Sans dlaczego? ;-;

1.5K 67 43
                                    

-Um okej.. - sięgnęłam po jego spodenki, ale..
pomyślałam ( No bo na codzień nie myśle   Odp.Autorki) a co jakby to światełko ścisnąć >:D

-Dzieciaku?~ Co ty... Ahhhh! Ała co ty robisz?!- nie wiedziałam że to może boleć ;-; mówił że go to nie boli xD

-Yyy No ... znaczy... chciałam zobaczyć co się stanie i i..

-Wynoś się stąd TERAZ! - Chyba się wkurzył

-Eee okej... Sorki jeśli coś zrobiłam nie tak ;-; - nadal nie wiedziałam o co mu chodzi (Ehe jasne jasne 😝  Odp.Autorki)

Stałam jak skołowana za drzwiami do jego pokoju ;-; to co ja mam teraz robić ? XD
Na szczęście akurat Papyrus zaczął wołać z dołu .

-Ej młoda! Sans! Jedzenieee!

Zeszłam szybko na dół prawie nie zabijając się o ostatni schodek. No nie powiem mały zawał był xD

-Już jestem Papyyy... wtf co tu robi Sans? - siedział jak gdyby nigdy nic i głupio się do mnie uśmiechał.

-Siedaj siadaj ~

(Pls Help  Odp.Autorki)

-No więc młoda~ - jego oko się zaświeciło ;-;
-Jeśli jeszcze raz zrobisz mi coś takiego wiedz że nie skończy się to dla ciebie dobrze~ - i jego oko wróciło do normalności.

-hehe .. he ... okej ;-; - znów się nerwowo zaśmiałam.

Papyrus w końcu podał jedzonko na stół. Czułam się strasznie niezręcznie oboje patrzyli się na mnie. Dobra skończyłam jako pierwsza jeść ... No i co teraz mam tu zostać? Ehh spróbuje wyjść.
Po cichu przemknęłam do drzwi które swoją drogą strasznie skrzypiały, więc otwierałam je powoli i.. prawie nie dostałam zawału serca. Stał tam nie kto inny jak Sans.

-Jeżu SANS! Co ty tu robisz przecież jadłeś śniadanie!

-Heh No wiesz~ nie dało się nie słyszeć tych drzwi i pomyślałem że może chcesz wyjść ~

-No tak chce wyjść wiesz.. przejść się i tak dalej - na siłę wymusiłam u siebie uśmiech

-A co jeśli powiem że tu zostajesz?~

-Nie ma mowy! Chce wrócić do domu w tej chwili!

-Hehe No chciałabyś ~ - i w tym momencie Sans przekluczył kluczyk w drzwiach i klucz schował za pasem ;-; to fajnie

Papyrus spojrzał na Sans ze wzrokiem dobry pomysł bracie i powiedział.

-Właśnie Sans, a może przejdziemy się do Grillby's?

-Świetny pomysł ~ - złapał Papyrusa za rękę i teleportował ich tam.

-No i co ja mogę teraz robić ? Ehh obejrzę chociaż MTT Show ...

*Minęło dobre pare godzin było trochę po północy *

-DOBRA przez pierwsze 3h miałam co robić, ALE TERAZ TO PRZESADA!!

I nagle z nikąd padł na ziemie przede mną Sans cały upity jak nigdy!

-O Boże Sans nic ci nie jest?! Gdzie Papyrus?!

-Został tam... na ... dłuszej* ~

-Pomóc ci dojść do pokoju???

-Hehe~ dojść ~

- ... -,- ... zamknij mordę i podaj mi rękę xD

Wzięłam go na barana bo tak było chyba najłatwiej i poszłam z nim do jego pokoju ... o dziwo było tam posprzątane, a nie tak jak wcześniej ... położyłam go i już miałam iść kiedy nagle przypomniałam sobie o kluczu! Nie czekając dłużej sięgnęłam delikatnie ręką po niego, ale Sans złapał mnie za rękę i przerzucił przez siebie żebym leżała obok niego ;-; o nie wiem jak to się skończy pomyślałam.

-Eee Sans? Hehe coś nie tak ? - tylko mi nic nie rób tylko mi nic nie rób

-Śpij zeeee mnąąą ..~ Proszę ~ zawsze śpię sammmm..~ -hehe ;-; nie dziwie się

-Hmm No dobrze ale nic nie rób tylko spij Ok? - to może być moja szansa na ten głupi klucz

-Jasne pięknaaa~

*Jakiś czas później*

-Ej pssyt Sans śpisz ?

-...

-Tak! Teraz spróbuje szybko zabrać ten klucz .. tylko gdzie on go schował ...

Przemacałam całe spodnie .. oczywiście zaczęło się świecić tam poniżej pasa.. to może być moja szansa zobaczyć co to jest .. (jak możesz się jeszcze nie domyślać?! Odp.Autorki)
Zaczęłam delikatnie zasuwać jego spodenki ... czy to .. to jest to co myśle ;-; Wtf przecież szkielety nie powinny mieć jakiś fioletowych penisów xD

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ok tu nie miałam weny w prawie co drugim słowie jest ;-;

W następnym postaram się o trochę akcji

❤️❤️❤️

Underlust <3 rozerwanie między braćmi {Zakończone}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz