Czy można mu ufać?

1K 56 21
                                    


Zeszłam na dół, a Sans został u siebie.. może nie był głodny? Nie wiem..

-Witaj~ jak się spało?

-Dlaczego dodałeś jakiś szajs do mleka?! - tłumiłam to w sobie od pobudki

-No jak to dlaczego? Sans chciał się zabawić~ to mu pomogłem..~

-Jesteś odrażający..

-Och zapomnijmy o tym złym.. śniadanko zrobiłem. - uśmiechnął się i usiadł do stołu

Zjedliśmy śniadanie na spokojnie.. nic podejrzanego się nie działo.. po za tym że Sans nie schodził w dalszym ciągu do nas.

Nie wiem czemu ale zaczęło mi się kręcić w głowie.. a Papyrus w między czasie wypił flakonik jakiejś zielonej substancji..

-P-Papy.. co ty pijesz? - nie mogłam się utrzymać na nogach..

-Heh.. to? To tylko antidotum na truciznę a co?

-T-Truciznę?!

Zaczęłam słabnąć.. co z tym Papyrusem jest nie tak?!

-Nie jestem bez serca.. dam ci antidotum Heh.. Heh - miał w drugiej ręce taki sam flakonik ale zamiast mi go podać wylał go sobie na penisa ...

-Chyba wiesz co musisz robić aby przeżyć?~ - on jest przerażający.. ;-; .. wtf co z tobą nie tak?!

Niezwłocznie doczłapałam się do jego kolan i zaczęłam zachłannie ssać .. w myślach mówiąc sobie: co za chory pojeb...

*JEBS*

Wyglebałam się na twarz..

-Hę? Co? Gdzie ja..?

Sans zepchnął mnie z łóżka nogą xD No co za grubas .. Czej.. serio?! Kolejny sen?! .. ale to nie może być przypadek.. Hmm

Zeszłam po cichu na dół.. faktycznie Papy robił śniadanie jajka i becon.. Hmm to nadal jest podejrzane -,- zaskoczę go :D

-O! Hej! Papyyyyyyy! Co tam ?

Nawet się drygnął .. wtf ;-;

-Nie musisz krzyczeć jak Sans..
-To jak zjesz ze mną śniadanie?

-Heh.. nie jestem głodna..

Nagle na całe pomieszczenie wypełnione było dźwiękiem burczenie w brzuchu

-No jasne.. heh

- Nie będę jadła twojego jedzenia..

-Co.. nie smakuje ci?

-Oh smakuje .. jak to twoje wczorajsze mleko!

-Co? Ooooł .. to było moje Heh.. wiesz ostatnio słabo sypiam.. musiałem pomylić szklanki..

-Nie wierze ci.

-Co..? Serio myślisz że jestem taki? Hmm to może wyjdziemy gdzieś dzisiaj? Pokaże jaki jestem naprawdę. - uśmiechnął się i jadł śniadanie

To zabrzmiało.. źle xD bardzo źle... ale raz się żyje.. Heh .. boje się ;-;

-D-dobrze?

*po śniadaniu*

-Ej.. mam pytanie...dlaczego masz bluzkę Sansa?

-Oh.. Ym znaczy.. a gdzie jest moja bluza?

-Nie wiem.. ?

-No.. ja też właśnie nie wiem.. dlatego.. ubrałam to?

Papyrus tylko przewrócił oczami.. tak jakby był zły? O co mu chodzi? ;-;

Wyszliśmy na dwór.. odrazu cię cofnęłam do domu..

-Co jest? Myślałem że wychodzimy..

-Zimnooo jest! Nie ma opcji że wyjdę..

-Ym zaczekaj chwilkę..

Papyrus wskoczył do domu na chwilkę... i wrócił z jakąś bluzą? Coś w tym stylu.. ale miał też w ręce chustę .. Hm

-Masz załóż to, a ja w między czasie zawiąże ci na oczach tę chustę

-Oki hehe - uważałam to za zabawne

Papy złapał mnie za rękę i chciał poprowadzić mnie w jakieś miejsce, ale bałam się chodzić xd że na coś wpadnę czy coś xD to wziął mnie na barana.. to było miłe z jego strony

W końcu zaczęło robić mi się ciepło w tej bluzie..

-Papyy? Mogę to ściągnąć? Jest tu trochę gorąco..

-Ah tak?~

Opuścił mnie na ziemie a ja szybko ściągnęłam bluze po czym wyciągnęłam ręce jak małe dziecko żeby mnie wziął na apa xD

-Aww rozkoszne~

Jego głos trochę się zmienił ale nie zwracałam na to uwagi.. podniósł mnie po paru minutach.. i dał buziaka w policzek.. zarumieniłam się to było niespodziewane..

-Ooo podobało ci się to?~

Pocałował mnie tym razem w usta.. i chyba usiadł .. poczułam tylko że dotykam nogami ziemi

-Papy? Co ty robisz ?

-Wybacz.. ale .. nie mogłem się powstrzymać.. ta rządza jest za silna ..

-Um.. wystarczy że spytasz.. - .. No.. czekaj co?! Co ja właśnie POWIEDZIAŁAM?! Pojebało mnie?! Kurde .. musze to odkręcić!

-Ee hehe znaczy .. miałam na myśli.. - łapał mnie za rękę przerywając mi..

-Czyli.. też tego chciałaś?.. To.. mogę to zrobić ponownie?

-Yy ja.. ja... - SHIT!

Nie wiem czemu ucieszył się.. tak jakbym niby się zgodził..eeeee?! Pocałował mnie namiętnie kładąc mnie na sobie...

-Papy.. dlaczego..?

-To brzmi jakbyś tego chciała~ ale się wstydzisz~

-Przepraszam bardzo?! Czy ja coś powiedzia...?!

Znów mnie pocałował

-Ciii.. ciii ... złość piękności szkodzi~ - mrugnął do mnie.. Ehh ten Papy zaczyna mnie wkurzać xD w ogóle mnie nie słucha.. ciekawe co z tego wyjdzie..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No.. to ten... Ym.. ten rozdział to Hm wstęp?




Znaczy.. aaa nie ważne sami zrozumiecie jak będzie następny rozdział xD


















Ludzie... to co robicie.. to.. niesamowite... ja się serio dziś popłakałam xD nie wierze że tyle osób dodało to do swoich lektur do czytania..

Albo że oceniacie to co pisze... zbliżamy się do 1k odsłon .. TEGO.. serio.. nie wiem jak dziękować ... mogę tylko powiedzieć..


















Ja...



















Kocham was! ❤️❤️❤️😘😍




Do następnego 😍

❤️😏❤️😏❤️😏❤️😏❤️😏❤️😏❤️😏

Underlust <3 rozerwanie między braćmi {Zakończone}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz