woda.
prawie jak krew, jednak różni się
ph, kolorem, nazwą.
obydwie w nas są i
obydwie tak samo ważne.
tylko czy, kiedy rozcinałabym
swoją skórę, chciałabym
widzieć przeźroczystą ciecz?
jakie byłoby to uczucie?
i czy dawałoby
tą samą satysfakcję?
a tak, kiedy to ciecz bez koloru
spływa po moich policzkach,
a ta druga, czerwieni się
wypływając z ręki,
czuję jak żywa jestem.