Draco Malfoy wielbił bycie rozpuszczanym. Każda wygoda i ustępstwo stawało się dla niego kolejną cegłą do domu wyniosłości i górowania nad innymi. To było więcej niż przyjemne.
Jego zabawki zawsze musiały być najlepsze i musiało ich być najwięcej. Draco nie przystawał na kompromisy. Kompromisy były dla ludzi słabych.
Bardzo się zdziwił, gdy ktoś jednym ruchem zabrał mu wszystkie jego rzeczy. Jego.
Załamał się, bo nie wiedział, co innego ma robić. Złamał się niczym wątły dmuchawiec. Czyiś but z łatwością go zmiażdżył, całkowicie bez sumienia. Dmuchawiec upadł zraniony na trawę. Bez zabawek. Sam. Kompletnie sam.
Draco Malfoy przestał tonąć w byciu rozpuszczanym.
CZYTASZ
Duże dzieci ✔
FanfictionSto słów to zdecydowanie nie jest dużo, aby opisać czyjeś cechy. To zdecydowanie za mało. Każdy z nich dostał jednak tylko taką ilość. Każdy z dziesięciorga. Każdy ze Slytherinu. Każdy z grupy dużych dzieci. na okładce Allegory on the Fate of Art...