It is my fault and I will never forgive myself

81 14 6
                                    

Podbiegłem szybko do niej w nadziei że uda mi się ja zatrzymać. Byłem jednak za daleko i w momencie kiedy miałem ją złapać zauważyłem że jej już tam nie ma. Spojrzałem w dół i zobaczyłem moją Lauren. Była najprawdopodobniej nie przytomna ale na szczęście leżała tuż obok jeziora z naprawdę szybkim nurtem. Jak najszybciej pobiegłem w jej stronę. Klękając obok niej szybko wystukałem numer pogotowia.
Przyjechali po ok. 20 minutach i zabrali ją do szpitala. Ja jednak nie mogłem się ruszyć, wszystko co nie dawno wydawało się ułożone zwróciło się w moją stronę z podwójną siłą. Przytłoczyło mnie to przez co nie zdążyłem się ich zapytać do jakiego szpitala ją zabierają.
Wszystko zniszczyłem. Ja i te moje chore podejrzenia. Mogłem z nią pogadać i wszystko wytłumaczyć ale oczywiście moje ego mi na to nie pozwoliło i zamiast wymyślić jakiegoś mądrego rozwiązania wolałem wybrać te najprostsze a zarazem najgłupsze. Nigdy sobie nie wybaczę jeśli ona um.. 

Nie, nie, nie ona nie może umrzeć

Tak strasznie ją kocham, gdybym tylko mógł cofnąć czas

Ale nie możesz debilu 

Taki krótki rozdział, mam nadzieję że was jako tako zadowoli ale jest prawie pierwsza w nocy a mi się zachciało pisać rozdział, a że nie chce mi się już pisać wiec kończę xD

Forever? No, never L.D.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz