Rozdział 10 "Kim on jest?"

620 49 1
                                    

- Masz się dobrze zachowywać.

- W porządku.

- I nikogo nie torturować ani zabijać.

- Nawet jak mnie ktoś zdenerwuje?

- Tom.

- Okej, niech ci będzie.

Stałam z Tomem przed drzwiami mojego domu. Ostatecznie, po dziesiątkach prób w końcu się zgodził.

Wiedząc, że Draco jest w pracy i pewnie będzie jeszcze odbierał Scorpiusa z dworca, wyjęłam klucz z kieszeni i otworzyłam drzwi.

- Witaj w domu. - powiedziałam do Toma. Tak bardzo bym chciała żeby z nami zamieszkał, znalazł żonę i porzucił swoje dotychczasowe plany.

- To nie jest mój dom, Saro. Dom to miejsce, do którego chcesz wracać a ja nie...

- Uwierz, będziesz chciał tu wrócić, Tom. Jeszcze nie jest za późno. - złapałam go za rękę i delikatnie ścisnęłam. Trwało to chwilkę, ale zauważyłam zmianę w wyrazie jego twarzy.

- Będziesz coś jadł? - spytałam po chwili.

- Mam nadzieję, że jesteś tak dobrą kucharką jak śmierciożercą (nie jestem pewna czy tak się to odmienia, jak coś to piszcie w komentarzach prawidłowy wyraz ~ aut.). Pewnie, że chcę.

Uśmiechnęłam się i ruszyłam do kuchni.

Szybko przygotowałam jakieś przekąski i poszłam do salonu, gdzie zauważyłam Toma siedzącego na kanapie.

- Widziałem twój gabinet. Masz talent to rysowania. - powiedział jak postawiłam na stoliku tacę z jedzeniem.

- Dziękuję, ale daleko mi do perfekcji.

- Tak w ogóle to nawet nie zapytałem... czym się zajmujesz na co dzień?

- Pracuję w domu. Mam wykształcenie potrzebne do zdobycia posady w Ministerstwie Magii ale Draco... - zamilkłam. Dopiero teraz zrozumiałam, jak mocno mnie ograniczał. - Draco woli żebym została w domu.

- Pasuje ci taki układ? - zapytał.

- Nie. Wolałabym pracować, robić coś przydatnego a nie siedzieć w domu.

Siedzieliśmy tak ze dwie godziny, rozmawiając o tym co zmieniło się w czasie, w którym nie utrzymywaliśmy ze sobą kontaktu.

~

Rozmowę przetrwał nam odgłos otwieranych drzwi.

Dopiero teraz zorientowałam się, że zamknęłam je tylko na dolny zamek a nie na dolny i górny.

- Sara? - usłyszałam pytanie Dracona.

- Tak?

- Wróciłaś. - powiedział z ulgą. - W którym pokoju jesteś?

- W salonie. - spojrzałam szybko na Toma. Ten spojrzał na mnie uspakajająco i rozsiadł się na fotelu.

- Sara, tęskni... kim on jest? - spytał Draco, gdy tylko pojawił się w drzwiach.

Wstałam, chcąc się z nim przywitać i jednocześnie przedstawić Toma.

Podeszłam do Draco i pocałowałam go w policzek.

- Ekhm... kochanie, to mój brat, Tom.

Obaj mężczyźni mierzyli się wzrokiem. Niezbyt tak wyobrażałam sobie ich spotkanie ale no cóż.

- Idę po Scorpiusa.- powiedział Draco i szybko wyszedł.

- No nie, proszę wracaj! Przepraszam, Tom. Za chwilę wrócę.

Szybko ruszyłam za mężem. Nie chciałam żeby tak się to potoczyło.

- Draco... - siedział na schodach przed domem.

- Sara, możesz mi wytłumaczyć co Ty do cholery wyprawiasz? Jesteś pod wpływem imperiusa czy co?

- Draco ja chcę mu pomóc. On może się zmienić, naprawdę!

Usiadłam obok niego.

- Tacy jak on się nie zmieniają.

- My też nie byliśmy idealni. Też zabijaliśmy i torturowaliśmy niewinne osoby. Skoro my dostaliśmy szansę on też powinien. - nie wiedząc czemu powiedziałam to szeptem.

- On robił gorsze rzeczy, Sara. Wiesz o tym, widziałaś to.

- Ale wierzę, że...

- Chuj z tym w co wierzysz. Ufasz mu w stu procentach? Wiesz, że nie zacznie torturować kogoś jak się tylko zdenerwuje?

- Obiecał mi...

- Gówno ci obiecał. I tak nie dotrzyma słowa, wiesz o tym dobrze. Jak wrócę ma go nie być, rozumiesz?

- Nie. - mam dosyć tego wszystkiego. Tych ograniczeń i robienia tego co on chce. - Chcę mu pomóc i oczekuję pomocy od ciebie i Scorpiusa. Skoro mówię, że on zasługuje na szansę to tak jest.

- Błagam cię, Draco. - powiedziałam tym razem ciszej.

- Dobrze. - mocno objął mnie w talii i przyciągnął do siebie. - Ja naprawdę cię kocham. - wyszeptał w moje włosy i lekko się odsunął.

Dopiero teraz zauważyłam jego zmęczone oczy. Musiał nie spać przez kilka nocy. Ogólnie cała jego twarz nie wyglądała na zbyt wypoczętą. Zauważyłam nawet ślady po zacięciach, pewnie w czasie golenia.

- Kochanie... wyglądasz okropnie. - musiałam to powiedzieć.

- A ty przepięknie.

Chciał mnie pocałować ale obróciłam głowę i trafił w policzek.

- To ja już pójdę po Scorpiusa. - powiedział zmęczonym tonem i szybko się teleportował.

_____________________________

651 słów

Błagam nie bijcie ♥

Zbyt dużo dialogów...

I wszystko tak trochę bardzo bez sensu...

Ale co tam.

Aaa no i wyjeżdżam na wakacje do 1 września więc rozdziały pojawiąsię dopiero po tym czasie.

Kocham mocno i "do zobaczenia" serduszka ♥

Sara MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz