No bez przesady! +18

1.6K 52 52
                                    



-Bardzo śmieszne. -,-

Po jakimś czasie przyszedł Papyrus z ciastami i mlekiem *^* Aww kocham go

-Częstujcie się śmiało. Mam jeszcze ich w piekarniku - milutko się uśmiechnął i wrócił do kuchni

-Oooo kocham ciachaaaa! - rzuciłam się na nie.. wypiłam mleczko i położyłam się na kolana Sansa na kanapie

-Heh śmieszna jesteś~ - pogłaskał mnie.. Aww słodziaczek

Zaczynałam zasypiać ponieważ był już wieczór.. ale ja nie chciałam zasnąć .. on coś mi zrobi.. on coś.. on... zasnęłam

-Ej śpiąca królewnooo pobudka!~ - pocałował mnie ..

-Sans.. nie.. - byłam ospała ale próbowałam go odsunąć.. nie mogłam .. czekaj czemu nie mogłam?!

-To powinno mi ułatwić działanie~

-Co.. co ty zrobiłeś?! - wierciłam się ale nic to nie dawało

-No jak to co~ przywiązałem do łóżka ~ - mrugnął do mnie
-Wiesz to mleko nie było zwyczajne~ równie dobrze mógł dać ci tabletkę gwałtu a nie nasenną..~ ale na trzeźwo będzie lepiej~ <3

-Sans.. proszę nie rób mi nic - łzy same mi się cisnęły do oczu..

-Oo tak...~ błagaj o litość ~ - utworzył takie jakby fioletowe ciało .. co? ;-;

-P-Proszę niech mi ktoś pomoże.. - wiedziałam że to już nieuniknione ale nie traciłam nadziei na ratunek

W końcu wysłuchiwanie mojego wołania o pomoc znudziła mu się.. dlatego też klęknął nade mną..

-Oh przestań się opierać ..~ i tak wiemy jak to się skończy~

Nachylił się i pocałował o czoło.. w oczko.. w nosek.. w usta.. i na nich się zatrzymał..

-Mmhm .. San.. Sans... - nie chciał się odczepić

-Powiedziałem przestań...~ -użył magii żebym się nie poruszała

Językiem zjeżdżał od ust w dół.. zatrzymał się na sutkach.. które z umiłowaniem lizał oraz ssał

-Mhmh .. Ahh! S-stop..! - nie mogłam nie nigdzie poruszać.. ale wszystko czułam

-Mmm długo się nie zabawialiśmy~

Nałożył na mnie jakąś magię.. co ta magia robi? .. zaczynam się bać..

-czas zacząć zabawę~

Swoim językiem powoli zjeżdżał po moim brzuchu po czym dojechał do okolic bikini ostawiając ośliniony ślad na moim ciele..

-S-Sans błagam .. nie.. nie chce..

Zaczął powoli lizać moją pussie.. po czym włożył tam swój język.. on zaczął się wydłużać .. doprowadzając mnie do szaleństwa (ciekawe co się wydłuża 😏 .. język 😣 Odp. Autorki)

-Aa.. Ahh! N-Nie! Sto.. Ah!

-Masz niesamowity smak~ ale to chyba czas.. żebyś to ty posmakowała mnie~

-C-co masz na myśli? - (serio? Serio się nie domyślasz?   Odp. Autorki)

-Heh zobaczysz~ - Sans klęczał nade mną i wyciągnął swojego stojącego penisa

Przełknęłam ślinę .. on chyba nie myśli że ja.. nie ma opcji..

-...Sans nie ma opcji że to zrob...! Mhmmm?! - przerwał mi wsadzając go na siłe kiedy miałam otwarte usta..

W głowie krążyła mi jedna myśl .. czy to się kiedyś skończy?

W końcu wiedziałam że i tak nie ma drogi ucieczki.. to zaczęłam ssać jego fioletowego penisa...

-Hehe~ nie źle nie źle.. prawie doszedłem ~

Dał mi trochę luzu w nogach.. mogłam je zgiąć.. ale po co?

-Ohh~ długo na to czekałem~ wisienka na torcie~

Wszedł we mnie.. zareagowałam tylko głośnym jękiem rozkoszy.. nie bolało..

-łoł~ serio nic nie czujesz?~ ale ta magia potężna..~

-N-Nie czuje nic po za rozkoszą.. Aa.. ah.. - oddychałam ciężko.. łapiąc za prześcieradło na łóżku..

-A jak TERAZ?~ - ściągnął zaklęcie..

-Aaaaa! NIE! AŁA!..  Aa ..! Hhhhaa..! - krzyczałam w niebogłosy z bólu.. a jednak czułam trochę rozkoszy..

-Taaaak~ o takie wrzaski mi chodziło~

-Sans... j-ja.. j-jaa z zaraaaaz... Aaaaaaaaa! - poczułam jakby prąd prze zemnie przeszedł ... to było.. niesamowite..

-Dobrze..~ - znów przywiązał moje nogi mocniej

-A teraz wystaw język dla mnie~

Zrobiłam to po czym spuścił mi się na twarz..

-o nie nie ~ nie wypluwasz.. tylko przełykasz~ <3

Zrobiłam to.. nie wiem czemu.. źle się z tym czułam..

-Powtórzymy to kiedyś?~ oczywiście że tak~

Zaczęłam zasypiać.. byłam tym wszystkim zmęczona ..

Obudził mnie zapach jajek i beconu .. wszystko co się działo wczoraj..  było jak zły sen.. obróciłam się na drugi bok.. spał obok mnie Sans.. ja go kiedyś zajebie.. powiedziałam cicho do siebie .. nie mam co tu więcej robić idę na śniadanie.. nagle za rękę złapał mnie szkielet

- myślałem że dasz mi buziaka~

-serio? Sans chyba cię boli..

-No dawaj to tylko buziak w czoło~

-Ehh -,- - nachyliłam się żeby dać tego buziaka ale szkielet złapał mnie za bluzkę i pocałował w usta..

-Sans! Mówiłeś w czoło!

-Oj nie udawaj podobało ci się to~ widzę jak się rumienisz~

Dotknęłam się w policzki .. faktycznie były gorące..w ogóle w co ja jestem ubrana.. to koszulka Sansa.. i moje spodenki.. czekaj .. on nie ma na sobie ani kamizelki ani koszulki..ale Sexownie wyglada..

-Dlaczego mam twoją koszule?

-Papyrus pierze twoją bluzę.. ale jak chcesz możesz chodzić bez niej~

-Yy nie obejdzie się ;-;

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Fiu fiu ale mnie natchnęło ... nie pisze tego tylko dlatego że jestem w klatce.. ;-; Heh .. Heh.. pls Help ;-;
















Odrazu biorę się do pisania kolejnej części .. mam świetny pomysł. Znaczy.. tak mi się wydaje













Do następnego!
Kocham was..
Za to
Że to czytacie 😍😭

❤️😏❤️😏❤️😏❤️😏❤️😏❤️😏❤️😏

Underlust &lt;3 rozerwanie między braćmi {Zakończone}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz