Po zapłaconym rachunku, oczywiście przez Aleksa, poszliśmy na plaże.
Nalegał i tłumaczył, że to w ramach jeszcze obiadu, więc uległam.
Niewiem czy to przez to, że nie chciałam być sama czy może towarzystwo Aleksa już tak bardzo mi nie przeszkadzało?Usiadliśmy na rozgrzanym piasku kiedy dzwonek mojej komórki rozległ się w torebce.
- Przepraszam- spojrzałam na mojego towarzysza.
- Spoko, odbierz- odparł.
Wyciągnęłam telefon i przewróciłam oczami kiedy zobaczyłam kto dzwoni.
- Cholera, to Lena- burknęłam pod nosem, a chłopak parsknął śmiechem.
Wstałam i odeszłam dalej.
- Hej Lena- przywitałam się z uśmiechem.
- Dziewczyno co z tobą?!- krzyknęła, a ja na centymetr odsunęłam telefon aby nie ogłuchnąć.
- Mnie też jest miło ciebie słyszeć- zakpiłam.
- Marta, o co chodziło wczoraj? Wogóle co to za koleś odebrał telefon?
No i zaczęło się przesłuchanie.
- To tylko znajomy- powiedziałam.
- Tak?- zabrzmiało jakby mnie o coś podejrzewała- To dlaczego miał twój telefon?
- Poprostu zostawiłam na plaży, a Aleks go znalazł.
- Aleks powiadasz?- znowu ten podejrzliwy ton- Przystojny chociaż?
Klepnęłam się w czoło, przewracając ponownie oczami, po czym spojrzałam w stronę chłopaka.
Spojrzał na mnie tym swoim tajemniczym wzrokiem, jakby wiedział o czym mówimy i uśmiechnął się.Czy jest przystojny?
On jest...bosko przystojny!Odwróciłam się w drugą stronę, w razie gdyby potrafił czytać z ruchów warg. Bo kto go tam wie.
- Przystojny- odparłam w koncu przyjaciółce.
- I tylko tyle?- zapytała sfrustrowana- Marta, poznałaś w końcu faceta i ty nic nie mówisz?!
Po skończonej rozmowie z Leną i kilkuminutowym tłumaczeniem, że Aleks to tylko znajomy, wróciłam do mojego towarzysza.
- I jak tam?- zapytał kiedy usiadłam obok niego.
- Sorry, że to tak długo trwało ale moja przyjaciółka jest bardzo nadopiekuńcza- przewróciłam oczami.
Aleks parsknął śmiechem.
- No co? - zapytałam.
- Fajnie wyglądasz kiedy tak robisz- Zawtórował jak ja i też przewrócił oczami.
- Oo tak napewno nie robię- uśmiechnęłam się.
- Nie? A jak? - zapytał i zrobił tak jeszcze raz- A może tak?
Zaczęłam się śmiać bo to wyglądało jeszcze zabawniej.
- Uwierz, że ja tak śmiesznie nie wyglądam jak ty- zapewniałam go.
- No niewiem- chłopak śmiał się razem ze mną.
- Jestem tego pewna- uśmiechnęłam się, a chłopak zrobił poważną minę- No co?
- Nie nic- odparł- Poprostu tak się zastanawiałem...ale..
- O co chodzi?- również spoważniałam.
- Nie chcę się narzucać.
- No mów- nalegałam.
- Chodzi o to, że moi znajomi organizują dzisiaj wieczorem ognisko na plaży i myślałem, że może poszłabyś ze mną?- powiedział w koncu- Chyba, że masz inne plany?
Parsknęłam śmiechem, a chłopak patrzył na mnie ze zdziwieniem.
- Serio?- zaśmiałam się jeszcze bardziej.
- Wiem, to był głupi pomysł- podrapał się po głowie, patrząc na morze.
- Nie o to chodzi- uspokoiłam się- Poprostu nagle ci przyszło do głowy, że mogłabym mieć inne plany?
Chłopak spojrzał w moją stronę, ale po jego minie stwierdziłam, że nadal nie rozumie.
- Bo wczesniej jakoś ani razu nie zapytałeś o to- powiedziałam.
Uśmiechnął się, pokazując swoje białe zęby.
- No tak, masz rację- puścił mi oko. - Czyli co, masz jakieś plany?
Zastanowiłam się na moment chcąc przeanalizować za i przeciw ale po chwili skarciłam się w myślach, że co mi zaszkodzi się trochę rozerwać?
- Mam- powiedziałam poważnie.
- Ok, rozumiem- usłyszałam w jego głosie jakby rozczarowanie.
- Idę z tobą na ognisko.
Aleks uśmiechnął się do mnie, a ja mogłabym się rozpłynąć przez jego spojrzenie.
- To super.
CZYTASZ
Ostatni liść
RomanceCzasem życie nie jest tak kolorowe jakbyśmy chcieli. Czasem zamiast słońca pada deszcz. 20- letnia Marta wyjeżdza do Warszawy. Tam zaczyna od nowa swoje życie, a przynajmniej tak jej się wydaje. Zaprzyjażnia sie z Leną, która zaproponuje jej pom...