rozdział 1

295 97 11
                                    

Hop~ Pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że będzie się podobał =^.^= zostawcie komentarz~

xoxo

Baekhyun szybko odepchnął Chanyeola od siebie, nadal będąc w szoku zakrył swoje usta dłonią. "T-Ty idioto!" Krzyknął, a Chanyeol podszedł krok bliżej, co skutkowało oddaleniem się Baekhyuna i wyciągnięciem rąk przed siebie. "Odsuń się."

"Co zrobiłem źle?" Zapytał czerwonowłosy, patrząc na Baeka z bólem.

Wyższy wyglądał na załamanego, aż Baekhyun poczuł potrzebę pocieszenia go, ale z drugiej strony nie chciał tego. Przecież ten idiota ukradł mu jego pierwszy pocałunek.

"Nie dzwoniłeś i nie pisałeś. Po prostu zniknąłeś gdzieś po powiedzeniu mi, że musisz wyjechać na dwa lata. Wiesz jak długo czekałem na ciebie?" Chan wytarł łzę, która leciała mu po policzku i popatrzył na mniejszego oskarżycielsko. "A teraz mówisz mi, że nie jesteś nim? Naprawdę, aż tak chcesz się mnie pozbyć?"

"J-Ja myślę, że mnie nie zrozumiałeś..." Ciągnął Baek, nie wiedząc, co ma powiedzieć. Przecież Baekgyu nadal chciałby, żeby Chanyeol nie wiedział o istnieniu Baekhyuna. 

Czas leciał, Baek westchnął sfrustrowany sprawdzając swój zegarek. "Słuchaj, może pogadamy innym razem, bo teraz muszę iść na lekcje!" 

"Skąd mam wiedzieć, że znowu nie uciekniesz?" Chanyeol zapytał, a ten musiał coś wymyślić (znowu).

Jęknął i wyciągnął klucze od pokoju z portfela, podając olbrzymowi. "Masz, trzymaj to, a ja nie będę miał innego wyjścia niż cię znaleźć," odpowiedział, na co otrzymał skinięcie głową.

"Spotkajmy się w stołówce o czwartej," zaplanował, a Baekhyun się zgodził, zabierając plecak i w końcu wchodząc do budynku.

Rozejrzał się po pomieszczeniu zdumiony, jak wielkie to jest. Zastanawiał się, co będzie jeśli cały uniwersytet jest taki.

Pomimo wszystko miejsce było bardzo ładne, ale nie przypominało tego do którego miał się dostać. Odwrócił się i zdecydował się zapytać kogoś o drogę.

"Och, budynek od medycyny jest w innej części kampusu," nieznajomy odpowiedział, a Baek jęknął niezadowolony, policzkując się w myślach za bycie głupim.

Baekhyun wybiegł z budynku, a kiedy był już przed nim przypomniał mu się incydent z wcześniej.

Jego twarz zarumieniła się, gdy przypomniał sobie dotyk ust Chanyeola, za co szybko się skarcił, bo przecież nie powinien myśleć o takich rzeczach w ogóle, a na dodatek pozytywnie.

Musiał koniecznie zadzwonić do brata.

~

Po spóźnieniu się na pierwszą lekcję i przysiedzeniu się przy nudnej lekturze, wyszedł z pokoju na korytarz, gdzie wyciągnął telefon i wykręcił numer Baekgyu.

"Halo?" Drugi zapytał, a Baekhyun rozważał, co powinien powiedzieć. 

"No więc... Cześć Baekgyu..."

"Hejka Baekhyun, co tam?" Zapytał podejrzanie z powodu dziwnego tonu głosu Baekhyuna.

"Em, myślę, że spotkałem Chanyeola..." Wyjawił młodszy powodując tym u tamtego gwałtowne złapanie powietrza.

Sorry, Wrong Person | ChanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz