Dafne Greengrass była ukochaną córeczką rodziców. Tą wychwalaną, dawaną za przykład i obdarowywaną najdroższymi zabawkami.
Lubiła to. Zresztą – kto by nie lubił?
Kąpała się w kolorowej pianie dumy, wycierała delikatnymi ręcznikami i stąpała po marmurze. To było przyjemne. Komfortowe. Bezpieczne. Dom był taki. Dom stanowił ostoję, kołdrę przed światem, miejscem pełnym ukochanych ciasteczek i zabawek. Pragnęła zawsze być w domu. Myślała, że bycie tylko księżniczką i córeczką nikomu nie przeszkadza. Myliła się.
Ktoś siłą wyrwał ją spośród ścian, poduszek i mleka. Ktoś siłą postawił ją w obcym domu, chłodnym. Innym. Ktoś naruszył jej skorupę.
Dafne Greengrass przestała być ukochaną córeczką.
CZYTASZ
Duże dzieci ✔
FanfictionSto słów to zdecydowanie nie jest dużo, aby opisać czyjeś cechy. To zdecydowanie za mało. Każdy z nich dostał jednak tylko taką ilość. Każdy z dziesięciorga. Każdy ze Slytherinu. Każdy z grupy dużych dzieci. na okładce Allegory on the Fate of Art...