Rozdział 5

480 62 33
                                    

     " — Moja sówka jest w potrzebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

" — Moja sówka jest w potrzebie. Ubieraj gacie i zbieraj się. Kiedy indziej ją przelecisz."

Kim Jongin

Kolejny tydzień dla Baekhyuna był katorgą. Choróbstwo nie dawało za wygraną, więc cały tydzień nauczyciel siąkał nosem, na przemian kaszląc. Zdarzały się chwile gdy, zaczynała go boleć tak niemiłosiernie głowa, że był, aż strach podchodzić do mężczyzny. Groziło to wręcz śmiercią mentalną, ponieważ Baekhyun nie kontrolował podirytowania i zdarzało mu się o wiele razy za dużo ujawnić swoje niecenzuralne przemyślenia.

Zbliżał się koniec tygodnia.

— Jeszcze tylko kilka godzin.. Wytrzymasz tyle Baek. Dasz radę. Jesteś silnym mężczyzną.

powtarzał w kółko, jak mantrę.

W duchu cieszył się, że tego dnia nie miał fizyki z trzecią klasą. Nie musiał się spinać, a i tak już zapowiedział im kolejną pracę na przyszły tydzień, więc miał nieoficjalnie odhaczone obowiązki. Był z siebie dumny, jak dorodny samiec bażanta.

Tak bażanta, bo te skurczybyki zawsze są z siebie dumne.

Jego klasa robiła wręcz spektakularne postępy, widząc ich zaangażowanie na lekcji, oceny po ostatniej pracy klasowej czuł w swoich kościach, że ci młodzi ludzie zdobędą świetne wyniki.

Ale chyba z jednym wyjątkiem.

— Siema Baek, masz ochotę dzisiaj wieczorem pójść do pabu? — zaproponował Kyungsoo, wchodząc do pokoju nauczycielskiego.

Zamroczony Baekhyun, nie zwrócił nawet uwagi na zadane pytanie. Myślami odpływał do swojego podopiecznego. Zastanawiał się, jak wytrzebić z jego głowy totalny debilizm.

No bo jak nie można rozumieć fizyki, chociaż najmniejszym stopniu? Przecież to wszystko co cię otacza i jest zapisane prostą wersją wzoru matematycznego. To już gorsza jest matematyka, bo opisuje rzeczy abstrakcyjne, które w praktyce często mają małe przełożenie na rzeczywistość.

Więc fizyka przy królowej nauk to banał.

— Baek.

— Hm? – ocknął się z zamyślenia. Spojrzał na stojącego przy ekspresie do kawy Soo, który skończył parzyć swoją miksturę i aktualnie upijał łyk małej czarnej.

— Więc jak? zgadzasz się?

— Mógłbyś powtórzyć pytanie?

— Coś ty jesteś tak rozkojarzony. — sapnął Do, kładąc kubek na stół przy którym siedział Baekhyun, pijąc swój trunek bogów — To w ogóle nie jest podobne do ciebie.

Scream My Name Teacher •ChanBaek•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz