego kocyk w księżniczki i pasowało by to idealnie do twojej samotnej sypialni. - Lee uśmiechnął się szeroko widząc karcący wzrok Japończyka.
CZYTASZ
⊹ lost in the stars | taeten | nct
Fanfiction1 kwietnia 2015 roku dziewiętnastoletni chłopak zajmuje pokój 037 w szpitalu psychiatrycznym w Seulu po nieudanej próbie samobójczej. Niektóre decyzje jednak są błędne i mogą prowadzić do bardzo poważnych konsekwencji. • Gatunek: mieszany (angst, s...