witamy w rodzinie, Kim Taehyung. [part 1.5]

2.4K 321 47
                                    


''Namjoon?''

''Hmm?''

''Namjoon, spójrz na mnie.''

Mężczyzna spogląda w górę, w końcu zapominając o tekstach piosenek w swoim zeszycie. ''Tak?''

''Chcesz dzieci, prawda?''

''Na świecie? Czy jak, w naszym domu?'' Pyta Namjoon, potrzebując potwierdzenia.

''W domu.'' Jin przewraca oczami. ''Nie sądzę, że masz jakąś kontrole nad tym czy na świecie są dzieci.''

''Oh, um.'' Mężczyzna wzrusza ramionami. ''Chyba tak. Nie myślałem zbytnio o dzieciach, ale yeah, czemu by nie. Któregoś dnia.''

Niestety któregoś dnia nie wydaje się wystarczająco szybko dla Jina.

*

Jin nie ma już pojęcia kim jest. Na dodatek mężczyzna może przyrzec, że słyszy tykanie swojego zegara biologicznego (jeśli wierzyć w takie bzdury) i kiedy ostatnio udali się z Namjoonem na zakupy, Jin musiał za każdym cholernym razem powstrzymywać się przed kupowaniem zabawek dla Taehyunga.

Chłopak ponownie zostaje przydzielony do skrzydła pediatrycznego i zaczyna się zastanawiać dlaczego nie ma takiego dobrego kontaktu z innymi swoimi pacjentami. Ponieważ, może normalne jest to, że kiedy pracujesz z małymi dziećmi to możesz się do nich trochę przywiązać- chcesz widzieć je szczęśliwe i zdrowe i tak szczerze, byłoby to pocieszające dla Jina gdyby nie czuł się w ten sposób tylko przy Taehyungu.

Ponieważ wszyscy jego pacjenci są tak samo uroczy jak Taehyung (lub, cóż, większość jest, reszta z nich, chłopak ma nadzieje, wyrośnie na takich) i Jin jest wstanie zobaczyć jak ich rodzice zachowują się przy nich i jak posyłają im pełne miłości spojrzenia. Mężczyzna zauważa, że możliwe że sam zaczyna się już tak patrzeć na Taehyunga.

*

''Sprawdziłem dzisiaj stan mojego konta.'' Mówi Namjoon, kiedy w końcu powraca ze studia nagraniowego, leniwie ciągnąc za sobą swoje nogi. ''Wygląda na to, że w końcu kupili mu te okulary.''

''Oh, to dobrze.'' Jin uśmiecha się do swojego partnera, całując go przy tym w policzek. Mężczyźnie zostało jeszcze kilka godzin zanim będzie musiał udać się do pracy (bo kto nie kocha nocnych zmian), więc usadawia się na krześle w kuchni i stawia miskę z zupą przed swoim chłopakiem. ''Zjedz, a potem trochę odpocznij.''

''Tak, mamo.'' Żartuje Namjoon, lecz gardło Jina nagle się zamyka i mężczyzna może ledwo oddychać.

Przecież... Jin mógłby być tak dobrą mamą.

*

Jinowi włącza się autopilot. Chłopak nawet nie zauważa, że jest już w połowie drogi do sierocińca dopóki w radiu nie zaczyna lecieć piosenka Namjoona co w końcu wybudza go z transu i mężczyzna zaczyna zastanawiać się co tak właściwie robi- a Jin zamierza, no uh... odwiedzić Taehyunga.

Jin po prostu chce sprawdzić czy wszystko z nim w porządku (przynajmniej tak sobie wmawia), jednakże kiedy mężczyzna dojeżdża już na miejsce i jest zbombardowany podekscytowanym zachowaniem chłopczyka i jego milionem pytań o to czy lubi jego okulary to wygląda na to, że Taehyung jest tak samo szczęśliwy widząc Jina jak Jin widząc jego.

Mężczyzna nie może po prostu odejść.

On po prostu... nie może.

*

Crazy Is Most Definitely Genetic // TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz