- Masz się dobrze zachowywać.
- W porządku.
- I nikogo nie torturować ani zabijać.
- Nawet jak mnie ktoś zdenerwuje?
- Tom.
- Okej, niech ci będzie.
Stałam z Tomem przed drzwiami mojego domu. Ostatecznie, po dziesiątkach prób w końcu się zgodził.
Wiedząc, że Draco jest w pracy i pewnie będzie jeszcze odbierał Scorpiusa z dworca, wyjęłam klucz z kieszeni i otworzyłam drzwi.
- Witaj w domu. - powiedziałam do Toma. Tak bardzo bym chciała żeby z nami zamieszkał, znalazł żonę i porzucił swoje dotychczasowe plany.
- To nie jest mój dom, Saro. Dom to miejsce, do którego chcesz wracać a ja nie...
- Uwierz, będziesz chciał tu wrócić, Tom. Jeszcze nie jest za późno. - złapałam go za rękę i delikatnie ścisnęłam. Trwało to chwilkę, ale zauważyłam zmianę w wyrazie jego twarzy.
- Będziesz coś jadł? - spytałam po chwili.
- Mam nadzieję, że jesteś tak dobrą kucharką jak śmierciożercą (nie jestem pewna czy tak się to odmienia, jak coś to piszcie w komentarzach prawidłowy wyraz ~ aut.). Pewnie, że chcę.
Uśmiechnęłam się i ruszyłam do kuchni.
Szybko przygotowałam jakieś przekąski i poszłam do salonu, gdzie zauważyłam Toma siedzącego na kanapie.
- Widziałem twój gabinet. Masz talent to rysowania. - powiedział jak postawiłam na stoliku tacę z jedzeniem.
- Dziękuję, ale daleko mi do perfekcji.
- Tak w ogóle to nawet nie zapytałem... czym się zajmujesz na co dzień?
- Pracuję w domu. Mam wykształcenie potrzebne do zdobycia posady w Ministerstwie Magii ale Draco... - zamilkłam. Dopiero teraz zrozumiałam, jak mocno mnie ograniczał. - Draco woli żebym została w domu.
- Pasuje ci taki układ? - zapytał.
- Nie. Wolałabym pracować, robić coś przydatnego a nie siedzieć w domu.
Siedzieliśmy tak ze dwie godziny, rozmawiając o tym co zmieniło się w czasie, w którym nie utrzymywaliśmy ze sobą kontaktu.
~
Rozmowę przetrwał nam odgłos otwieranych drzwi.
Dopiero teraz zorientowałam się, że zamknęłam je tylko na dolny zamek a nie na dolny i górny.
- Sara? - usłyszałam pytanie Dracona.
- Tak?
- Wróciłaś. - powiedział z ulgą. - W którym pokoju jesteś?
- W salonie. - spojrzałam szybko na Toma. Ten spojrzał na mnie uspakajająco i rozsiadł się na fotelu.
- Sara, tęskni... kim on jest? - spytał Draco, gdy tylko pojawił się w drzwiach.
Wstałam, chcąc się z nim przywitać i jednocześnie przedstawić Toma.
Podeszłam do Draco i pocałowałam go w policzek.
- Ekhm... kochanie, to mój brat, Tom.
Obaj mężczyźni mierzyli się wzrokiem. Niezbyt tak wyobrażałam sobie ich spotkanie ale no cóż.
- Idę po Scorpiusa.- powiedział Draco i szybko wyszedł.
- No nie, proszę wracaj! Przepraszam, Tom. Za chwilę wrócę.
Szybko ruszyłam za mężem. Nie chciałam żeby tak się to potoczyło.
- Draco... - siedział na schodach przed domem.
- Sara, możesz mi wytłumaczyć co Ty do cholery wyprawiasz? Jesteś pod wpływem imperiusa czy co?
- Draco ja chcę mu pomóc. On może się zmienić, naprawdę!
Usiadłam obok niego.
- Tacy jak on się nie zmieniają.
- My też nie byliśmy idealni. Też zabijaliśmy i torturowaliśmy niewinne osoby. Skoro my dostaliśmy szansę on też powinien. - nie wiedząc czemu powiedziałam to szeptem.
- On robił gorsze rzeczy, Sara. Wiesz o tym, widziałaś to.
- Ale wierzę, że...
- Chuj z tym w co wierzysz. Ufasz mu w stu procentach? Wiesz, że nie zacznie torturować kogoś jak się tylko zdenerwuje?
- Obiecał mi...
- Gówno ci obiecał. I tak nie dotrzyma słowa, wiesz o tym dobrze. Jak wrócę ma go nie być, rozumiesz?
- Nie. - mam dosyć tego wszystkiego. Tych ograniczeń i robienia tego co on chce. - Chcę mu pomóc i oczekuję pomocy od ciebie i Scorpiusa. Skoro mówię, że on zasługuje na szansę to tak jest.
- Błagam cię, Draco. - powiedziałam tym razem ciszej.
- Dobrze. - mocno objął mnie w talii i przyciągnął do siebie. - Ja naprawdę cię kocham. - wyszeptał w moje włosy i lekko się odsunął.
Dopiero teraz zauważyłam jego zmęczone oczy. Musiał nie spać przez kilka nocy. Ogólnie cała jego twarz nie wyglądała na zbyt wypoczętą. Zauważyłam nawet ślady po zacięciach, pewnie w czasie golenia.
- Kochanie... wyglądasz okropnie. - musiałam to powiedzieć.
- A ty przepięknie.
Chciał mnie pocałować ale obróciłam głowę i trafił w policzek.
- To ja już pójdę po Scorpiusa. - powiedział zmęczonym tonem i szybko się teleportował.
_____________________________
651 słów
Błagam nie bijcie ♥
Zbyt dużo dialogów...
I wszystko tak trochę bardzo bez sensu...
Ale co tam.
Aaa no i wyjeżdżam na wakacje do 1 września więc rozdziały pojawiąsię dopiero po tym czasie.
Kocham mocno i "do zobaczenia" serduszka ♥

CZYTASZ
Sara Malfoy
FanfictionUdało jej się ułożyć swoje życie na nowo. Jest szczęśliwa. Jednak co się stanie, gdy dawna miłość odżyje? Czy będzie w stanie zapomnieć o zmarłym bracie? I czy ten brat na pewno umarł?