3."Wszystko jest dobrze"

4.1K 241 61
                                    

  Otwieram zaspane oczy. Leżę w kałuży krwi, cała brudna. Mój nadgarstek jest czerwony i nadal obficie krwawi. Szybko staram się tamować czerwoną ciecz. W końcu ustaje i wyrzucam brudny papier do kosza.
Nie straciłam przytomności na długi czas. Przynajmniej tak mi się wydaje, dopóki nie słyszę dzwonka do drzwi.
Szybko wycieram krew na podłodze i odkładam maszynkę na swoje miejsce. Ona też jest brudna, dlatego czym prędzej namaczam ją wodą i dopiero zostawiam na umywalce. Mój wzrok nie ma czasu nawet spojrzeć, jak okropnie wyglądam.
Mam ochotę płakać. Wyć z bólu, żeby w końcu ktoś mnie usłyszał. Jedyne co potrafię, to schować pokaleczony nadgarstek pod rękawem bluzy. To też jest żałosne.
Wybiegam z łazienki, żeby jak najszybciej się przebrać, zanim mama otworzy drzwi zapasowymi kluczami.

- Chwilka! - krzyczę do gościa i próbuję jak najszybciej założyć czysta ubrania.

Ale dzwonek nie ustępuje. Słyszę głos mojej mamy.

- Skarbie, mam zakupy! Szybciej! - złości się.

- Idę! - otwieram drzwi, po kompletnej metamorfozie i uśmiecham się szeroko.
Mama przekracza próg drzwi, komentując, że mam strasznie podkrążone oczy i podaje mi reklamówkę. Spoglądam ukradkiem w głąb niej i widzę paczkę ciastek i kilka batoników. Zakupy chowam do półki, a jogurty i kurczaka do lodówki.
- Jak w domu? - pyta z uśmiechem na twarzy.

- W porządku, obejrzałam odcinek serialu...wiesz, że nic innego nie robię - śmieję się.
Patrzy na mnie podejrzliwie.

- Wydaje mi się, że schudłaś - jej ton brzmi jakby to było złe. - Czy ty się odchudzasz?

Czuję jak robię się czerwona, ale zaprzeczam. Mama nie może tego wiedzieć.

- Skąd ten pomysł? - tak bardzo się boję, że Devries coś jej wspomniał o moim zachowaniu.

- W historii wyszukiwania w laptopie znalazłam coś o tabletkach odchudzających - spogląda z troską w moje oczy.
- Przeglądałaś mojego laptopa? - tylko to jestem w stanie z siebie wydusić.
- To nie jest twój laptop. Ja za niego płaciłam więc jest wspólny.
- To projekt na...biologię. Musiałam opisać skład takich tabletek, jak bardzo są niebezpieczne dla człowieka - kłamię.
- Udowodnij - mama wskazuje na reklamówkę, którą trzymam w ręce. W środku były słodycze.
Nie mogę tego zjeść.
Powoli ruszam w stronę mojego pokoju. Słyszę głos mamy.
- Kochanie...Napewno się nie odchudzasz? Jeśli zobaczę, że bierzesz jakieś tabletki albo nałogowo odrzucasz jedzenie to zareaguję - patrzy prosto w moje oczy. - Wiem, że brakuje ci ojca, który powinien...
- Nie rozmawiajmy o osobie której nie chce znać. Nie mamo, jest u mnie dobrze - zapewniam ją.
Tylko, że sama wiem, że nie jest dobrze.
Wracam do pokoju. Spod szafki wyjmuję wagę. Wskazuje 60 kilogramów. Jest gorzej niż było. Przebieram koszulkę na ciepłą bluzę i wychodzę na balkon.
Muszę z kimś pogadać.

7 samobójstw Kate Cooper |L.D| KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz